Ciąża i dziecko 30 listopada 2023

Rumień pieluszkowy — jak radzić sobie z odparzeniami skóry pod pieluszką?

Rumień pieluszkowy, znany również jako pieluszkowe zapalenie skóry, to częsta przypadłość u niemowląt. Polega ona na odparzeniu okolicy genitaliów oraz pośladków, co z reguły wynika z pewnych błędów pielęgnacyjnych. Skóra maluszków jest bardzo delikatna i nietrudno o powstanie takich dokuczliwych zmian. Dlaczego powstaje rumień pieluszkowy, jak można go leczyć i kiedy należy udać się do lekarza?

Czym jest rumień pieluszkowy?

Wspomniany rumień pieluszkowy to określenie na odparzenie skóry, które może pojawić się dosłownie u każdego niemowlęcia. Najczęściej cierpią z jego powodu maluchy w drugim półroczu życia. W przypadku rumienia pojawiają się charakterystyczne zmiany, które skłaniają rodziców do interwencji. Widoczne są zaczerwienienia, mogą pojawiać się krostki, plamki, drobna wysypka, pęcherzyki, czy łuszczenie się skóry. Często towarzyszy im świąd oraz pieczenie, a powyższe objawy obejmują pośladki, genitalia i często też wewnętrzne powierzchnie ud. Nasilenie objawów bywa różne, trzeba mieć jednak na względzie, że takie zmiany zawsze powodują dyskomfort lub ból u dziecka. Należy też pamiętać, że rumień pieluszkowy w krótkim czasie może się bardzo nasilić.

Co powoduje powstanie rumienia pieluszkowego?

Przyczyną problemów jest kontakt skóry z moczem i kałem malucha. Gdy do tego dodamy ciepło pod pieluszką oraz obcieranie naskórka przez nią, po kilku godzinach bardzo łatwo o powstanie problemów, a nawet rozwinięcie się nadkażenia bakteryjnego czy grzybiczego. Poza zbyt rzadką zmianą pieluszki, rumień pieluszkowy może zaistnieć w wyniku niedostatecznej higieny, uczulenia dziecka na pieluchę lub dany kosmetyk, biegunki oraz pomijania stosowania ochronnych maści na problematyczny obszar.

Jak leczyć rumień pieluszkowy?

Właściwa pielęgnacja sprawia, że rumień, który tworzy się pod pieluszką, znika najczęściej samoistnie w ciągu doby. Jeżeli podrażnioną czy nawet uszkodzoną skórę zaatakują drobnoustroje, czyli dojdzie do nadkażenia bakteryjnego lub grzybiczego, sytuacja się komplikuje. 

Przy zwykłym odparzeniu przede wszystkim należy pamiętać o na tyle częstej zmianie pieluchy, by skóra nie była obłożona kompresem z drażniącymi czynnikami. Oczywiście malucha przewijamy za każdym razem, kiedy w niej wyląduje kupa. Po każdej zmianie pieluszki zaleca się obmyć narządy płciowe oraz pupę dziecka za pomocą wacików zmoczonych ciepłą wodą lub naparem z nagietka. Należy odłożyć na jakiś czas korzystanie z chusteczek nawilżanych, które często działają jeszcze bardziej drażniąco na zmiany.

Po obmyciu drażliwych okolic warto miękkim ręcznikiem osuszyć skórę i pozwolić maluchowi poleżeć przez kilka minut bez pieluszki. To ważne, ponieważ powietrze przyspiesza gojenie się ran i koi podrażnienia. Następnie skórę trzeba zabezpieczyć maścią na odparzenia lub lekiem do smarowania, który zalecił lekarz. Warto kąpać dziecko w wodzie z dodatkiem mąki ziemniaczanej, co koi podrażnienia.

Przy odparzeniu kosmetyki należy ograniczyć do minimum i zwrócić uwagę na ich skład. Im prostszy i bardziej naturalny, tym lepiej. Jeżeli rumień wynika z uczulenia na pieluszki, trzeba poszukać innego rodzaju pieluszek, które nie będą powodowały u dziecka takich problemów.

