Zdrowie 27 marca 2023

Dbaj o siebie na co dzień – dieta wspierająca hormony

Hormony kobiece są bardzo ważne dla funkcjonowania całego organizmu. Nawet niewielkie wahania mogą prowadzić do problemów nie tylko z płodnością, ale również z wyglądem skóry czy włosów, a nawet samopoczuciem i zdrowiem psychicznym. Na szczęście coraz więcej wiemy o tym, jak na co dzień wspierać swoją gospodarkę hormonalną, a pomocna jest w tym m.in. dieta.

Wiedząc, jaki wpływ na organizm, a co za tym idzie – na układ hormonalny mają nasze wybory żywieniowe, jesteśmy w stanie lepiej dbać o swoje zdrowie, wygląd i samopoczucie. Hormony kobiece mają bowiem ogromny wpływ na wiele funkcji organizmu, również na te, po których najmniej byśmy się tego spodziewały.

Odpowiedni poziom hormonów a zdrowie organizmu

Hormony, których znaczne ilości znajdują się w kobiecym organizmie, czyli estrogen, progesteron, prolaktyna i androgeny odpowiadają za prawidłowe funkcjonowanie jajników, regulację cyklu miesiączkowego, ciążę i prawidłowy jej przebieg, przemianę materii, samopoczucie i co za tym idzie – stan zdrowia psychicznego.

– W kontekście dbania o zdrowie hormonalne kobiet ważne są trzy czynniki: dopasowana do potrzeb organizmu dieta, aktywność fizyczna wykonywana przynajmniej kilka razy w tygodniu oraz regularne badania. Bardzo ważna jest odpowiednia podaż energii. Restrykcyjne diety bardzo często negatywnie odbijają się na kobiecych hormonach, a ostatecznie i tak powodują efekt jo-jo. Jeśli podaż energii jest zbyt niska, może przyczyniać się do problemów z płodnością. Warto tutaj zaznaczyć, że o zdrowie hormonalne warto dbać również wtedy, kiedy nie planujemy dzieci – przekłada się ono na funkcjonowanie całego organizmu – wyjaśnia Sandra Lipert, dietetyczka i specjalistka ds. badań i rozwoju produktów marki OneDayMore.

Najlepsze produkty wspierające gospodarkę hormonalną

Wśród produktów, których należy unikać w diecie, jeśli chcemy zadbać o swoje hormony, znajduje się przede wszystkim żywność typu fast-food, słodycze i alkohol. Są również produkty, które w widocznie pozytywny sposób wpływają na gospodarkę hormonalną. Na poziom estrogenów wpływ ma przede wszystkim spożywanie produktów będących źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych. Są to więc orzechy, pestki, nasiona (np. orzechy laskowe, nerkowce, pestki dyni, nasiona sezamu czy słonecznika). Bardzo ważne jest też spożywanie olejów roślinnych takich jak oliwa z oliwek lub olej rzepakowy. Dobrym źródłem tłuszczu w naszej diecie są także tłuste ryby morskie, które stanowią bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych – w tym kwasów tłuszczowych omega-3.

Ważnym aspektem żywienia w kontekście zdrowia hormonalnego, poza nienasyconymi kwasami tłuszczowymi, jest błonnik pokarmowy. Jego doskonałym źródłem są produkty pełnoziarniste oraz świeże owoce i warzywa. Te ostatnie zawierają także wysokie ilości witamin oraz antyoksydantów, które są bardzo istotne w przypadku zaburzeń hormonalnych. Błonnik pokarmowy możemy łatwo wprowadzić do naszej diety poprzez nawyk spożywania śniadań w formie owsianki lub musli z owocami, pestkami i nasionami. Jeśli nie mamy czasu, aby przygotować je samodzielnie, możemy zdecydować się na gotową mieszankę. W roli popołudniowej przekąski świetnie sprawdzi się natomiast garść orzechów bądź liofilizowanych owoców – tłumaczy Sandra Lipert z OneDayMore.

Zdecydowanie warto wprowadzić do swojego życia proste nawyki i zwiększyć udział odżywczych produktów w naszej diecie. Nie jest to trudne zadanie, a zdecydowanie może znacznie poprawić stan naszego zdrowia oraz samopoczucie.

