W szkole 20 września 2023

Jak przekonać nastolatka do aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia?

Aktywność fizyczna nastolatków w ostatnich latach ogranicza się do coraz szybszego operowania kciukami na smartfonach. I chociaż są nastolatki, które uprawiają sporty i zdrowo się odżywiają, niestety to zaledwie chlubne wyjątki. Gdzie im do nas, którzy całymi dniami szaleliśmy po dworze? Tamte czasy już nie wrócą, ale warto się zastanowić, jak przekonać nastolatka do aktywności fizycznej, bo to, co zrobimy teraz, zaprocentuje w przyszłości. 

Dlaczego warto przekonać nastolatka do aktywności fizycznej?

Jeśli sami nie będziemy wiedzieli, po co to robimy, marne szanse na sukces. 

Tymczasem aktywność fizyczna: 

– zapobiega otyłości i chorobom serca, oczywiście w połączeniu z dobrze zbilansowaną dietą,

– poprawia wydolność układu krążenia, układu oddechowego i wzmacnia mięśnie,

– pomaga w redukcji stresu i poprawia nastrój,

– pomaga w budowaniu pasji,

– rozwija pewność siebie.

 

Pozytywów jest więcej, ale już kilka wyżej wymienionych wyraźnie pokazuje, że warto namówić nastolatka na zmianę codziennych nawyków. 

 

Jak przekonać nastolatka do aktywności fizycznej i zdrowego stylu życia? 

Cierpliwość – klucz do sukcesu 

Łatwo nie będzie, bo nastolatek to zbuntowany osobnik i nie wystarczy mu coś powiedzieć, żeby wziął to sobie do serca. Raczej, drogi rodzicu, przygotuj się na długofalowy proces i nie poddawaj, jeśli pierwsze próby nie przyniosą efektu. 

 

Świeć przykładem 

Stary slogan reklamowy jak najbardziej ma tutaj zastosowanie. Na nic przekonywanie nastolatka, że sport to cudowny sposób na życie, gdy Twoje ogranicza się do siedzenia na kanapie z pilotem. 

Jeśli do tej pory wszelkie uprawianie sportów było Ci obce, postaraj się, żeby zmiana wyglądała naturalnie. Raczej nie zaczynaj od kupna rakiety tenisowej i opłacania kortu na cały miesiąc, jeśli takie ekstrawagancje poważnie wstrząsną budżetem. Chodzenie z kijkami też jest spoko. Jednak nie zmuszaj się do czegoś, czego serdecznie nie znosisz. 

 

Pozwól nastolatkowi eksperymentować 

To, że Ty uwielbiasz pływać, nie musi oznaczać, że Twoje dziecko pokocha basen. Być może lepiej będzie się czuło, szalejąc na rolkach i trzeba to zaakceptować. Nie każdy od razu wie, co jest dla niego dobre i co sprawia mu przyjemność. Niegdyś dzieci spędzały całe dnie na podwórkach i miały szansę spróbować tego lub owego (inna rzecz, że wybór był mniejszy). Dziś trzeba im dać trochę czasu, by rozeznały się w możliwościach. 

 

Zaproponuj rodzinne uprawianie sportu 

Oczywiście nie nazywaj tego w ten sposób! Nastolatek na to nie pójdzie, choćby dla zasady. Ale być może da się namówić na „jednorazowy” wypad na rowery albo pieszą wycieczkę? Może chętnie pójdzie na basen „ten jeden raz”? 

Powiem Wam po cichu, że gdy kilka lat temu pierwszy raz zaciągnęłam moje dziecko na krótką przejażdżkę, to zapytało, czemu je zmuszam. Po powrocie padło pytanie, gdzie jedziemy następnym razem. Warto się uprzeć, byle nie za mocno 😉 

 

Połącz zainteresowania nastolatka z rodzajem aktywności 

Oczywiście w porozumieniu z nim samym. Jeśli lubi oglądać piłkę nożną lub siatkówkę, może zechce grać w którąś z nich? Albo może jest fanem wschodnich sztuk walki? Karate lub judo mogą się okazać strzałem w dziesiątkę. Nastolatek jest raczej mało chętny do wysiłku i nie da się namówić na spróbowanie? Relaksująca joga to też sport i możecie uprawiać ją wspólnie! 

 

Dyskretnie edukuj 

Nastolatki nie lubią być niedoinformowane i ciężko je przekonać do czegokolwiek tylko dlatego, że rodzice uważają, iż tak będzie słusznie. To już nie przedszkole. 

Wychodzisz trzy razy w tygodniu na kijki? Opowiadaj, niby mimochodem, że czujesz mniejsze obrzęki na nogach, masz więcej energii i wreszcie masz czas dla siebie. To powinno obudzić naturalną u nastolatka ciekawość i… zazdrość. 