Kiedy do lekarza z rumieniem pieluszkowym?

Mimo iż odparzenie przy właściwej pielęgnacji z reguły mija samoistnie, to jednak może się zdarzyć, że dojdzie do nadkażenia i wtedy trzeba udać się z maluchem do pediatry. Ponadto, jeśli po maksymalnie trzech dniach sytuacja nie ulega poprawie, warto odwiedzić lekarza. Pilna wizyta konieczna będzie w przypadku, gdy na skórze pojawią się pęcherze, otwarte rany, gorączka lub rumień zacznie się rozszerzać na obszary skóry, które dotychczas nie były nim objęte. Jeżeli zapalenie ma ciężki przebieg, wdraża się leczenie ogólne, które może polegać na podawaniu antybiotyków, leków przeciwhistaminowych oraz niesteroidowych leków przeciwzapalnych. 

Powyższe objawy powinny zostać skonsultowane ze specjalistą, by wcześnie podjąć właściwe leczenie i oszczędzić maluchowi bólu.


Źródło: mp.pl, edziecko.pl
Źródło zdjęcia: Picsea/Unsplash
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Desery 30 listopada 2023

Soki, koktajle, a może sorbety? Zdrowe napoje i desery z wyciskarki wolnoobrotowej Kuvings. Przepisy

Jedna szklanka naturalnego soku dostarcza organizmowi wiele substancji odżywczych, takich jak witaminy, minerały czy błonnik, w dodatku w najprostszej i najbardziej lekkostrawnej formie. W zależności od tego, jakich użyjemy składników, śmiało może zastąpić posiłek. Warto więc każdego dnia przygotowywać świeże soki lub koktajle z ulubionych warzyw i owoców. A na deser sorbety…  

Dlaczego warto włączyć do codziennej diety świeże soki i koktajle warzywno-owocowe?

Soki i koktajle mogą zastąpić właściwie każdy posiłek, zwłaszcza jeśli wzbogacimy ich skład o białko i zdrowe tłuszcze roślinne.

Posiłek w płynie jest wygodny – można go spożyć w drodze do pracy czy szkoły. To idealne rozwiązanie dla osób zabieganych lub takich, które nie lubią zaczynać dnia od typowego śniadania.

Płynna postać sprawia, że organizm szybciej otrzymuje substancje odżywcze, a ponieważ zmiksowane produkty żołądek łatwiej trawi (bo są poddane już wstępnej obróbce), po spożyciu czujemy się lekko.

Przygotowanie soku czy koktajlu jest proste i nie zajmuje wiele czasu. Ponadto w łatwy sposób możemy zaserwować rodzinie prawdziwą bombę witaminową.

Świeżo wyciskane soki i koktajle dają możliwość spożywania różnorodnych składników, takich, których z różnych powodów nie uwzględniamy w codziennym menu, bo np. nie wiemy, jak je przyrządzić lub z czym podać, albo mamy do czynienia z dziećmi, które nie chcą jeść warzyw i owoców – z doświadczenia wiem, że to, co ukryte, czyli zmiksowane, łatwiej przemycić niejadkom. Nie twierdzę oczywiście, że mały wybredny człowiek wypije wszystko, co mu się pod nos podstawi, ale jest większa szansa na to, że sięgnie po sok, przygotowany na bazie szpinaku lub selera naciowego, jeśli nie zobaczy w nim kawałków liści czy łodyg.

Na co zwrócić uwagę podczas przygotowywania soków i koktajli?

Po pierwsze – zawsze używaj świeżych produktów, ewentualnie mrożonych. Unikaj owoców zamkniętych w puszkach, ponieważ znajduje się w nich mnóstwo cukru.

Po drugie – miksuj dojrzałe warzywa i owoce, bo są smaczne, odpowiednio słodkie i łatwe do strawienia.