Dieta wspierająca hormony – Obraz Karolina Grabowska z Pixabay

OneDayMore to polski producent musli, owsianek, przekąsek, a także roślinnych alternatyw mięsa. Firma powstała w 2016 roku w Poznaniu i od tego czasu dynamicznie się rozwija, poszerzając portfolio produktów oraz grono kontrahentów polskich i zagranicznych. Obecnie posiada dwie fabryki oraz dwie linie produktowe typu convenience – szybkich i łatwych w przygotowaniu pozycji. Oferta jest skierowana do ludzi aktywnych zawodowo, zajętych, a jednocześnie chcących jeść zdrowo. Składy bazują na surowcach naturalnego pochodzenia, dzięki czemu pozytywnie wpływają na zdrowie, a tym samym wydłużają życie. Stąd nazwa – OneDayMore – czyli „jeden dzień więcej”. Produkty dostępne są w dużych sieciach handlowych w Polsce oraz na 16 rynkach zagranicznych. Firma posiada sklepy internetowe w Polsce, Niemczech i Francji.

 

Źródło wpisu: informacja prasowa agencji marketingowej Good One Pr
Obraz Alfonso Cerezo z Pixabay

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mordercze krewetki – szybka karcianka, która pozamiatała

Kiedy otworzyłam pudełko, wiedziałam, że czeka nas dobra zabawa. Oprócz potwornie uroczych, zabójczych stworów, szybkiej i dynamicznej rozrywki, twórcy obiecywali dodatkowe emocje. W grze „typów” od Eksplodujących kotków czeka na was w pełni uzasadniona możliwość obrobienia rywali. A to oznacza, że podkradanie dóbr przez najmłodszych spotka się z odwetem w majestacie prawa. Będzie się działo, gdy na stół wjadą mordercze krewetki!

Ta karcianka, co tu kryć, pozamiatała. Jest bardzo łatwa, bardzo szybka i jeszcze bardziej emocjonująca. Twórcy po raz kolejny udowodnili, że proste rzeczy są najlepsze. Nie musicie zadręczać się milionem zasad. Wystarczy jedna: zero litości.

Mordercze krewetki

Fot. Archiwum prywatne

Mordercze krewetki – gra z biglem

Krewetki są wyjątkowo urokliwe, jak na tak krwiożercze bestie, a musicie wiedzieć, że takie cudaki istnieją naprawdę  i nie chcielibyście ich spotkać w ciemnym akwenie. Jeśli zastanawiacie się, czy gra o tak melodyjnej nazwie nadaje się dla dzieci – odpowiedź brzmi: TAK!

Ponieważ podczas rozgrywki można nieelegancko obrobić współgraczy, zastanawiałam się, czy nie spowoduje to u moich dzieci konfliktów czy rozpaczy i wzajemnej walki. Wiadomo, wystarczy, że ktoś na kogoś oddycha albo popatrzy i już dramat gotowy. Jakże ja naiwna byłam! Dzieci chętnie korzystały z opcji kradzieży kart przeciwników, ale konfliktów nie było. Ofiarami niezmiennie byli rodzice… test na integrację rodzeństwa został zdany na szóstkę.

Fot. Archiwum prywatne

Mordercze krewetki – co znajdziecie w pudełku

Gra jest pięknie wykonana, choć składa się tylko z kart. Mordercze krewetki w tęczowych kolorach mnie zachwyciły. Te małe potworki mogą być zakochane lub wściekłe jak diabły tasmańskie w kreskówkach. Opakowanie jest nieduże, ale wysokiej jakości, dzięki czemu całość świetnie się prezentuje. W środku znajdziecie 105 kart do gry, instrukcję, która jasno mówi, że czytają ją tylko dzbany 😉 i lepiej obejrzeć film, i obietnicę dobrej zabawy.

Na kartach znajdują się krewetki spod ciemnej gwiazdy w 7 kolorach, różnią się również wyglądem, bo każdy kolor odpowiada innej emocji na paszczy skorupiaków. Na rewersach zobaczycie natomiast ilustracje z magicznymi kulami w różnych kolorach. Każda kula ma trzy barwy i jeden z nich zdradza, jaka krewetka jest po drugiej stronie.

Fot. Archiwum prywatne

Zasady gry, czyli o co biega

Zasady są naprawdę proste i zawierają się w dosłownie kilku zdaniach. Celem zabawy jest zdobycie 10 kart, czyli 10 punktów. Rozgrywka polega na przenoszeniu kart krewetek z akwarium (czyli z tzw. ręki) na stos punktów.

