W szkole 5 marca 2024

E-papierosy – plaga w polskich szkołach. Wapuje blisko połowa uczniów

E-papierosy są już najpopularniejszą używką nikotynową wśród młodzieży w wieku szkolnym. Do ich codziennego używania przyznaje się blisko połowa uczniów (47,6%), z czego co piąty (21,3%) sięga po e-papierosy jednorazowe głównie ze względu na szeroką dostępność oraz atrakcyjne, słodkie smaki. Dominującym czynnikiem sięgania przez młodych ludzi po wyroby z nikotyną jest szukanie sposobu na rozładowanie stresu (34% wskazań). Stres jako motywator sięgania po nikotynę daleko wyprzedza inne powody w tym ciekawość (jedynie 13%).

To wyniki badania „Palenie papierosów i wapowanie wśród młodzieży szkolnej”, zrealizowanego w ramach kampanii edukacyjnej „Wdychasz czy oddychasz?”, prowadzonej w szkołach podstawowych i średnich przez Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca Oddział Szczecin. Celem badania było poznanie poziomu świadomości oraz wzorców użytkowania produktów zawierających nikotynę wśród młodzieży. Badanie „Palenie papierosów i wapowanie wśród młodzieży szkolnej” zostało przeprowadzone w okresie grudzień 2023 – styczeń 2024 r. na podstawie anonimowej ankiety wręczanej uczniom po wykładzie edukacyjnym na temat szkodliwości produktów z nikotyną. W badaniu wzięło udział 342 uczniów w przedziale wiekowym 13-19 lat, przy czym 80,1% ankietowanych to młodzież niepełnoletnia.

7 na 10 (76,7%) uczniów szkół podstawowych i średnich, biorących udział w badaniu, ma już za sobą inicjację nikotynową. Obecnie 6 na 10 uczniów (64,9%) przyznaje się do palenia lub używania wyrobów nikotynowych codziennie lub raz na jakiś czas. Blisko połowa uczniów (47,6%) deklaruje codzienne używanie e-papierosów. E-papieros jest głównym produktem inicjującym kontakt z nikotyną wśród nieletnich: wskazało go 4 na 10 uczniów (42,4%). Dla większości z nich była to inicjacja związana ze smakowym, jednorazowym e-papierosem.

„Z zebranych przez nas ankiet wynika, że e-papierosy na dobre zajęły miejsce tradycyjnych papierosów w polskiej szkole. Coraz częściej są to e-papierosy jednorazowego użytku, o słodkich, deserowych lub owocowych smakach, które ładnie pachną i dobrze smakują. 7 na 10 uczniów, którzy używają e-papierosów, wskazało smak i zapach jako dwa główne powody popularności e-papierosów. Nie śmierdzą jak dym papierosowy, mają nowoczesne i kolorowe opakowania, a na dodatek są łatwo dostępne w sklepach spożywczych, na stacjach benzynowych, czy specjalnych sklepach dla wapujących” – mówi Rafał Molenda, Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca Oddział Szczecin.

Analiza wyników badania wskazuję, że pomimo obowiązującego zakazu sprzedaży osobom poniżej 18 r.ż., większość niepełnoletnich uczniów (57%) dokonuje zakupów wyrobów z nikotyną osobiście w sklepie stacjonarnym. Co dziewiąty uczeń (11%) deklaruje zakup takich produktów w Internecie, również pomimo zakazu sprzedaży takich produktów na odległość. Wskazuje to wyraźnie, że obecne regulacje, jak również kary nakładane w związku ze sprzedażą wyrobów nikotynowych nieletnim są nieskuteczne i wymagają pilnej rewizji.

„Niezwykle niepokojące są dane z badania wskazujące, że co trzeci uczeń (30%) używający jednorazowego e-papierosa deklaruje, że zużywa go całkowicie zaledwie w dobę lub nawet krócej. Jeżeli dodam, że jeden jednorazowy e-papieros jest odpowiednikiem trzech paczek papierosów, okaże się, że niektóre dzieciaki przyjmują ilość nikotyny odpowiadającą trzem paczkom tradycyjnych papierosów dziennie! Biorąc pod uwagę, że polska młodzież dorasta w warunkach silnej presji środowiskowo-szkolnej, wysoce stresujących wymagań i tempa życia, nie dziwi mnie, że dominującym czynnikiem wskazywanym jako powód sięgania po wyroby z nikotyną jest rozładowanie stresu (34%). W prowadzonych działaniach dotyczących reformy psychiatrii dziecięcej koniecznie należy uwzględnić temat uzależnień wynikających właśnie z obciążania psychicznego młodych ludzi” – dodaje Agata Nowicka, członek zarządu Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca Oddział Szczecin.

 

Źródło informacji: Fundacja dla Zdrowia Mózgu i Stowarzyszenie Walki z Rakiem Płuca Oddział Szczecin

Obraz Ethan Parsa z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 4 marca 2024

Kod płodności – marcowa premiera wydawnictwa Prószyński i S-ka

Kod płodności to marcowa premiera, która opowiada o problemie męskiej płodności. Bardzo przystępnym językiem, na podstawie konkretnych przypadków, lekarze opowiadają o leczeniu i zapobieganiu problemowi, który WHO uznała już za chorobę cywilizacyjną.