Po trzecie – pamiętaj o tym, że więcej nie zawsze znaczy lepiej. Nie łącz więc codziennie wielu różnych składników. Najłatwiej przyswajalne są takie soki i koktajle, które stworzone zostały z dwóch lub trzech produktów.

Po czwarte – to oczywiste, ale warto przypomnieć – zawsze myj wszystkie warzywa i owoce, nawet te, które obierasz ze skórki.

Po piąte – jeśli do koktajlu chcesz dodać orzechy, namocz je wcześniej w wodzie. Będą wówczas smaczniejsze, zdrowsze, gdyż proces ten pozbawia je inhibitorów enzymów, które zabezpieczają przed wczesnym kiełkowaniem, a także szybciej trawione.

Jak przechowywać świeżo wyciskane soki i koktajle?

Napój przygotowany z surowych składników najlepiej wypić od razu, zanim część witamin zdąży się utlenić. Jeśli jednak nie możesz go spożyć w całości, przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym szklanym pojemniku. Przed spożyciem wymieszaj sok, by połączyć oddzieloną od miąższu wodę.

Przykładowe przepisy na soki i koktajle przygotowane w wyciskarce wolnoobrotowej Kuvings Revo 830 

  • SOKI W RÓŻNYCH KOLORACH…

Żółty – ulubiony sok moich dzieci

Pomarańcze x 2 szt.

Mandarynki x 2 szt.

Mango x 1 szt.  

Opcjonalnie:

Brzoskwinia x 1 szt.

Marchewka x 1 szt.

Wszystkie składniki myję. Pomarańcze, mandarynki i mango obieram ze skórki, kroję na mniejsze kawałki. Marchewkę, jeśli nie jest zbyt gruba, wrzucam w całości. Z brzoskwini i mango usuwam pestkę. Wrzucam produkty po kolei do wyciskarki.

Moje dzieci uwielbiają ten sok za jego słodycz i kremową konsystencję, którą zawdzięcza brzoskwini i mango.

przepisy na soki i koktajle

Zielony sok – mój faworyt

Seler naciowy x 3-4 łodygi

Ogórek zielony x 1 szt.

Jabłko x 1 szt.

Szpinak x 1 garść

Gruszka x 1 szt.

Cytryna x ½

Wszystkie składniki myję. Szpinak i seler naciowy moczę w zimnej wodzie przez około 10 minut. Cytrynę obieram ze skórki i dzielę na pół. Ogórek kroję na mniejsze kawałki – w całości nie zmieści się we wlocie. Wrzucam produkty na przemian do wyciskarki.

 

Kiwi Max – mój drugi zielony ulubieniec

Kiwi x 4 szt.

Jabłko x 1 szt.

Szpinak x 1 garść

Wszystkie składniki myję. Kiwi obieram ze skórki. Szpinak moczę w zimnej wodzie około 30 minut. Wrzucam produkty na przemian do wyciskarki.

Picie zielonych soków i koktajli to najprostszy sposób na zwiększenie ilości zieleniny w codziennej diecie. Warto to robić, ponieważ warzywa liściaste zawierają cenne składniki odżywcze, między innymi kwas foliowy, enzymy roślinne i chlorofil, który wspiera oczyszczanie organizmu. 

 

Pomarańczowy kolor, czyli marchewkowo – cytrusowy sok

Marchew x 3 szt.

Grejpfrut x 1 szt.

Pomarańcza x 1 szt.

Imbir x 1 cm korzenia

Opcjonalnie:

Jabłko x 1 szt.

Wszystkie składniki myję. Grejpfruta i pomarańczę obieram ze skórki, kroję na pół. Wrzucam produkty do wyciskarki na przemian: twarde i miękkie.

Piękny odcień różu – zasługa granatu i malin  

Pomarańcza x 1 szt.

Granat x 1 szt.

