Magic Maze – świetna gra kooperacyjna dla starszych
Na półce z top planszówkami wylądowała kolejna gra, tym razem Magic Maze od Wydawnictwa Lacerta. Dopiero niedawno udało się rozegrać ją w większym gronie i powiem jedno, ta kooperacyjna gra dosłownie wymiata. Podczas rozgrywki sprawdza się słynne powiedzenie “jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, bo to właśnie gracze stanowią jeden wspólny obóz.
Magic Maze to gra kooperacyjna przeznaczona dla dzieci w wieku od ośmiu lat wzwyż. Zastanawiam się, czy aby granica nie powinna być nieco wyższa, gdyż nasz ośmiolatek bardziej przywiązywał wagę do przesypującego się piasku w klepsydrze, niż do ruchów na planszy. W pierwszych rozgrywkach pomogło odstawienie klepsydry na bok i wprowadzenie jej w późniejszym czasie, gdy dziecko dobrze poznało zasady.
W grę można grać samodzielnie lub maksymalnie w osiem osób. Po wielu testach doszliśmy do wniosku, że optymalną liczbą są cztery osoby. Jedna rozgrywka to około piętnaście minut, lecz na początku zarezerwujcie trochę więcej czasu. Polecam zgodnie z instrukcją, by jako pierwszy rozegrać scenariusz Penetrowanie, który pozwoli Wam zapoznać się z mechaniką gry. Autorzy przygotowali aż siedemnaście scenariuszy, które podkręcają i utrudniają ucieczkę z supermarketu.
Magic Maze – o czym jest ta gra?
W Magic Maze gracze wcielają się w postać krasnoluda, elfa, barbarzyńcy i maga. Ich zadaniem jest skok na supermarket, by odzyskać utracony oręż. Mają niestety niewiele czasu na odnalezienie ekwipunku i ucieczkę, której czas odmierza wspomniana wcześniej klepsydra. Dla ułatwienia każdy gracz może poruszyć dowolnym pionkiem, jednak w tylko jedną określoną stronę. W dodatku w grze zakazana jest komunikacja werbalna, można przekazywać sobie duży czerwony pionek (totem), dzięki któremu przypominamy innemu graczowi, że powinien zareagować i wykonać ruch na planszy.
Magic Maze – co jest w pudełku
W pudełku znajdziecie dwadzieścia cztery kafelki, które przedstawiają fragmenty centrum handlowego. Na początku można dostać oczopląsu od symboli znajdujących się na nich, ale już po pierwszych rozgrywkach bez problemu je opanujecie. Kafelki są ponumerowane, dzięki czemu można je z łatwością przyporządkować do danego scenariusza. Ponadto w pudełku znajdziecie żetony akcji (w tym pięć dwustronnych), które odzwierciedlają kierunki ruchu dla danego gracza, cztery drewniane pionki, jedną klepsydrę, jeden duży czerwony drewniany pionek – totem, który symbolizuje komendę “Zrób coś” oraz dwanaście znaczników “nieczynne”. Warto zaznaczyć, że kafelki, znaczniki, żetony akcji wykonane są z grubej mocnej tektury, dzięki czemu są bardzo trwałe. Fajnym dodatkiem jest dwustronna tabelka, w której można zapisywać swoje najlepsze wyniki z rozgrywek. Mnie osobiście brakuje woreczków, w które mogłabym włożyć poszczególne elementy gry.
Magic Maze – zasady gry
Jak wspomniałam wcześniej, na początku warto wybrać jeden z pierwszych scenariuszy. Zgodnie z zasadami dobieramy do niego odpowiednie kafle, które układamy w zakryty stos. Każdy gracz otrzymuje żeton akcji (płytkę ruchu, z białą strzałką). Na środku stołu czy dywanu kładziemy początkowy kafelek i losowo układamy drewniane pionki, które symbolizują naszego elfa, barbarzyńcę, maga i krasnoluda.
Genialnym posunięciem w mechanice tej gry, jest to, że wszyscy gracze grają równocześnie, nie ma oczekiwania na swoją kolej. Gracz może ruszyć dowolny pionek o dowolną liczbę pól tylko w takim kierunku, na jaki pozwala mu żeton akcji.
W pierwszej kolejności zadaniem graczy jest umieszczenie pionków na polach z lupką w ich kolorze. To pozwoli na odkrycie kafelka ze stosu i dołożenie go obecnej przestrzeni labiryntu. Co ciekawe kafelków nie trzeba dokładać równo z ich krawędziami lecz tak, by łączyły się “drogi” w supermarkecie. Po odkryciu wszystkich kafelków, gracze muszą skupić się na tym, aby pionki trafiły na swoje miejsca z ekwipunkiem. Pomocne w tej fazie gry jest wykorzystywanie teleportów, dzięki którym pionki mogą przenieść się w inną część supermarketu. Gdy gracze ulokują już bohaterów ucieczki na swoich polach, odwracają żeton ucieczki i zaczyna się wielka ucieczka. Każdy pionek musi dotrzeć do wyjścia w odpowiednim kolorze. Niestety teleporty już nie działają.
Niby proste, prawda? Niestety na taką rozgrywkę gracze mają około trzech minut. Mogą w międzyczasie obracać klepsydrę by zyskać więcej czasu, lecz w tym celu, któryś z pionków musi dotrzeć do miejsca z symbolem klepsydry. Takie miejsce można wykorzystać tylko raz, a później oznacza się je żetonem “nieczynne” – znak iks. Ponadto jak już wspominałam, podczas rozgrywki nie wolno nic mówić, można tylko przekazać innemu graczowi totem, który symbolizuje słowa “Zrób coś” i uwierzcie mi na słowo, że czasem minie sporo czasu zanim gracz zorientuje się, o co chodzi.
Taka kombinacja zasad sprawia, że gra jest bardzo grywalna, niepowtarzalna. Podkreślić należy też to, że mamy do dyspozycji siedemnaście scenariuszy, w których są inne zasady, takie jak, pomarańczowa ściana, którą może przejść krasnolud, lub kiedy gracze muszą przekazać swój żeton ruchu osobie z lewej strony po każdym odwróceniu klepsydry. Wtedy zaczyna się prawdziwa jatka =D.
Magic Maze moim zdaniem
Satysfakcja z wygranej jest ogromna. Nasze pierwsze rozgrywki to było pasmo porażek, był nawet moment gdy zwątpiliśmy w tę grę, czy w ogóle jest szansa z nią wygrać. Nie zdziwcie się, gdy na początku panuje jeden wielki chaos i nie macie zielonego pojęcia, o co chodzi drugiemu graczowi, gdy przekazuje Wam totem. Jest to gra dla osób o silnych nerwach, dobrej orientacji w terenie, umiejących podejmować szybkie decyzje. Pobudza do nieustannej uwagi, rozpala do białej gorączki, ale kiedy już wygracie w Magic Maze, satysfakcja gwarantowana, po której pozostaje pragnienie, by zagrać jeszcze raz i raz…
Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Lacerta
Więcej informacji o grze znajdziesz na stronie GramywPlanszowki.pl | GwP https://gramywplanszowki.pl/gra/919/magic-maze-wez-i-czmychaj