Dwoje znakomitych specjalistów – dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach (lekarz medycyny męskiej i ogólnej, internista) i dr n. med. Ireneusz Marek Salata (specjalista endokrynolog i ginekolog-położnik, androlog kliniczny) – o problemach z męską płodnością.

W dzisiejszych czasach coraz częściej „mieć dziecko” to wyzwanie. Niepłodność to wspólny problem pary. Trudności z zajściem w ciążę leżą mniej więcej w połowie po stronie kobiet i mężczyzn. Płacimy cenę za zanieczyszczenie środowiska. Jemy, pijemy i wdychamy chemię. To ona jest między innymi przyczyną spadku produkcji testosteronu i wpływa negatywnie na płodność mężczyzn. Z kolei u kobiet zmniejsza libido i zwiększa ryzyko poronienia, przedwczesnego porodu oraz przedwczesnego przekwitania. Do tego nieustannie towarzyszący nam stres.

W wielu przypadkach mogą pomóc proste rzeczy. O tym warto mówić i o tym warto pisać.

W książce Kod płodności przedstawione są możliwe przyczyny niepłodności, a także postępowanie diagnostyczne i leczenie.

I chociaż będziemy się przyglądać problemom współczesnych par, to skoncentrujemy się na mężczyznach. Bo to męska płodność jest dzisiaj zagrożona, o czym świadczą zmiany w jakości nasienia.

 

Dr n. med. Ewa Kempisty-Jeznach – ukończyła Uniwersytet Medyczny im. Piastów Śląskich we Wrocławiu, pracowała w Klinice Endokrynologii, Diabetologii i Leczenia Izotopami macierzystej uczelni. W 1981 roku wyjechała do Niemiec, gdzie założyła prywatną klinikę, w której przez trzydzieści dwa lata zdobywała kolejne stopnie specjalizacji. Jest internistą, specjalistą chorób ogólnych, jedynym w Polsce certyfikowanym lekarzem medycyny męskiej, autorką książek: Chorzy ze stresu, Chorzy ze stresu 2, Testosteron. Klucz do męskości oraz Książka tylko dla mężczyzn. Bywa częstym gościem programów telewizyjnych i radiowych jako ekspertka w wielu dziedzinach medycyny holistycznej, a szczególnie medycyny męskiej.

Dr n. med. Ireneusz Marek Salata – specjalista endokrynolog i ginekolog-położnik, androlog kliniczny. Były wieloletni pracownik Katedry Ginekologii i Położnictwa Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, Katedry Endokrynologii i Chorób Metabolicznych w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Obecnie współpracuje z Kliniką Leczenia Niepłodności Bocian w Łodzi i Warszawie oraz z Centrum Medycznym MULTI-MED w Łodzi. Ma ponadtrzydziestoletnie doświadczenie w diagnostyce i leczeniu niepłodności oraz zaburzeń endokrynologicznych u kobiet i mężczyzn. Współzałożyciel i wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Andrologicznego oraz członek Polskiego i Międzynarodowego Towarzystwa Endokrynologicznego. Autor i współautor około 50 prac naukowych i doniesień zjazdowych, opublikowanych w Polsce i za granicą. Laureat Nagrody „Motyl 2014” w kategorii Mój Ginekolog i Seksuolog na II Międzynarodowej Konferencji „Indeks Funkcji Seksualnej Kobiety”.

 

Źródło wpisu: informacja prasowa

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Marabunta – dziel i rządź, czyli idealna gra na dokuczenie przeciwnikowi

Marabunta to gra przeznaczona dla dwóch graczy. Rozgrywki mogą być lekkie i przyjemne, jak spacerek po lesie, ale może także dojść do przelewu krwi. Niedosłownie, ale wiązanki słowne, złość, a przede wszystkim satysfakcja z rozgrywki, nie są obce w Marabuncie.

Marabunta to gra autorstwa Reinera Knizia, bardzo znanego i lubianego autora gier planszowych. W naszej bazie znajdziecie wiele recenzji gier jego autorstwa, choćby San Francisco, El Dorado, Kurnik, Ryki Afryki i inne. Gra Marabunta przeznaczona jest dla graczy od dziesiątego roku, ale śmiało możecie zagrać z ogranymi ośmiolatkami. Uważajcie jednak, bo młodsi gracze potrafią być podstępni.

Marabunta – o czym jest gra?

W Marabuncie gracze wcielają w Królowe Mrówek, których zadaniem jest rozszerzenie swojego terytorium i zbieranie po drodze jak najwięcej cennych surowców. Problem w tym, że dostępny teren jest ograniczony i chcąc nie chcąc musimy się nim podzielić z drugą kolonią. Od naszej czujności i uprzejmości zależy, w jakiej atmosferze będzie przebiegała rozgrywka. 