Ananas x 4 plastry

Maliny x 1 garść świeżych lub mrożonych

Wszystkie składniki myję. Granat, pomarańczę i ananasa obieram ze skórki. Wrzucam produkty do wyciskarki.

Bordowy sok multiwitaminowy

Burak x 1 szt.

Szpinak x 1 garść

Biała kapusta x ¼ główki

Jarmuż x kilka listków

Jabłko x 1 szt.

Pomidory x 2 szt.

Marchew x 1 szt.

Seler naciowy x 1 gałązka

Opcjonalnie: miód i cytryna do smaku 

Wszystkie składniki myję. Buraka i kapustę kroję na mniejsze kawałki, tak by zmieściły się do małego wlotu wyciskarki. Szpinak, seler naciowy i jarmuż moczę w zimnej wodzie przez około 30 minut. Z pomidorów usuwam ogonki i kroję je na pół. Wrzucam produkty na przemian: twarde i miękkie. Jeśli smak mi nie odpowiada lub chcę zaserwować go dzieciom, dodaję odrobinę miodu i soku z cytryny.

Sok ten to prawdziwa bomba witaminowa, choć zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, bo nie jest słodki, a dodatek kapusty sprawia, że jest lekko pikantny.

  • SOKI IDEALNE NA JESIEŃ I ZIMĘ

Jesienią i zimą warto sięgać po:
– owoce bogate w witaminę C, czyli cytrusy;
imbir, który ma silne właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Ponadto łagodzi objawy przeziębienia, a spożywany regularnie wzmacnia odporność;
– przyprawy korzenne: cynamon, goździki, kurkumę, kardamon i gałkę muszkatołową.

Opcja pierwsza:

Marchew x 3 szt.

Grejpfrut x 1 szt.

Pomarańcza x 1 szt.

Jabłko x 1 szt.

Imbir ok. 1 cm korzenia

Przyprawy: odrobina kurkumy, cynamonu i goździków

Wszystkie składniki myję. Cytrusy obieram ze skórki i kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam produkty po kolei do wyciskarki. Goździki zalewam niewielką ilością gorącej wody, przykrywam, zostawiam na około 10 minut, następnie odcedzam i taki napar (przestudzony) dodaję wraz z pozostałymi przyprawami do soku.

 

Opcja druga:

Granat x 1 szt.

Grejpfrut x 1 szt.

Burak x 1 szt.

Maliny x 1 garść

Wszystkie składniki myję. Granat i grejpfruta obieram ze skórki. Buraka kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam produkty po kolei do wyciskarki.

Opcja trzecia:

Gruszka x 1 szt.

Dynia Hokkaido – ilość zależy od wielkości, ale z założenia niech będzie ½ warzywa

Marchew x 2 szt.

Cynamon x ½ łyżeczki

Imbir ok. 1 cm korzenia

Gałka muszkatołowa – do smaku 

Wszystkie składniki myję. Dynię obieram ze skórki lub chwilę gotuję na parze (w moim parowarze wystarczy około 10 minut, by warzywo było w całości miękkie). Jeśli trzeba marchew i gruszkę kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam produkty do wyciskarki. Na koniec, gdy sok jest już wyciśnięty, doprawiam go cynamonem i gałką muszkatołową.

  • KOKTAJLE WARZYWNO – OWOCOWE Z WYCISKARKI WOLNOOBROTOWEJ

Koktajl o smaku szarlotki

Jabłka x 2 – 3 szt.  

Cynamon x 1 łyżeczka

Kardamon x ½ łyżeczki

Mleko roślinne np. owsiane x 1 szklanka  

Płatki owsiane x 2 – 3 łyżki  

Miód do smaku

Garść namoczonych wcześniej orzechów np. włoskich

Płatki owsiane miksuję z mlekiem. Umyte jabłka wrzucam do wyciskarki, używając sita do koktajli. Wlewam mleko. Całość mieszam i doprawiam miodem oraz przyprawami.

