Desery 11 sierpnia 2020

Ciasto banoffee pie bez pieczenia

Ciasto banoffee – pyszne, słodkie ciasto bez pieczenia, w którym każda warstwa smakuje obłędnie – to moje najnowsze odkrycie. Zaraz po tym, jak miałam okazję go spróbować, postanowiłam sama przyrządzić i okazało się, że jego przygotowanie jest chyba najłatwiejsze z wszystkich mi znanych ciast.

Ciasto banoffee — jak łatwo się domyślić, nazwa pochodzi od połączenia słów „banana” i „toffee”.  Ale wiem z doświadczenia, że to deser nie tylko dla miłośników karmelu i bananów, bo mój syn tych ostatnich nie lubi, a ciasto… uwielbia. Jego niewątpliwą zaletą jest to, że jest bez pieczenia, więc nie trzeba włączać piekarnika, co w letnie upały jest zbawienne.

Dobra, szkoda czasu na gadanie. Sprawdźcie, czy macie w domu, wszystkie potrzebne składniki 😉

Ciasto banoffee – składniki: 

(używam okrągłej formy o średnicy 28 cm)

280 g kruchych ciasteczek (mogą być herbatniki, kakaowe herbatniki, ciasteczka pełnoziarniste itp.)

100 g masła

puszka masy kajmakowej

3 banany

pół cytryny lub limonki

500 ml śmietanki kremówki 30%

opcjonalnie: serek mascarpone, gorzka czekolada, cukier waniliowy

Ciasto banoffee – przygotowanie:

  1. Herbatniki rozdrabniam za pomocą blendera na „piasek”.
  2. Roztapiam pół kostki masła.
  3. Łącze rozkruszone ciasteczka z masłem.
  4. Dno formy wykładam papierem do pieczenia i wykładam na nie masę ciasteczkową, którą „oblepiam” mocno dociskając całe dno i boki tortownicy.
  5. Tak przygotowany spód wkładam na ok. godzinę do lodówki.
  6. Po schłodzeniu wykładam warstwę masy kajmakowej.
  7. Następnie na masie krówkowej układam pokrojone w plastry (ok. 0,5 cm grubości) banany. I skrapiamy je sokiem z cytryny (żeby nie zbrązowiały).
  1. Śmietanę ubijam razem z cukrem waniliowym (ciasto i tak jest słodkie, więc możecie pominąć dodanie cukru do bitej śmietany). Do sztywnej śmietany dodaję serek mascarpone (można, nie trzeba).
  2. Tak przygotowaną masę wykładam na banany i można posypać startą gorzką czekoladę.
  3. Wstawiam na noc (ale  spokojnie wystarczą dwie godziny) do lodówki.

Smacznego! Gwarantuje, że ciasto nie doczeka kolejnego dnia 😉

Zdjęcia: Basia

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Podróże 7 sierpnia 2020

Władysławowo. To możesz zobaczyć, ale wcale nie musisz

Władysławowo to nie tylko morze i plaża, chociaż nie oszukujmy się – przede wszystkim to. Ale w mieście jest też kilka innych atrakcji, które można zobaczyć. Dziś przedstawię Wam trzy – moim zdaniem nieobowiązkowe. Cena ma prawo odstraszyć, a zabawa jest raczej krótka. 

Władysławowo – Motylarnia 

Do Motylarni trafiliśmy zupełnym przypadkiem. Nie mieliśmy jej w planach i nawet nie wiedzieliśmy, że istnieje! Szczerze mówiąc, nie widziałam nigdzie w mieście żadnych reklam. No ale ja nie przyglądam się specjalnie mocno plakatom, więc faktycznie – mogłam przeoczyć. 

Duży, biały namiot, w którym mieści się Motylarnia stoi w dość nietypowym (tak mi się wydaje) miejscu. Teoretycznie ma adres: ul. Hryniewieckiego 2, ale nie sugerujcie się nim. Zamiast tego wybierzcie się na spacer wzdłuż portu, lewym deptakiem, na pewno traficie. 

Władysławowo

W Motylarni jest gorąco. W końcu mieszkają w nim motyle tropikalne, a te muszą mieć odpowiednie warunki. W związku z tym na dłuższą metę trudno tam wytrzymać. Raczej nie planujcie, że spędzicie sobie pół dnia wśród motylków. Pół godziny to naprawdę dużo w tych warunkach. Jeśli liczycie na spektakularne widowisko, powinniście wybrać się z wizytą w godzinach przedpołudniowych. Ponoć wtedy motyle są najbardziej aktywne. My byliśmy koło siedemnastej i były trochę ospałe. Niemniej udało się zrobić kilka ciekawych zdjęć i nakręcić filmiki. 