Zaczynamy z czterema kartami. W każdej turze gracz decyduje, czy wyciągniętą kartę ze stosu, zabiera do swojego akwarium, czy chce użyć jej do kradzieży krewetki od innej osoby. Żeby było ciekawiej, nie widzimy, jaka krewetka znajduje się w stosie kart. Jeżeli kolor krewetki pasuje do wylosowanej, zdobywamy aż dwie karty. Jeśli mamy pecha i okradany nie posiada w swoim akwarium danej barwy – zyskuje naszą wylosowana krewetkę, a my odchodzimy z niczym. Możemy oczywiście wykazać się uczciwością i od razu, bezpiecznie zabrać krewetkę do swojej kolekcji.

Zabawa w podbieranie jest naprawdę przednia i dzięki niej można komuś w ostatniej chwili pokrzyżować marzenia o zwycięstwie. Oczywiście znając menażerię w akwarium przeciwnika, możemy oszacować, czy opłaca nam się zaryzykować skok na cudze akwarium.

Fot. Archiwum prywatne

W tym przypadku kradzieże są bardzo sprawiedliwe. Jeśli ktoś buchnie nam kartę, nie będziemy musieli długo czekać na zemstę. Jest śmiesznie, wszyscy krzyczą i się emocjonują, a los może się w każdej chwili odwrócić. Uważajcie na tęczową zemstę. 🙂

Czas jednej partyjki to od 5 do 10 minut, ale uwierzcie, że na jednej się nie skończy! Gra jest świetna, nie wymaga żadnych szczególnych przygotowań. Wystarczy przetasować karty. Możecie grać nawet w 6 osób. Jedno jest pewne, po milionie krewetkowych napadów i odwetów, koniecznie musimy złapać za Eksplodujące kotki!

Z uśmiechem na twarzy polecamy wam taką zabawę. Sprawdzi się również na imprezach i imprezkach.

Mordercze krewetki

Fot. Archiwum prywatne

Informacje o grze: Mordercze krewetki

Fot. Materiały prasowe

Autor: Ken Gruhl, Jeremy Posner

Ilustracje: Matthew Inman

Wydawca: Rebel


 

Wpis powstał we współpracy z Rebel

Zdjęcia: Archiwum prywatne, materiały prasowe

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 26 marca 2023

Utrzymuj jelita w równowadze. Pomoże ci w tym kawa

Nasze jelita zamieszkują niezliczone mikroorganizmy, które im bardziej są różnorodne, tym lepiej. Dobrze jest też, aby żyły ze sobą w określonej „przyjaźni” i równowadze. W utrzymaniu właściwych proporcji między bakteriami „dobrymi” i „złymi” oraz w zapewnieniu różnorodności pomocna może być kawa, dzięki zawartości polifenoli i błonnika. O tym, co jeść i pić, aby zachować zdrowy mikrobiom i co to właściwie znaczy rozmawiamy z profesor Ewą Stachowską, specjalistą z dziedziny żywienia człowieka, kierującą obecnie Zakładem Żywienia Człowieka i Metabolomiki Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Będziemy wielokrotnie używać takich sformułowań jak mikrobiom czy mikrobiota. Wyjaśnijmy może, co kryje się pod tymi pojęciami.

O mikrobiomie mówimy, gdy chcemy podkreślić zasób informacji genetycznej, którą niosą ze sobą wszystkie mikroorganizmy żyjące w naszych jelitach. Termin mikrobiota służy z kolei pokreśleniu bogactwa samych mikroorganizmów. Co ważne – pojęcia mikrobom i mikrobiota dotyczą organizmów, które żyją też w innych miejscach – jest mikrobiom skóry, mikrobiom układu oddechowego itd. Właściwie nie ma takich miejsc w organizmie, które byłyby jałowe. Również człowiek, który dopiero przychodzi na świat, nie ma jałowych jelit – są już częściowo zasiedlone przez mikrobiotę.

Przyjrzyjmy się może dokładniej połączeniu między układem pokarmowym a nerwowym, czyli tzw. osi jelitowo-mózgowej. Jak to się dzieje, że jelita i mózg się porozumiewają?