Koktajl gruszkowo – jaglany

Płatki jaglane x 4 łyżki  

Szpinak x 1 garść

Gruszki x 2 szt.  

Mleko roślinne

Szpinak moczę w zimnej wodzie około 30 minut. Mleko miksuję z płatkami jaglanymi. Następnie wrzucam gruszki i szpinak do wyciskarki. Dolewam mleko i całość mieszam.

Koktajl szpinakowo – owocowy

Szpinak x 1 garść

Jabłka x 2 szt.

Banan x 1 szt.

Odrobina soku z cytryny – do smaku

Szklanka wody lub mleka roślinnego

Szpinak moczę w wodzie około 30 minut. Następnie wrzucam jabłka i banana po kolei do wyciskarki.  

Koktajl czekoladowy

Mleko roślinne x 1 szklanka

Banan x 2 szt.

Awokado x 1 szt.

Kakao w proszku x 1 łyżka

Miód do smaku

Z awokado usuwam pestkę. Wrzucam owoce do wyciskarki, wlewam mleko, dodaję kakao i miód, całość miksuję.   

Koktajl z awokado i ananasa

Awokado x 1 szt.

Banan x 1 szt.

Ananas x 3 plastry

Mleko roślinne x 1 szklanka

Usuwam pestkę z awokado. Wszystkie owoce wrzucam do wyciskarki i miksuję z mlekiem.

Koktajl egzotyczny

Mango x 1 szt.

Ananas 3-4 plastry

Kiwi  x 1 szt.

Mleko ryżowe x 1 szklanka

Kiwi obieram ze skórki, z mango usuwam pestkę. Owoce wrzucam do wyciskarki i miksuję z mlekiem.

  • SORBETY Z WYCISKARKI – czy to możliwe? Owszem, w wyciskarce wolnoobrotowej Kuvings można przygotowywać również mrożone desery. Wystarczy wówczas umieścić w pojemniku ulubione owoce i zmiksować je w pełnym sitku, tzw. przystawce do lodów. Jeśli chcecie, by smak był nieco delikatniejszy (mniej owocowy), możecie dodać jogurt naturalny, serek mascarpone, śmietanę lub mleko skondensowane. 

Do tej pory przygotowałam kilka sorbetów, tak by sprawdzić, czy to faktycznie możliwe 😉 Wykorzystałam owoce, które akurat miałam w zamrażarce (maliny, borówki, truskawki), spróbowałam też sorbetu z bananów i cytrusów, niemniej jesień to czas, gdy chętniej sięgam po rozgrzewające napoje. Z niecierpliwością będę więc czekać na sezon letni, myślę, że wtedy pełne sito przystosowane do lodowych deserów będzie przeze mnie często używane.   

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 29 listopada 2023

Dlaczego nastolatki hejtują siebie w sieci?

Dlaczego nastolatki hejtują siebie w sieci? Najprostsza odpowiedź brzmi: „Bo mogą”, jednak za możliwościami z reguły kryje się coś więcej. Warto przyjrzeć się bliżej hejtowi wśród nastolatków, bo potrafi być naprawdę przykry. Niestety nastoletnie ofiary hejtu często nie mają dość odporności psychicznej, by umieć sobie z nim poradzić. 

 

Dlaczego nastolatki hejtują siebie w sieci? Bo wierzą w anonimowość w niej

Anonimowość w internecie to takie Yeti, każdy słyszał, mało kto widział. Prawda jest taka, że większość narzędzi, które mają nam zapewnić anonimowość, łącznie z VPN-ami i siecią Tor, nie daje stuprocentowej gwarancji. Nadal można namierzyć telefon lub komputer hejtera, chociaż faktycznie jest to znacznie trudniejsze. 

Nastolatki jednak naiwnie sądzą, że wystarczy założyć maila bez nazwiska lub alternatywne konto w mediach społecznościowych, by zapewnić sobie całkowitą anonimowość. 