W cenie biletów (moim zdaniem do tanich nie należą, normalny – 19 zł, ulgowy – 15 zł) dostajemy przewodnika, który sam z siebie się nie narzuca, ale można go męczyć pytaniami. Jak ktoś nie chce, to nie trzeba. Za to na pewno warto zabrać ze sobą aparat fotograficzny lub dobry telefon. Jest co uwieczniać! 

Władysławowo

Powiem Wam jeszcze, że po pół godziny przebywania w tym miejscu człowiek łapie (krótkotrwałą na szczęście) obsesję. Ponieważ trzeba bardzo uważać, by nie zrobić motylom krzywdy – patrzeć pod nogi, nie wykonywać gwałtownych ruchów, uważać, bo motyle potrafią siadać na ludziach lub przelatywać blisko – pół godziny w tym miejscu sprawiło, że baliśmy się zrobić krok, zanim się nie upewniliśmy, że możemy. Na deptaku musiało to dziwnie wyglądać 😛 

 

Władysławowo – Wystawa żywych pająków i skorpionów 

Niestety nie pamiętam, ile zapłaciliśmy za wystawę pająków, a internet nie chce współpracować. W banku też nie ma śladu po tej płatności, więc możliwe, że płaciliśmy gotówką. W internecie znalazłam ceny sprzed roku: normalny – 10 zł, ulgowy – 5 zł. Mam jednak wrażenie, że było nieco drożej. 

Władysławowo

Wystawa pająków nie zachwyciła nas tak bardzo, jak kolorowe motyle i to nie dlatego, że pająki są mniej atrakcyjne. Zabrakło kontaktu bezpośredniego, a pochowane w gablotach owady były słabo widoczne. Ponoć jeszcze rok temu można było brać je do ręki, ale niestety – w tym roku jest to niemożliwe. Pandemia

Sama wystawa jest raczej mała, mieści się w jednej dużej sali plus kilka gablot stoi na korytarzu. I to wszystko. Niemniej jest ciekawa, aczkolwiek nie zwala z nóg. 

Władysławowo

Czy polecam? Powiem tak, można iść, można nie iść. Kto lubi robale, na pewno będzie miał powody do zachwytu. Wystawa mieści się w domu parafialnym, z prawej strony kościoła, przy ul. Żeromskiego 32. 

 

Władysławowo – Domek Do Góry Nogami 

Właściwie nie wiem, czy to jest atrakcja sezonowa, czy całoroczna, ale podejrzewam, że jednak sezonowa. Mieści się na terenie wesołego miasteczka, które raczej poza sezonem nie działa, a tak ściślej na terenie Centralnego Ośrodka Sportu przy ul. Sportowej 13. Raczej go nie przegapicie. Uprzedzam tylko, że po drodze trzeba obejrzeć masę straganów. 

Władysławowo

Domek Do Góry Nogami jest dokładnie tym, co sugeruje jego nazwa. Stoi na głowie, a dokładniej na dachu. Wszystko w nim jest do góry nogami, co jeszcze nie byłoby takie straszne, ale tam nic nie trzyma pionu ani poziomu, co już jest straszniejsze. Nie wiem dlaczego, ale w tym miejscu błędnik głupieje niesamowicie. Już po kilkunastu minutach przebywania w domku człowiek ma wrażenie, że cały świat się buja, a domek lada moment się przewróci. Serio, jak podeszłyśmy z Duśką bliżej okna, to wydawało nam się, że domek się przechyla! Niestety uciec szybko się nie da, bo ciężko zachować równowagę. 

Władysławowo

Przy ustalaniu ceny znowu się posłużyłam internetem, ale chyba tym razem nie wprowadził mnie w błąd. Bilet normalny kosztuje 11 zł, ulgowy 9 zł. Może tak być. Czy to jest dużo? Biorąc pod uwagę, że cała zabawa trwa kilkanaście minut, to trochę tak. Z drugiej strony – po wyjściu z domku, dopóki nie przejdziemy przez bramkę, możemy do niego wrócić. Niemniej drugi raz nie jest tak spektakularny. 

 

Zdjęcia: Mirella

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Ciąża 6 sierpnia 2020

Trzeci miesiąc ciąży. Co się dzieje tydzień po tygodniu u dziecka i mamy?

Trzeci miesiąc ciąży to czas, w którym przyszłe mamy, świadome swojego stanu, zaczynają się nim cieszyć. Ciąża jest jeszcze raczej niewidoczna, ale kobieta nadal może odczuwać różne, mało przyjemne ciążowe dolegliwości. To również czas kolejnych zmian u dziecka, które coraz bardziej przypomina miniaturę człowieka. 