Jeśli trafi się okazja, można całkiem jawnie powiedzieć, że brak ruchu to prosta droga to chorób cywilizacyjnych, o które teraz niestety coraz łatwiej. 

 

Zmień dietę 

Wyjdzie Ci to na zdrowie, a i dziecko łatwiej będzie przestawić. Jeśli w domu nie będzie niezdrowych rzeczy, to po prostu nie będzie ich jadło. Ogranicz słodycze i chipsy, ale nie próbuj zastępować ich jarmużem, to się rzadko udaje. Zamiast tego postaw na bakalie, są większe szanse, że zostaną pozytywnie przyjęte. Jeśli możesz, zrezygnuj z dań gotowych i mrożonek. Co prawda na samodzielnym gotowaniu czasu nie oszczędzisz, ale pieniądze na pewno, zdrowie też. 

Oczywiście jest więcej niż pewne, że nastolatek zacznie marudzić, bo ile warzyw można zjeść w ciągu dnia? Wprowadzaj zmiany małymi kroczkami, niech będą niezauważalne. 

 

Nie stroń od technologii 

Chociaż głównym celem ma być oderwanie nastolatka od komputera i smartfona, to nie oszukujmy się, nie wyeliminujemy technologii z naszego życia. Zakorzeniła się na stałe i już z nami zostanie. Zamiast więc bez sensu jej unikać, lepiej wykorzystać w słusznej sprawie. Choćby szukanie Pokemonów nie uda się bez smartfona, a nachodzić się przy tym trzeba całkiem sporo. Może to dobry początek? 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 20 września 2023

Niski wzrost dziecka – czy to zawsze jest problem?

Rodzice, których dzieci rosną wyraźnie wolniej, niż ich koledzy czy koleżanki, mogą mieć wiele obaw. Boją się m.in. o to, czy dziecko znajdzie swoje miejsce wśród rówieśników, czy będzie wierzyło w siebie i dobrze się czuło. Niektórzy myślą o terapii hormonalnej, nawet gdy nie ma ku temu czysto medycznych przesłanek. Badania wskazują, że niski wzrost dziecka może nie stanowić tak dużego problemu, jak by się mogło wydawać.

Nie sam wzrost dziecka może sprawiać kłopot

Wiele np. zależy od wsparcia najbliższego otoczenia – pokazali niedawno badacze z Children’s Hospital of Philadelphia (CHOP). „Wśród niektórych rodziców i opiekunów pokutuje przekonanie, że niski wzrost będzie negatywnie wpływał na ich dzieci pod względem samooceny i dostosowania społecznego. Dlatego myślą oni o leczeniu hormonalnym, w nadziei, że zwiększenie wzrostu dzieci sprawi, że będą szczęśliwsze” – zwraca uwagę dr Adda Grimberg, autorka badania opisanego w magazynie „The Journal of Pediatrics”. „Jednak nasze dane pokazują, że samoocena wśród młodzieży o niskim wzroście jest powiązana z sieciami wsparcia społecznego i strategiami adaptacyjnymi, a nie ich wzrostem. Biorąc pod uwagę, że okres dorastania jest tak istotnym momentem dla kształtowania tożsamości, zajmowanie się niskim wzrostem u dzieci i nastolatków w ogólnym, psychospołecznym podejściu może mieć bardziej pozytywny wpływ na ich samoocenę, niż skupianie się na zwiększaniu ich wzrostu” – wyjaśnia badaczka.

Potrzebne wsparcie i integracja

Jak zwracają uwagę naukowcy, początkowo leczenie dzieci hormonem wzrostu miało pomagać osobom z niedoborem tej substancji w organizmie, oferując, oprócz przyspieszenia wzrostu, korzyści dla metabolizmu, kompozycji ciała oraz zdrowia sercowo-naczyniowego. Jednak jego stosowanie zostało rozszerzone także na osoby z normalną produkcją hormonu, które są niskiego wzrostu jak na swój wiek, wyłącznie w celu przyspieszenia tego wzrostu. W opisanym eksperymencie wzięło tymczasem udział 60 par rodzic – dziecko. Młode osoby mówiły o swojej samoocenie, o tym, jak sobie radzą i jakie mają wsparcie. Rodzice natomiast informowali o dostrzeganych przez nich potencjalnych zagrożeniach dla dzieci i o tym, jak one osiągają swoje cele. Obie strony oceniały też jakość życia młodych osób.
„Badanie to wskazuje, że u ogólnie zdrowych dzieci wzrost nie jest problemem, chyba że sami tak go przedstawimy” – podsumowuje dr Grimberg. „Zamiast tego powinniśmy skupić się na wzmacnianiu więzi społecznych dzieci i wsparcia, jakie otrzymują. Społeczna integracja z siecią znaczących relacji nie tylko pomaga dzieciom i nastolatkom skutecznie radzić sobie z trudnościami życia, ale również zachęca ich do rozwoju i wzrostu życiowego” – dodaje specjalistka.

