Czytelnicze podsumowanie roku – moje Top 10
Czytelnicze podsumowania roku chyba są w modzie, bo ostatnio często wpadają mi w oko. Czytam je z ciekawości, co tam koledzy recenzenci przeczytali i polecają, i… niejednokrotnie przecieram oczy ze zdumienia, bo do zestawień trafiają pozycje, które ja bym odesłała do ponownej redakcji, a może nawet do gruntownego przerobienia. No cóż, o gustach się nie dyskutuje, pozostaje tylko przyłączyć się do trendu i napisać własne podsumowanie. Kolejność totalnie przypadkowa. W nagłówkach ukrywają się linki do pełnych recenzji.
Michel Bussi – Mama kłamie
Pierwsza książka tego autora, z jaką się zetknęłam i… miłość od pierwszego wejrzenia. Po mistrzowsku skonstruowana akcja, fabuła pełna niespodzianek, a znajomość tematu sięgająca dużo głębiej niż do Wikipedii. Ile może zapamiętać trzyletnie dziecko i czy warto mu wierzyć, gdy twierdzi, że jego mama nie jest jego mamą? Gdzie kończy się dziecięca fantazja, a zaczyna proza i groza życia? To jedna z tych książek, od których dosłownie trudno się oderwać.
Joanna Opiat-Bojarska – Oni
Wrzucam tę książkę na listę najlepszych za wnikliwy opis świata ludzi z zespołem Aspergera. Bardzo ważna pozycja, która nie tylko pozwala zrozumieć niezrozumiałe, ale też gwarantuje intelektualną rozrywkę na najwyższym poziomie, bo w końcu to połączenie kryminału i thrillera. Dodatkowe punkty za brak powielania schematów typowych dla tych książek. Może kiedyś ktoś się pokusi o stworzenie nazwy nowego gatunku, którego Joanna Opiat-Bojarska niewątpliwie jest prekursorką.
Dagmara Andryka – Król, As, Dama
Wrzucam od razu trzy książki, bo wszystkie stanowią części tej samej serii i są ze sobą powiązane prywatną historią głównej bohaterki. Solidnie skrojone kryminały z wątkiem obyczajowym i osobistym spodobają się wszystkim miłośnikom gatunku. Brawa za barwny język i plastyczne opisy, które składają się na niepowtarzalny klimat – jak już się w te książki wejdzie, to trudno z nich wyjść. Dodatkowy plus muszę dać za bohaterkę – w naszej rodzimej literaturze chyba jeszcze nie spotkałam emerytowanej policjantki w sile wieku, która zostaje prywatnym detektywem. Ale uczciwie powiem – jest taki przypadek w rosyjskiej i to całkiem udany.
Mieczysław Gorzka – Krwawnica
Autor urzekł mnie minimalistyczną formą, przy pomocy której wywołał maksimum emocji i udowodnił, że potrafi napisać „zwykły” thriller, po przeczytaniu którego będę się bała chodzić nocą po domu, a w końcu umówmy się – przestraszyć kogoś, kto czyta około czterdziestu thrillerów i sensacji rocznie, to nie jest prosta sprawa. Sama książka magnetyzuje i wciąga niczym przysłowiowe bagno.
Przemysław Piotrowski – Bagno
Skoro już jestem przy wciągającym bagnie, to pora na… Bagno. To jedna z tych książek, o których śmiało mogę powiedzieć, że jest bardzo dobra (ona naprawdę jest bardzo dobra!), ale trudno mówić o podobaniu się. Fabuła wywraca flaki na lewą stronę, a obrzydzenie na twarzy przy czytaniu jest w tym wypadku normą. Niemniej polecam, tak, jak i całą serię z Igorem Brudnym. Kawał mocnej, męskiej literatury w stylu niegrzecznych chłopców. Autor nie bierze jeńców i pewnie za to go tak lubię.
Piotr Kościelny – Decyzja
Temat przemocy domowej, szczególnie tej trwającej latami, pojawia się w literaturze raczej rzadko i przeważnie jako tło. Tutaj stał się kanwą dla bardzo trudnej, ale bardzo ważnej książki. Autor serwuje czytelnikom bolesne zrywanie zasłon z oczu a przy tym prawdziwą literacką ucztę. Fabuła jest bardzo dobrze przemyślana, w żadnym momencie nieprzesadzona i zmuszająca do myślenia. To jedna z niewielu książek, która została we mnie naprawdę na długo. Tego się po prostu nie da zapomnieć.
Michał Śmielak – Postrach
Bardzo, bardzo dobra książka i wcale nie taka straszna, jak mógłby sugerować tytuł. Drobiazgowo opisana fabuła, misternie prowadzone śledztwo, a wszystko po to, by… wyprowadzić czytelnika na manowce. Thriller, który mógłby się stać wzorcem dla tego gatunku. Właściwie gotowy scenariusz filmu i dziwię się producentom, że jeszcze się o tę pozycję nie pobili. Myślę, że kina pękałyby w szwach.
Marta Zaborowska – Debiutantka
Królowa jest tylko jedna. Mimo iż w naszej rodzimej literaturze jest sporo autorek, które sobie bardzo cenię, Marta Zaborowska każdą kolejną książką udowadnia mi, że jej pozycja jest niezagrożona. Rozbudowana i drobiazgowo opisana fabuła nie nudzi, wręcz przeciwnie – pochłania i zmusza do błagania o więcej. Jeśli dodamy do tego zmyślną intrygę i obyczajowe tło, mamy kolejny przepis na sukces, czyli powieść sensacyjną, która bije na głowę konkurencję.
Agata Czykierda-Grabowska – Oddaj to nocy
Brawa za klimat i fabułę, która sprawiła, że powieść, która mogła być obyczajowa, stała się soczystym kryminałem. To książka, w której emocje narastają z każdą stroną, a ich umocowanie w codzienności nadaje im bardzo smakowitego charakteru. Historia, która mogłaby się wydarzyć po sąsiedzku i może dlatego jest tak kontrowersyjna. No i pytanie zasadnicze: winny czy niewinny?
Michaeleen Doucleff – Jak bez napięć wychować pewne siebie dziecko
Na koniec mała niespodzianka, bo tym razem poradnik. Przeczytałam ich kilka w ubiegłym roku, ale ten zasługuje na to, by trafić do mojego prywatnego Top 10. Jako wsparcie wychowawcze przyda się rodzicom małych dzieci, bo im starsze, tym trudniej wprowadzić w życie opisane tu metody. Mnie urzekły opisy codziennego życia plemion Majów, Inuitów i Hadzabe. Nawet jeśli ktoś nie ma dzieci, a lubi książki podróżnicze, nie będzie rozczarowany. To unikalne połączenie pozycji o rodzicielstwie z wnikliwym opracowaniem etnograficznym.