Dom 14 października 2019

Muszki owocówki – jak ich się pozbyć?

Muszki owocówki to niewielkich rozmiarów owady, które potrafią mocno irytować. Mimo że żyją krótko, to mnożą się na potęgę. Wystarczy przez nieuwagę zostawić w koszu na owoce bardzo dojrzałe, np. jabłko czy banana i zaraz muszki owocówki fruwają jak opętane.

Owocówki bardzo lubią nie tylko zapach przejrzałych owoców, ale też i warzyw. Nadpsute resztki są niczym otwarte zaproszenie dla nich. Do mieszkania wabi je woń wydzielającego się octu owocowego. Wlatują przez okna i szybko zadomawiają się w kuchni. Owady te są może są niewielkie i bezgłośne, więc dokuczliwość ich obecności w porównaniu do wielkich much jest niewielka, ale nie należy tolerować ich towarzystwa. Stwarzają jednak niebezpieczeństwo, ponieważ składają jaja na żywności leżącej na wierzchu, a w dodatku mogą na odnóżach przenosić groźne drobnoustroje. 

Muszki owocówki – jak się ich pozbyć?

Na owocówki nie trzeba wyciągać od razu całego arsenału chemicznych środków, takich jak np. aerozole ze środkami owadobójczymi. Jest kilka domowych sposobów łagodnych dla środowiska, które pozwalają się pozbyć ich towarzystwa.

Muszki owocówki – pułapka z folią 

Wykorzystaj słoik bez nakrętki lub odetnij z plastikowej butelki górną część tak, by powstało naczynie. Do środka wrzuć kawałek owocu – najlepiej jabłka lub banana – zaobserwowałam, że muszki owocówki mają do nich szczególny sentyment – i szczelnie przykryj folią spożywczą. Wykałaczką zrób kilkanaście dziurek – muszki wejdą zwabione zapachem fermentujących owoców, ale już nie wyjdą. Ponieważ mnie osobiście brzydzi cmentarzysko muszek i rozkładające się owoce, całość wyrzucam bez sentymentów. Z tego też powodu nie wykorzystuję miseczek, których używam na co dzień w kuchni. Pułapka z folią na muszki owocówki to jeden z tych sposobów, które osobiście wypróbowałam i które zawsze działają.

Muszki owocówki kontra ocet jabłkowy i płyn do mycia naczyń

Ocet i płyn do mycia naczyń na muszki owocówki to inny, równie skuteczny sposób na pozbycie się niechcianych lokatorów. Do naczynia wlej w równych proporcjach ocet jabłkowy (lub inny owocowy) i dowolny płyn do mycia naczyń. Zapach octu zwabi muszki, a płyn pozbawi je możliwości lotu, a tym samym ucieczki. Gdy ocet jabłkowy i płyn do mycia naczyń “wyłapią” muszki owocówki, po prostu wylej wszystko do sedesu, a naczynie umyj. 

Muszki owocówki kontra wysoka temperatura

Muszki mają delikatną konstrukcję ciała. Wysokie temperatury działają na nie destrukcyjnie, więc można potraktować je znienacka gorącym strumieniem powietrza z suszarki, a później sprzątnąć odkurzaczem.

Lep na owady

To już gotowy środek na wszelkie latające owady, który również spełnia swoje zadanie przy owocówkach, tyle że wygląda mało estetycznie. 

Muszki owocówki – jak zapobiegać ich inwazji?

Oczywiście jednorazowe pozbycie się muszek owocówek nie oznacza, że problem już nie wróci. Żeby oszczędzić sobie zwalczania tych owadów w przyszłości, trzeba zadbać o to, by na wierzchu nie zostawały nadkrojone lub uszkodzone dojrzałe owoce i warzywa. Należy także zadbać o to, by słoiki z dżemami czy miodem nie stały na zewnątrz otwarte, a w zlewie nie piętrzyły się nieumyte naczynia. Kosz na śmieci powinien być zakryty od góry lub też schowany w kuchennej szafce np. pod zlewem. Owocówki nie gardzą resztkami pożywienia i takie sytuacje są dla nich zaproszeniem do rozgoszczenia się w domu. A jeśli mieszkasz w pobliżu drzew owocowych, załóż moskitierę na okna, by oszczędzić sobie latem i jesienią wizyt muszek, a także pszczół i os, które również nie gardzą słodkimi owocami.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Emocje 11 października 2019