Niski wzrost dziecka, a samoocena

Także badacze z koreańskiego Kyungpook National University przyjrzeli się postrzeganiu własnego ciała, samoocenie i zachowaniu dzieci w odniesieniu do ich wzrostu. W projekcie wzięło 38 dzieci o niskim wzroście i 38 dzieci wysokich oraz ich matki. Podobnie, ogólnie naukowcy nie zauważyli wyraźnych różnic w poczuciu własnej wartości między grupami. Dostrzegli jednak rozbieżności w postrzeganiu własnego ciała oraz zachowaniu. Jednocześnie pozytywne nastawienie do ciała towarzyszyło wyższej samoocenie i zdrowszym zachowaniom. Na podstawie uzyskanych wyników, badacze uważają, że młodzi ludzie o zbyt niskim, jak na swój wiek, wzroście mogliby skorzystać z odpowiedniej pomocy, ale raczej miałaby ona wymiar psychologiczny. „Należy opracować wyspecjalizowane programy skupiające się na problemach z zachowaniem, na wizerunku ciała i samoocenie, które pomogą dzieciom o niskim wzroście w szkolnych warunkach” – piszą naukowcy.

Hormonalna terapia tylko dla niektórych

Niektórzy naukowcy zwracają uwagę, na presję, jaką, czasami mogą odczuwać rodzice niskich dzieci i z jej powodu rozważać leczenie hormonalne mimo braku stricte medycznych wskazań. „Zanim zapytamy, kto może zareagować na terapię stymulującą wzrost, powinniśmy najpierw zapytać, kto jej potrzebuje” – podkreśla Linda D Voss z Peninsula Medical School, autorka pracy opublikowanej na łamach „European Journal of Endocrinology”. Jak przypomina, uzasadnione interwencje wymagają jakiegoś zaburzenia – fizjologicznego czy psychologicznego. Przy zaburzeniach hormonalnych sprawa jest oczywista – argumentuje badaczka. Jednak, bez niedoboru hormonu, terapię zastępczą, przynajmniej w części przypadków, należałoby traktować jako interwencję raczej kosmetyczną, a nie medyczną. Takie leczenie mogłoby być jednak medycznie uzasadnione w obliczu wspomnianych problemów psychologicznych, nawet bez fizjologicznych przesłanek. Tymczasem ekspertka także argumentuje, że mały wzrost niekoniecznie wiąże się z problemami. „Powszechne przekonanie, że niski wzrost koniecznie stanowi upośledzenie, opiera się na niewiarygodnych dowodach pochodzących głównie z badań prowadzonych w klinikach, gdzie najczęściej znajdują się dzieci z największymi trudnościami. Takie raporty, jeśli nie zostaną podważone, mogą tylko prowadzić do wzrastającego zapotrzebowania na leczenie osób, które wcześniej problemu nie widziały” – mówi dr Voss. Powołuje się ona na wyniki Wessex Growth Study – projektu, w którym przez 13 lat obserwowano dzieci pochodzące z różnych środowisk w ogólnej populacji. „Postępy tych dzieci, obserwowanych przez około 13 lat, nie budziły większych obaw. To, a także inne badania wykazały normalne funkcjonowanie psychospołeczne dziecka o normalnym, choć niskim, wzroście” – pisze badaczka. Oczywiście, mając to wszystko na uwadze, trzeba pamiętać, że przy nienaturalnym wzroście dziecka, potrzebna jest konsultacja ze specjalistą. Trzeba też mieć na uwadze, że mimo pewnych, ogólnych trendów, każdy przypadek jest unikalny i wymaga indywidualnego i kompleksowego podejścia.
Źródła:
Doniesienie o znaczeniu wsparcia społecznego
Praca naukowa na temat wzrostu i samooceny, postrzegania ciała i zachowania
Praca naukowa na temat prawidłowego rozwoju dzieci o niskim wzroście
Marek Matacz
Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz PixelLoverK3 z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Zdrowie 19 września 2023

Odrobaczanie: czego nie lubią pasożyty i jak się ich pozbyć?

Pasożyty obecne w ludzkim organizmie to powszechny problem. Mówi się, że nawet 80% społeczeństwa jest nosicielem przynajmniej jednego. Podobno co siódmy człowiek jest nosicielem glisty, a co dziesiąty – tasiemca. Z naszego organizmu wykradają niezbędne do prawidłowego funkcjonowania: witaminy, mikroelementy i hormony, poza tym podtruwają nas wydzielanymi przez siebie toksynami, osłabiają działanie układu odpornościowego i generalnie sieją w organizmie prawdziwe spustoszenie. Odrobaczanie to zatem bardzo ważny element w profilaktyce zdrowia.