Trzeci miesiąc ciąży jest tym, który kończy pierwszy trymestr. Liczymy go od 9. do 13. tygodnia ciąży. 

Trzeci miesiąc ciąży – co się dzieje tydzień po tygodniu u dziecka?

Dziecko otoczone jest płynem owodniowym, który chroni go, umożliwia ruchy i dynamiczny rozwój. 

9. tydzień 

Główka zaczyna oddzielać się od klatki piersiowej, uwidacznia się szyja, a płód kształtem coraz mniej przypomina “fasolę”. Jego ręce i nogi rosną szybko, a szkielet intensywnie kostnieje. Największe naczynia krwionośne są już ukształtowane. W tym czasie żołądek wędruje na swoje miejsce. Dziecko mierzy ok. 2 cm długości.  

10. tydzień  

Głowa dziecka, od teraz ruchoma, nadal góruje nad ciałem płodu, które nadal się prostuje. W tym tygodniu zanika także błona pomiędzy palcami dłoni i stóp, pojawiają się paznokcie, brwi i rzęsy. Maluch mierzy około 3 cm długości. 

11. tydzień 

W 11. tygodniu ciąży zarodek otrzymuje oficjalnie miano płodu. Dziecko uczy się wyciągać nóżki i kopać nimi. Na jego coraz bardziej przypominającej dziecięcą twarzy, pod wciąż zamkniętymi powiekami rozwijają się gałki oczne. Widoczne są także malutkie uszy. Na skórze pojawiają się miękkie włoski, nazywane lanugo, które w większości znikną do chwili narodzin. Dziecko, mierzone bez nóżek, mierzy ok. 4 cm.

12. tydzień 

Serce i najważniejsze struktury mózgu są  już ostatecznie ukształtowane, a łożysko stanowi już odrębny narząd. Nerki i pęcherz moczowy pracują — dziecko oddaje mocz do płynu owodniowego. Pojawiają się także zalążki 20 zębów mlecznych. W 12. tygodniu ciąży płód osiąga długość ok. 5-6 cm.

13. tydzień

U płodu pojawiają się pierwsze odruchy ssania, oddychania i przełykania. Dziecko posiada już wykształcony narząd słuchu, choć jeszcze nie odbiera i nie przetwarza bodźców słuchowych. Dziecko mierzy już ok. 6,5 -7 cm.

Trzeci miesiąc ciąży — o czym przyszła mama powinna pamiętać?

Badania genetyczne

Przyszła mama powinna pamiętać o wyznaczonych przez lekarza prowadzącego ciążę wizytach. Bardzo ważna jest ta pomiędzy 11. a 14. tygodniem ciąży, na której przeprowadza się badanie zwane USG “genetycznym”. Ma ono na celu sprawdzenie, czy dziecko nie ma zauważalnych wad genetycznych. Podczas wykonywania USG przyszła mama na dobrym aparacie może także zauważyć, jak jej dziecko np. ziewa albo kopie. Przy odrobinie szczęścia i dobrym obrazie można już rozpoznać płeć dziecka.

Zaleca się przy okazji USG “genetycznego”  dodatkowe wykonanie testu PAPP-A, z niewielkiej ilości krwi z żyły łokciowej kobiety. Jest to test złożony, który pozwala wykryć u płodu wady takie jak zespoły: Downa, Patau i Edwardsa.

Trzeci miesiąc ciąży — zmiany w ciele przyszłej mamy 

U większości ciężarnych brzuch jeszcze nie zaokrąglił się w widoczny sposób, choć macica szybko zwiększa swój rozmiar. Z czasem będzie ona uciskać na pęcherz moczowy, więc wiele kobiet musi częściej odwiedzać toaletę. 

U 25% ciężarnych nadal będą pojawiały się nudności, ale po 12. tygodniu ciąży powinny już zanikać. Układ krążenia zasila dwa istnienia, więc na skórze uwidaczniają się żyły, których stan wróci do normy po rozwiązaniu ciąży. Przez zmiany naczyniowe mogą dokuczać nadal zawroty głowy. Raczej na pewno każda przyszła mama zauważy u siebie widocznie nabrzmiałe piersi.

Jeśli ginekolog nie stwierdzi nieprawidłowości czy zagrożenia dla ciąży (plamień, krwawień), ciężarna może bezpiecznie współżyć. 

Zobacz także ciąża: drugi miesiącczwarty miesiąc

 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close