Praca w domu: wyobrażenia kontra rzeczywistość

Kocham pracę zdalną. Pisałam o tym nie raz i nie dwa. Ale ostatnio dała mi w kość. Ten tekst jest ku przestrodze dla tych, którzy rozważają taką formę zatrudnienia. Nie zawsze jest różowo. Właściwie to rzadko jest różowo.

 

Wyobrażenia: Masz posprzątany dom.

Rzeczywistość: Jedyne, w czym masz porządek, to zlecenia, które czekają na realizację. W szczycie sezonu, kiedy tych zleceń jest naprawdę dużo, dom zaledwie ogarniasz z pierwszej warstwy lepiącego się brudu. Kurzu starasz się nie widzieć, po prostu wprowadzasz w życie zasadę, że do centymetra nie widać, a potem i tak sam odpadnie. Krzyczysz na męża i dzieci, żeby się łaskawie wzięli do roboty. Czasem nawet się biorą, bo ile można znosić Twoje jazgotanie? Sama masz go dosyć, ale jeśli to jedyny sposób na zmobilizowanie rodziny do ruszenia czterech liter, to nie masz wyboru.

 

Wyobrażenia: Śpisz, jak długo chcesz.

Rzeczywistość: Nie śpisz, jak długo chcesz. Niezależnie od tego, o której poszłaś spać i tak musisz otworzyć oczy razem z budzikiem, który teoretycznie budzi męża do pracy a dzieci do szkoły. Nawet jeśli przyłożyłaś głowę do poduszki ledwo trzy godziny wcześniej, to i tak musisz się zwlec z łóżka. Wszak poranne rytuały są święte i dzieci Ci nie odpuszczą. Zresztą dobrze wiesz, że Twoje spanie działa na innych demotywująco. Teoretycznie możesz się położyć, jak tylko pozamykasz za nimi drzwi, ale sama dobrze wiesz, że to już nie będzie prawdziwy sen.

 

Wyobrażenia: Możesz pracować, kiedy chcesz, przerwę też możesz sobie zrobić w każdej chwili.

Rzeczywistość: Możesz pracować pod warunkiem, że nikt Ci nie zawraca głowy, czyli najczęściej w godzinach rannych. Jeśli zleceń masz dużo, to o przerwach możesz zapomnieć. Niestety, nie wszyscy to rozumieją i beztrosko wpadają do Ciebie na południową kawkę, bo przecież jesteś w domu. Po kilku takich razach i zawalonych terminach zaczynasz tracić znajomych.

 

Wyobrażenia: Czytasz jedną książkę dziennie, no może jedną na dwa dni.

Rzeczywistość: Czytasz, jak nie masz pracy. A i to pod warunkiem, że najpierw nadrobisz inne domowe zaległości, bo przecież jesteś kobietą i ten domowy obowiązek masz w genach. Czytasz przy jedzeniu, o ile nauczysz domowników, że to Twój święty czas. Czytasz przed pójściem spać, o ile widzisz jeszcze litery.

 

Wyobrażenia: Masz czas gadać przez telefon.

Rzeczywistość: Nie masz czasu gadać przez telefon. Wyjątek możesz zrobić, idąc po dziecko do szkoły. W takich chwilach cieszysz się, że ta szkoła jest daleko. To też Twoja jedyna aktywność fizyczna w ciągu dnia. Jak masz naprawdę dużo pracy, to po prostu wyciszasz telefon albo ustawiasz opcję „nie przeszkadzać”. Znajomym mówisz, że nie słyszałaś, bo zapomniałaś włączyć dźwięki.

 

Wyobrażenia: Kiedy pracujesz, nikt Ci nie przeszkadza.