A po co im ta anonimowość? No cóż – młodzi ludzie są przekonani, że anonimowy znaczy tyle samo co bezkarny, więc hulaj dusza, piekła nie ma. 

 

Presja rówieśnicza i chęć przynależności do grupy 

Chęć przynależności do grupy nigdy nie jest tak silna, jak właśnie w wieku nastoletnim. Z drugiej strony to właśnie wtedy nastolatki najłatwiej ulegają presji rówieśniczej i robią coś, co nie zawsze jest do końca zgodne z ich przekonaniami. Mogą na przykład przyłączyć się do ekipy nękającej wybraną ofiarę i aktywnie wziąć udział w hejtowaniu, chociaż osobiście nic do tej osoby nie mają. W tym wieku stwierdzenie: „Wszyscy tak robią, nie tylko ja” często jest traktowane jako usprawiedliwienie wszelakich złych zachowań, także hejtu. 

 

Sposób na podniesienie samooceny 

Jak najlepiej urosnąć we własnych oczach, a przy okazji może też w oczach rówieśników? Ano właśnie hejtując kogoś, najlepiej takiego, który ma na koncie więcej sukcesów. Nastolatki bardzo często przyłączają się do zbiorowego hejtu (rzadziej mają odwagę na indywidualny) właśnie z powodu nękających je kompleksów i niskiego poczucia własnej wartości. Oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie, ale jeśli mamy w domu problem z hejtującym nastolatkiem, warto i to wziąć pod uwagę. 

 

Sposób na rozładowanie stresu 

Bezpieczny, bo (teoretycznie) anonimowy. Kiedyś nastolatek po powrocie ze szkoły biegł na boisko albo trzepak i tam wyładowywał nadmiar energii oraz rozładowywał stres. Dziś nie ma tak różowo – przyszkolne boiska najczęściej są pozamykane, osiedlowych już chyba nie ma wcale, a intensywne granie na komputerze lub konsoli szybciej nakręci stres, niż go rozładuje. I w tym momencie na scenę wkracza (nie)anonimowy internet, w którym można napisać nawet największą podłość pod adresem drugiej osoby i tym samym trochę sobie ulżyć. Sposób skuteczny, aczkolwiek absolutnie niegodny pochwały. Warto pracować z nastolatkami nad innymi formami rozładowywania stresu. 

 

Brak empatii i doświadczenia życiowego 

Empatia wbrew pozorom nie jest cechą wrodzoną. Jak wielu innych rzeczy, jej także można się nauczyć. Doświadczenie życiowe natomiast pozwala przewidzieć konsekwencje swoich czynów. Tymczasem przeciętny nastolatek działa tu i teraz, najczęściej pod wpływem impulsu, a słabo rozwinięta empatia nie podpowie mu, że krzywdzi drugą osobę. 

Czy w takim razie hejt można usprawiedliwiać, mówiąc kolokwialnie, głupotą? Absolutnie nie, ale warto mieć na uwadzę i takie powody. Być może nasz nastolatek potrzebuje więcej rozmów o życiu i podsunięcia kilku wartościowych książek. 

 

Warto uczulić nastolatka, że hejt jest przestępstwem, za który grozi konkretna odpowiedzialność karna. W przypadku dorosłych może być to nawet pozbawienie wolności. Nastolatkowie po ukończeniu trzynastego roku życia trafiają w takiej sytuacji przed Sąd Rodzinny. Jego orzeczenie będzie zależne od nasilenia hejtu. Jeśli sąd uzna, iż młody człowiek jest zdemoralizowany, może skończyć się, mówiąc potocznie, poprawczakiem. Za zachowanie młodszych dzieci odpowiadają rodzice. 

 

Co ciekawe, hejterzy sami często są ofiarami hejtu lub przemocy w domu rodzinnym. Zanim więc ocenimy negatywne zachowanie własnego dziecka, warto zdobyć się na uczciwą samokrytykę. 

 

 

 


Grafikę po raz kolejny wygenerowało AI w aplikacji Canva

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close