Mamy do czynienia z połączeniem funkcjonalno-anatomicznym. Układ nerwowy jest zakotwiczony w strukturach układu pokarmowego (enteryczny układ nerwowy), więc wszystko, co wytwarzają bakterie jelitowe (metabolity) ma funkcję wybiórczego działania na receptory układu enterycznego. W ten sposób mikroorganizmy, w miejscu, w którym przebywają, regulują wydzielanie warstwy mukoproteinowej, ale też perystaltykę jelit, trawienie czy wchłanianie. Jest też 10-ty nerw czaszkowy (nerw błędny), który bezpośrednio łączy układ nerwowy z pokarmowym. Informacje wytwarzane przez bakterie docierają do mózgu, służąc bezpośrednio regulacji różnych procesów związanych z przewodem pokarmowym.

A z kolei w jaki sposób mózg działa na jelita?

Może podam przykład oparty na emocjonalnym wpływie tego, co produkuje mózg. Gdy jesteśmy zestresowani, czujemy „węzeł” w brzuchu. Dzieje się tak za sprawą hormonu stresu, kortyzolu, który ma wpływ regulujący na skład bakterii jelitowych i funkcję bariery jelitowej. Jest to więc komunikacja dwustronna.

Czy to, co jemy i pijemy, wpływa na tę komunikację?

Nasz pokarm jest jedną z fizjologicznych składowych, z którą bakterie wieki temu nauczyły się bytować i który pełni dla nich funkcję regulacyjną. Jeśli jemy mądrze, wspieramy rozwój tych mikroorganizmów, których końcowe metabolity służą naszemu zdrowiu. Człowiek na przestrzeni lat ewolucji dowiedział się, co jeść, aby czuć się dobrze, a czego unikać, bo go to zatruje lub zabije. Największy udział żywności pochodzenia roślinnego, którą człowiek żywił się od zawsze, bo była łatwo dostępna, zapewniający dużą podaż błonnika, mniejsza zawartość produktów pochodzenia zwierzęcego i marginalna ilość pokarmów wysokoprzetworzonych, to proporcje niezwykle korzystne dla mikrobioty.

A czy możemy wytypować sobie takie produkty, po które możemy sięgać, aby wzbogacić naszą mikrobiotę jelitową?

Pomóc nam może w tym reguła 3 P, mówiąca o tym, że w diecie powinny znajdować się produkty probiotyczne, prebiotyczne i związki polifenolowe. Są to składniki, które pomagają regulować mikrobiotę i wzmacniają jej różnorodność.

Może spróbujmy pokusić o przykładowe menu oparte na tej regule.

Żywność probiotyczna, czyli z żywymi kulturami bakterii, do której zaliczamy różne kiszonki, kefiry, fermentowane soki, jest niezwykle zdrowa i możliwa do stosowania w sposób ciągły – warto po nią sięgać kilka razy dziennie. Potem mamy prebiotyki, do których zaliczamy błonnik. Możemy go uzupełniać, jedząc warzywa, owoce i pełnoziarniste pieczywo. Trzecią składową są polifenole – bioaktywne związki o działaniu przeciwzaplanym, zwarte w owocach, warzywach, ale też w kawie, herbacie czy kakao. Bakterie metabolizują polifenole i wytwarzają związki o jeszcze silniejszej mocy antyoksydacyjnej. Duża ilość polifenoli w diecie reguluje liczbę wolnych rodników, ale też jest wykorzystywana przez bakterie do własnych celów. Wymienioną wcześniej kawę, z uwagi na zawartość włókien, czyli błonnika, zaliczamy również do drugiej grypy, prebiotyków.

Ile kawy możemy pić, gdy chcemy wesprzeć nasze jelita?

Na pewno taką rozsądną ilością będą 3 filiżanki dziennie, choć ja wypijam nawet 4. To zawsze są kwestie indywidualne. Udowodniono, że kawa nie wpływa podrażniająco na jelita czy na żołądek, ale osób, które odczuwają dyskomfort, nie należy nakłaniać do jej picia. Jeśli ktoś preferuje bardzo słaby roztwór kawy, z przewagą mleka krowiego czy roślinnego, to również może po taki sięgać. To, co warto wiedzieć i co wynika z badań, to że kawę błędnie łączy się z wywoływaniem chorób układu pokarmowego, jak nowotwory żołądka i wątroby. Kawę niesłusznie obwinia się też o wypłukiwanie magnezu czy odwadnianie – więcej wody tracimy z wydychanym powietrzem czy poprzez skórę.

Czy dobroczynny wpływ kawy na jelita znajduje zastosowanie w medycynie?