Rzeczywistość: Teoretycznie jesteś sama w domu i możesz pracować. W praktyce niestety musisz zrobić obiad, a to też odrywa Cię od pracy. Czasem wpadnie kurier albo listonosz, innym razem dziecko wróci wcześniej ze szkoły albo w ogóle do niej nie pójdzie. Najgorsze są weekendy. Twoja rodzina nie rozumie, że pracujesz i to oni muszą zrobić obiad, zakupy i ogarnąć weekendowe porządki z praniem włącznie. To znaczy wiesz, oni to rozumieją, ale liczą, że jak pomarudzą, to nie będą zostawieni sami sobie. Musisz być twarda, z czasem zakumają, że nie żartujesz warcząc, żeby poszli precz, bo pracujesz.

 

Wyobrażenia: W dowolnym momencie możesz przerwać i iść do kosmetyczki albo fryzjera.

Rzeczywistość: Zapominasz, jak ma na imię Twoja kosmetyczka i kiedy ostatni raz byłaś u fryzjera.

 

Wyobrażenia: Zarabiasz kupę kasy i wszyscy dookoła szanują Twoją pracę.

Rzeczywistość: Nikt nie szanuje Twojej pracy, może z wyjątkiem męża, bo on jednak widzi, ile co miesiąc wpływa na konto. Większość rodziny i znajomych, szczególnie ze starszego pokolenia, traktuje Cię jak zwykłego chałupnika, co to dłubie godzinami i niewiele z tego ma. No i praca w domu, to przecież nie jest praca.

Z tą kupą kasy to bywa różnie. Są tacy, którzy faktycznie koszą mamonę co miesiąc, ale większość przędzie za pensję kasjerki z Biedry a nawet mniej. Jasne, że to więcej niż nic, ale też ciężko będzie zmieścić się w tym budżecie z wycieczką dookoła świata.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Rozwój 10 października 2019

Fitness z dzieckiem – o czym warto wiedzieć?

Fitness z dzieckiem to ostatnio niezwykle popularny sposób łączenia potrzeby aktywności fizycznej u mam z opieką nad maleństwem. 

Ciąża i narodziny dziecka wywracają dotychczasowe życie młodej mamy do góry nogami. Na początku trudno jest się odnaleźć pomiędzy koniecznością karmienia, przewijania, usypiania czy spacerów, a własnymi potrzebami. Jedną z takich potrzeb jest możliwość zadbania o siebie. Nie tylko u fryzjera czy kosmetyczki, ale także na bieżni lub np. na siłowni. 

Mamy chcąc szybciej wrócić do formy po porodzie, czasem mają kłopot ze zorganizowaniem opieki dla malca, by móc wyjść swobodnie z domu. Ale nie znaczy to, że grozi im zamknięcie w czterech ścianach. Ćwiczenia takie jak fitness z dzieckiem cieszą się coraz większą popularnością i centra sportowe wychodzą coraz częściej z ofertą zajęć dla mam z dziećmi. 

Fitness z dzieckiem – co warto o nim wiedzieć?

Fitness z dzieckiem ma wyjątkową wartość – mogą bez wyrzutów sumienia wyskoczyć na niego nawet mamusie, które karmią dzieci piersią. Wiadomo, że im mniejsze dziecko, tym częstszego karmienia potrzebuje, więc w obawie przed tym, że maluch będzie płakał głodny, gdy mama będzie np. na siłowni, kobiety wolą zostać z dzieckiem w domu. Tymczasem fitness z dzieckiem – czyli różne zajęcia ruchowe – np. pilates czy joga, pozwalają połączyć obowiązki z przyjemnością. 

Tu nie dziwi sytuacja, w której mama przerywa ćwiczenia, by podać pierś maluchowi, czy go przewinąć lub utulić, gdy zapłacze. Dzieciaki towarzyszą mamom aktywnie podczas ćwiczeń, leżą lub bawią się obok ćwiczących spokojnie – jest gwarno i wesoło. Te zajęcia zdecydowanie nie są wyścigiem do tego, która z mam osiągnie perfekcyjną sylwetkę w jak najkrótszym czasie, choć nie bez znaczenia jest szybszy powrót kobiety do formy sprzed ciąży. Ale to głównie “skutek uboczny” podejmowanych ćwiczeń. 