Marabunta

Fot. Archiwum prywatne

Przygotowanie do rozgrywki 

 

Plansza do gry w Marabuntę jest dwustronna i składa się z trzech elementów, które należy złożyć ze sobą. Uzgodnijcie z drugim graczem, w którą wersję zagracie. Następnie wybierzcie kolor markera (czerwony lub niebieski) i odpowiadającą mu planszetkę gracza, którą należy połączyć z główną planszą. 

Z ośmiu kafelków odłóżcie na bok ten z przekreśloną babeczką. Pozostałe przetasujcie i ułóżcie w zakryty stos. Na jego spód połóżcie odłożony wcześniej kafelek. 

Kości połóżcie w zasięgu ręki wszystkich graczy. Pozostaje wybrać pierwszego gracza.

Fot. Archiwum prywatne

Gotowi do rozgrywki?

Marabunta, jak w nią zagrać i wygrać?

Gra w Marabuntę podzielona jest na rundy i dobiega końca, gdy zostanie spełniony jeden z poniższych warunków:

  1. wszystkie pola w dowolnym obszarze zostały wypełnione lub przekreślone
  2. ostatnie koło na liściu punktacji zostało zapełnione
  3. wszystkie dwanaście pól z babeczkami na planszy zostało wypełnione lub przekreślone. 

Gdy któryś z powyższych warunków zostanie spełniony, należy dokończyć rundę i podliczyć punkty.

Wróćmy jednak do początku, czyli jak sprawnie grać w Marabuntę.

Na początku każdej rundy pierwszy gracz odkrywa jeden kafelek i rzuca sześcioma kośćmi. Następnie dzieli kości na dwie pule. W każdej puli musi znajdować się przynajmniej jeden element (kafelek lub kość). 

Marabunta

Fot. Archiwum prywatne

Następnie drugi gracz wybiera jedną z dwóch dostępnych puli, rozpatruje jej efekty i oznacza je na planszy, a potem pierwszy gracz rozpatruje efekty z drugiej puli. 

W kolejnej rundzie drugi gracz jako pierwszy rzuca kośćmi i rozdziela je na dwie pule. I tak do spełnienia jednego z wspomnianych warunków końca gry. 

Fot. Archiwum prywatne

Na kościach i kafelkach mamy różne efekty, z którymi warto się zapoznać przed rozgrywką. Ważne, aby pamiętać, że kiedy wpisujemy na główną planszę cyfrę, to musi ona sąsiadować z polem, które zostało już przez nas oznaczone. W pierwszej rundzie zakładamy pierwsze mrowisko. W trakcie gry będziemy mogli założyć jeszcze jedno mrowisko. Wybierajcie dobrze, bo zła decyzja może przynieść Wam wiele strat.

Wrażenia z rozgrywek

Marabunta to gra, którą zabierzecie na wycieczkę, czy wizytę u znajomych. Bez problemu zmieści się w plecaku. Komponenty gry wykonane są z dobrej jakości materiałów, wiele wytrzymają. Przed pierwszą rozgrywką sprawdźcie, czy zabezpieczająca folia dobrze przylega do planszetek. W naszym przypadku jedna z planszetek gracza jest uszkodzona, ale mimo tej wady można grać.

Fot. Archiwum prywatne

Graficznie nie mam zarzutów, jest kolorowo i estetycznie, przede wszystkim czytelnie. Instrukcja, choć to mała książeczka, wyjaśni wszelkie zawiłości i po pierwszej rozgrywce nie będzie Wam już potrzebna. 

Marabunta to połączenie prostych zasad i przyjemnej rywalizacji. To jedna z moich ulubionych gier dla dwóch osób. Od graczy zależy, czy rozgrywka będzie w klimacie współpracy i przyjaźni, czy będzie bój o każdy obszar. 

Fot. Archiwum prywatne

Czas rozgrywki uzależniony jest od obranej strategii, jeśli zbyt szybko wypełnicie jeden obszar lub liść punktacji, gra skończy się zbyt prędko i nie dotrzecie do momentu kiedy możecie czerpać profity ze zdobytych babeczek czy kanistrów paliwa. Wszak to cenne surowce dla nowych kolonii mrówek. 

Fot. Archiwum prywatne

Marabuntę polecam każdemu, kto lubi rywalizację i nie boi się sromotnej porażki. 

Na koniec podsumowanie, co znajdziecie w pudełku:

  • dwustronną planszę terytorium
  • 2 dwustronne planszetki gracza
  • 2 markery suchościeralne
  • 6 różnych kości
  • 8 kafelków
  • instrukcję.

Tytuł: Marabunta
Autor: Reiner Knizia
Ilustracje: Ingrid Desmidt
Wiek graczy: od 10 lat
Liczba graczy: 2 osoby
Czas rozgrywki: 30 minut
Wydawca: Rebel

 

Wpis powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Rebel, które nie ma wpływu na treść recenzji. 

Fot. Archiwum prywatne

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close