Odrobaczanie najlepiej przeprowadzać dwa razy w roku: wiosną i wczesną jesienią. W przypadku dzieci warto pochylić się nad tym tematem przy okazji początku roku szkolnego, czyli okresu kiedy nasze pociechy są bardziej narażone na kontakt z różnymi pasożytami i innymi drobnoustrojami.  

 Jak pasożyty dostają się do organizmu?

Najczęściej przez nieodpowiednią higienę – niedokładne mycie rąk, szczególnie przed posiłkiem, spożywanie niedomytych owoców lub warzyw, picie zanieczyszczonej wody, korzystanie z publicznych toalet, kąpiele w zanieczyszczonych zbiornikach wodnych, jedzenie w miejscach, gdzie nie jest przestrzegana odpowiednia higiena pracy, zabawę w piaskownicy oraz ze zwierzętami, które nie są regularnie odrobaczane.

W jednym organizmie może żyć nawet 300 różnych gatunków pasożytów! Większość z nich żeruje w układzie pokarmowym – szczególnie w jelitach, chociaż niektóre gatunki zamieszkują również: skórę, mięśnie, stawy, drogi oddechowe, układ nerwowy, wątrobę czy krew.

Objawy, które mogą świadczyć o obecności pasożytów w organizmie

Objawy są zróżnicowane i nie zawsze jasno sygnalizują, że w naszym ciele zagościł ktoś obcy. Poza tym symptomy różnią się w zależności od rodzaju pasożyta. Niemniej najbardziej powszechne są:
– bóle brzucha,
– często występujące biegunki lub zaparcia,
– nudności, wymioty,
– wzdęcia i nadmierna ilość gazów,
– ogólne osłabienie,
– problemy ze snem,
– bóle głowy,
– sińce pod oczami,
– wzmożony apetyt, szczególnie na słodycze,
– bóle mięśni i stawów,
– zgrzytanie zębami w czasie snu,
– problemy skórne np. swędzenie czy wysypka,
– świąd w okolicy odbytu, szczególnie w nocy, kiedy samice wychodzą na zewnątrz, by złożyć jaja,
suchy kaszel.

 Odrobaczanie: jak pozbyć się pasożytów w naturalny sposób?

Do odrobaczania można oczywiście wykorzystać farmakologiczne środki, ale można też użyć jako broni, a także profilaktyki, tego, co mamy w domowej spiżarni. W tym celu warto:
– wzbogacić codzienną dietę o produkty wykazujące działanie przeciwpasożytnicze: jabłka, pestki dyni, czosnek, burak, kapusta, marchew, por, cebula, szczaw, imbir, chrzan, 
– jak najczęściej sięgać po zioła: szałwia, liście orzecha włoskiego, tymianek, oregano, bazylia, koper włoski, goździki, piołun – choć nie powinny go spożywać dzieci i kobiety w ciąży oraz karmiące piersią,
– pić soki z kiszonek (z ogórków i kapusty),
– pić napoje fermentowane typu: kefir, kombucha, ocet jabłkowy,
– dodawać do wody kilka kropel oleju rycynowego, olejku z oregano lub goździkowego, dla poprawy smaku można wycisnąć sok z cytryny,
– jak w każdym procesie oczyszczania pić dużo wody, by wypłukać pasożyty i wytwarzane przez nie toksyny.

W trakcie odrobaczania należy zadbać o właściwą dietą, przede wszystkim wyeliminować z niej cukry proste (głównie słodycze) i żywność przetworzoną. Powinno się też maksymalnie ograniczyć spożywanie produktów, które sprzyjają tworzeniu się śluzu w jelitach, czyli mleka i jego przetworów, produktów z białej mąki, a także bananów i truskawek.

W ramach profilaktyki warto za to jeść dużo warzyw i owoców, ziół, roślin strączkowych, pestek dyni, słonecznika, siemienia lnianego i zieleniny. Podczas oczyszczania organizmu zarówno z pasożytów, jak i toksyn warto spożywać chlorellę pyronoidosa (zieloną algę) i/lub chlorofil w płynie. 

Co ważne – nie da się uniknąć kontaktu z pasożytami, one były, są i będą obecne wśród nas, ale odpowiednią dietą i stylem życia można sprawić, by nasz organizm nie stanowił dla nich przyjaznego środowiska. W tym celu konieczne jest również wzmocnienie układu odpornościowego i pokarmowego, a tym samym przywrócenie prawidłowej flory bakteryjnej.

 

Wpis powstał po konsultacji z panią doktor, z którą miałam okazję porozmawiać na temat odrobaczania.

Obraz eatde z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close