Mamy mają dzieciaki na oku, nikomu nie dzieje się krzywda, a panie zyskują satysfakcję z przeznaczonego dla siebie czasu. Dodatkowo endorfiny wydzielające się podczas ćwiczeń poprawiają humor. 

Co jeszcze warto wiedzieć na temat fitnessu z dzieckiem? Odpowiedzi na nasze pytania udzieliła Paula Jasińska, trener personalny, sędzia sportów sylwetkowych, instruktor kulturystyki oraz fitness:

 

Jak szybko można wrócić do aktywności fizycznej po porodzie?

Decyzję o rozpoczęciu ćwiczeń po porodzie zwykle podejmuje lekarz. Inaczej jest w przypadku porodu naturalnego, inaczej po cesarskim cięciu. Ogólnie przyjmuje się że najbezpieczniej zacząć ćwiczyć po około 6 tygodniach od porodu 

 

Fitness z dzieckiem – czemu służą takie zajęcia, jakie mają zalety?

Zajęcia mają na celu poprawę wyglądu, pomoc w odzyskaniu figury sprzed ciąży. Zaletą jest to, że maluch jest razem z mamą. Taki trening wspomaga również rozwój psychoruchowy dziecka. 

 

Co warto wziąć dla siebie i dla malucha na takie zajęcia?

Dla maluszka koniecznie należy zabrać picie, kocyk/ ręcznik. Dziecko nie powinno być bezpośrednio po posiłku, mama zresztą też. 

 

 A co, jeśli maluch reaguje płaczem podczas ćwiczeń?

Jeśli dziecko od rana jest marudne, ma kolkę czy gorszy dzień, wtedy należy zrezygnować z zajęć tego dnia. Nie spotkałam się z takim przypadkiem żeby nie można było zapanować nad płaczem dziecka. Zajęcia odbywają się przy muzyce, uczestniczą też inne maluchy dla dzieci to swego rodzaju atrakcja. 

 

Fitness z dzieckiem ma zalety zarówno dla mam, jak i dzieci – które z nich są najważniejsze?  

Największą zaletą takich zajęć jest to, że nie trzeba organizować opieki dla dziecka. Cały czas jest przy mamie i aktywnie spędzają z nią czas. 

Jest jeszcze coś bardzo ważnego, na co warto zwrócić szczególną uwagę. U maluszków mających kłopoty z napięciem mięśniowym, pomysł wspólnych ćwiczeń należy skonsultować z rehabilitantem oraz instruktorem zajęć. Specjalista doradzi jak chwytać i podnosić malca, by taka aktywność przyniosła mu same pozytywy. 

Jeśli nie istnieją inne przeciwwskazania, fitness z dzieckiem przedstawia same zalety dla kobiety i dla dziecka. Warto więc skorzystać z tego rodzaju aktywności, by zadbać o siebie i pozwolić sobie na przyjemność ćwiczeń, których młodym mamom często brakuje. 

ćwiczenia w ciąży

24 października br. zapraszamy na kolejny warsztat z cyklu „Fajny czas Mamy” organizowany przez spółkę MARYWILSKA 44. Tym razem będą to bezpłatne zajęcia fitness dla dwóch grup uczestniczek:

godz. 10:30-11:15
FITNESS DLA KOBIET W CIĄŻY

godz. 12:00-12:45
FITNESS Z DZIECKIEM

Udział w warsztacie jest bezpłatny – wymagana jest wcześniejsza rejestracja mailowa pod adresem: fajnyczasmamy@marywilska44.com.

Zajęcia odbędą się w Energy Fitness Club w Centrum Handlowym MARYWILSKA 44 (hala F, wejście nr 14) w Warszawie.