O tak! Kawa okazuje się niezastąpionym napojem po operacjach brzusznych, np. po resekcji jelita grubego czy cesarskim cięciu. Wyniki badań pokazują, że filiżanka kawy po operacji pomaga w przywróceniu funkcji jelit, porażonych lekami, stosowanymi podczas zabiegu. Nie stwierdzono również działań niepożądanych po wypiciu kawy.

Wracając do osi jelita-mózg. Wiemy, że kawa dobrze działa na nasz układ nerwowy. Pobudza, pomaga w zapamiętywaniu i utrzymaniu koncentracji. Jaką rolę odgrywają w tym jelita?

Kawa, będąc reprezentantem dwóch P, polifenoli i prebiotyków, wspiera różnorodność i równocenność bakterii. Szczególnie dobrze działa na prawidłową liczebność gatunków Lactobacillus i Bifidobacterium, które produkują m.in. cząsteczki o charakterze neurokompetentnym. Przyczynia się również do tego, że nie namnażają się bakterie patogenne, niektóre Clostridium i Enterococcus. Kawa ma więc działanie tonizujące – sprawia, że człowiek czuje się dobrze. A jeśli czujemy się dobrze, to znak, że nasza oś jelita-mózg funkcjonuje prawidłowo!

A czy Polacy wiedzą, jakie jedzenie jest dobre dla jelit?

Nasza dieta stała się dietą zachodnią, czyli wysokoprzetworzoną. Skutki jej spożywania są takie same, jak we wszystkich krajach, gdzie dotarł rynek tańszego i łatwo dostępnego jedzenia – zaczęliśmy gonić rankingi, jeśli chodzi o otyłość i choroby cywilizacyjne. Za to dawna polska kuchnia była lokalnym wariantem diety środziemomorskiej. Brakowało w niej co prawda kawy, bo to był towar bardzo luksusowy, ale schemat żywienia był prawidłowy – oparty na żywności pochodzenia roślinnego, roślinach strączkowych, bobie, fasoli i soczewicy oraz produktach pełnoziarnistych.

A czy jest szansa na zmianę współczesnych nawyków żywienia?

Ostatnio obserwuje się polaryzację zainteresowań związanych z żywieniem. Mamy tradycyjnych 50-latków, w których diecie jest dużo mącznych i tłustych produktów, a z drugiej strony są młodzi ludzie, którzy podążają za dietami roślinnymi, planetarnymi, portfolio, niejednokrotnie jednak bardzo kosztownymi.

Jaki jest więc złoty środek?

Najlepsza mikrobiota to mikrobiota zróżnicowana, z dużą ilością bakterii (wyrażoną wskaźnikiem różnorodności alfa i beta), a także innych organizmów (grzybów, wirusów, fagów). Możemy ją osiągnąć dzięki różnorodnemu jedzeniu, stosując się do reguły 3 P. Jedzmy w sposób zbilansowany, stosujmy dietę redukcyjną, typu śródziemnomorskiego, w której nie zabraknie różnych składników, ale oparta będzie głównie na produktach roślinnych i – jeśli możemy i lubimy – niech częścią tego zrównoważonego planu będzie kawa!
Kawa – Obraz Couleur z Pixabay
***
Prof. dr hab. n. med. Ewa Stachowska – biochemik i specjalista z dziedziny żywienia człowieka. Kieruje Zakładem Żywienia Człowieka i Metabolomiki Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

***

„Kawa i zdrowie” to program informacyjno-edukacyjny, zainicjowany w 2017 r. pod patronatem Instytutu Żywności i Żywienia (obecnie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH – Państwowego Instytutu Badawczego) przez Fundację „Żywność, Aktywność Fizyczna i Zdrowie”. Jego celem jest promocja walorów zdrowotnych kawy oraz zmiana sposobu jej postrzegania poprzez obalanie mitów i przedstawianie faktów opartych na badaniach naukowych. Obiektywne i aktualne informacje na temat właściwości kawy oraz jej miejsca w codziennej diecie przekazywane są za pomocą strony internetowej www.kawaizdrowie.pl. Motywem przewodnim kampanii jest hasło „Od 3 do 5 filiżanek kawy dziennie. Codziennie. Dla zdrowia”, wynikające z opinii Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), która mówi, że bezpieczne dla zdrowia, dzienne spożycie kofeiny to ok. 400 mg, czyli mniej więcej od 3 do 5 filiżanek kawy. Działania Programu wspiera naukowa Rada Ekspertów.
Źródło wpisu: www.media.mcconsultants.pl
Obraz Free Photos z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close