Zajęcia poprowadzi

Paula Jasińska – trener personalny, sędzia sportów sylwetkowych, instruktor kulturystyki oraz fitness. Posiada międzynarodowe uprawnienia poparte licznymi certyfikatami m.in. Polskiej Akademii Sportu. Specjalizuje się w treningu siłowym, funkcjonalnym, a także z osobami starszymi i kobietami w ciąży. W swojej pracy pomaga utrzymać dobrą formę i zdrowe ciało, jak również powrócić do sylwetki marzeń. Pasjonuje się sportem i pracą z ludźmi, dlatego trening pod jej opieką to wyzwanie dające satysfakcję obydwu stronom. Od wielu lat pracuje dla marki Energy Fitness pełniąc funkcję trenera, instruktora fitness oraz managera regionalnego.

OPIS ZAJĘĆ

ĆWICZENIA W CIĄŻY

Zajęcia specjalnie przygotowane i dostosowane dla kobiet w ciąży prowadzone będą przy spokojnej muzyce. Zaczną się od ćwiczeń rozgrzewkowych, mających na celu pobudzenie krążenia. Następnie odbędzie się blok ćwiczeń wzmacniających mięśnie głębokie oraz poprawiających ruchomość kręgosłupa i uelastyczniających mięśnie miednicy. Na koniec trenerka zaproponuje ćwiczenia oddechowe i rozciągające, czyli tzw. stretching.

ĆWICZENIA Z DZIECKIEM (dziecko w wieku od 6 m-cy do 2 lat)

Zajęcia dla młodych mam, które po porodzie chcą wrócić do formy rozpoczną się krótką rozgrzewką. Następnie będzie blok ćwiczeń wzmacniających i poprawiających przemianę materii. Zajęcia zakończą się ćwiczeniami rozciągającymi i wyciszającymi.

Podczas ćwiczeń dziecko będzie spełniało funkcję „naturalnego ciężarka”. Taka aktywność fizyczna kobiety ze swoim dzieckiem jest doskonałym sposobem zarówno na poprawę kondycji, jak i ciekawą formą zabawy i okazją do budowania wzajemnej więzi.

Jakie korzyści wynikają z cyklicznego uczestnictwa w zajęciach?

Regularne treningi mają wiele plusów. Są to m.in.:

  • stabilizacja kręgosłupa
  • zapobieganie bólowi odcinka lędźwiowego
  • zapobieganie obrzękom nóg
  • rozwój mięśni aktywnych przy porodzie
  • poprawa funkcjonowania układu oddechowego
  • wzrost pojemności płuc
  • zwiększenie przepływu krwi – lepsze dotlenienie płodu
  • rozciąganie i uelastyczniania mięśni brzucha i miednicy
  • poprawa przemiany materii
  • zmniejszenie lęku przed porodem
  • łatwiejszy i krótszy poród
  • szybsza rekonwalescencja po porodzie

***

Kiedy: 24 października 2019 r.

– godz. 10:30-11:15
FITNESS DLA KOBIET W CIĄŻY
Dostęp do szatni od godz. 10.00.

– godz. 12:00-12:45
FITNESS Z DZIECKIEM

Dostęp do szatni od godz. 11:45.

Gdzie: ENERGY FITNESS CLUB – hala F, wejście nr 14 w Centrum Handlowym MARYWILSKA 44, Warszawa, ul. Marywilska 44.

WSTĘP WOLNY – po wcześniejszym zgłoszeniu na adres: fajnyczasmamy@marywilska44.comLiczba miejsc ograniczona.

Zapraszamy do dołączenia do wydarzenia na Facebook’uhttps://www.facebook.com/events/572413973222813/ 

***

Organizatorem projektu „Fajny czas Mamy” jest spółka MARYWILSKA 44.

Współorganizator: Centrum Zabaw FIGLARIUM oraz Energy Fitness Club.

Patronat honorowy Burmistrza Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy.

Partnerzy: Komitet Ochrony Praw Dziecka, Fundacja NUTRICIA oraz społeczna inicjatywa „Białołęka jest kobietą”.

Patroni medialni: Parenting.pl, MiastoDzieci.pl, Rodzice.pl, wRoliMamy.pl, MamaKlub.pl oraz Białołęka – Platforma Sąsiedzka.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close