Zdrowie 5 stycznia 2024

Nieregularny sen może być powiązany z większym ryzykiem demencji

Jak wynika z badań australijskich naukowców nieprawidłowe zachowania związane ze snem, mogą być powiązane z większym ryzykiem demencji.

W badaniu wzięło udział 88 094 osoby w Wielkiej Brytanii, których średni wiek wynosił 62 lata. Uczestnicy nosili na nadgarstku urządzenie, które mierzyło ich cykl snu.

Teoretycznie ci, którzy śpią i budzą się dokładnie o tej samej porze każdego dnia, mają wskaźnik regularności snu wynoszący 100, podczas gdy ci, którzy śpią o zupełnie innych porach dnia, uzyskują zero.

W tym badaniu osoby śpiące najczęściej regularnie osiągały średnio 71 punktów, osoby o średniej długości snu 60, a osoby śpiące najbardziej nieregularnie średnio 41.

Osoby śpiące najbardziej nieregularnie były o 53 proc. bardziej narażone na rozwój demencji niż osoby z grupy środkowej. Objętość mózgu była również zwykle najniższa u osób śpiących najbardziej nieregularnie.

Badacze podkreślają, że badanie nie dowodzi, że nieregularność snu powoduje demencję. Pokazuje jedynie korelację. Jego wyniki opublikowano w czasopiśmie Neurology.

„Zalecenia dotyczące snu często skupiają się na zalecanej ilości snu, czyli od siedmiu do dziewięciu godzin na dobę, ale mniejszy nacisk kładzie się na utrzymanie regularnych godzin snu. Tymczasem okazuje się, że regularność snu wydaje się być tak samo ważna jak jego ilość” – przyznał autor badania dr Matthew Paul Pase z Monash University w Melbourne w Australii.

Regularny sen to konsekwentne kładzenie się i wstawanie o tej samej porze każdego dnia, a nie liczba godzin snu w nocy.

„Nasze odkrycia sugerują, że regularność snu jest ważnym czynnikiem przy rozważaniu ryzyka demencji” – uważają badacze.

Źródło:

https://www.monash.edu/news/articles/highly-irregular-sleep-patterns-may-increase-dementia-risk-study

https://www.neurology.org/doi/10.1212/WNL.0000000000208029

 

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

Obraz Claudio_Scott z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 4 stycznia 2024

Czy nastolatki mogą pracować? Jak rozliczyć dochody nieletnich z Instagrama, TikToka i innych źródeł

Czy nastolatki mogą pracować? W USA to codzienność i wręcz dziwne jest, gdy nastolatek nie próbuje zarabiać na swoje potrzeby. A jak rzecz ma się w Polsce? Okazuje się, że istnieją instrumenty prawne pozwalające zatrudniać osoby nieletnie, jednak w praktyce dzieje się to raczej rzadko. Mimo to sprawdźmy, jakie możliwości stoją przed przedsiębiorczymi nastolatkami.

Czy nastolatki mogą pracować, jeśli chodzą do szkoły?

Mogą, ale pod warunkiem, że jest to szkoła średnia lub branżowa. Prawo zabrania zatrudniania osób nieletnich, które nie ukończyły szkoły podstawowej. Ponadto chętny do zarabiania nastolatek musi przedstawić zaświadczenie lekarskie potwierdzające, że wybrany rodzaj pracy nie zagraża jego zdrowiu. Teoretycznie jest to formalność, ale nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której lekarz odmawia zezwolenia na pracę fizyczną osobie po urazie kręgosłupa. Zgodę na pracę zarobkową muszą też wyrazić rodzice.

Osoba młodociana teoretycznie powinna być zatrudniona w ramach przygotowania zawodowego, czyli na tzw. praktyki. Nie brzmi to dobrze, na szczęście jest wyjątek od tego wymogu. Można zatrudnić nastolatka do tzw. prac lekkich, czyli takich, które nie zagrażają jego zdrowiu, życiu i rozwojowi psychofizycznemu. W rzeczywistości ten przepis jest furtką umożliwiającą nastolatkom podjęcie pracy w bardzo wielu branżach.

 

Czy nastolatki mogą pracować na cały etat?

Etat w rozumieniu kodeksu pracy wynosi 168 godzin roboczych, co w praktyce przekłada się na ośmiogodzinny dzień pracy. Tak pracują dorośli. Jednak nastolatki mogą czuć się chronione. Ich dzień pracy nie może bowiem trwać dłużej niż sześć godzin. Nie można też zatrudniać ich w porze nocnej oraz w godzinach nadliczbowych.

Pracodawca musi też pamiętać, że przerwa w pracy nastolatka musi trwać minimum 14 godzin i obejmować porę nocną. Nie może więc być sytuacji, w której młodociany pracownik kończy pracę o godzinie 22.00 i ma się do niej stawić z powrotem o 6.00 rano. Taką sytuację można sobie wyobrazić w sklepach, ale grafik nastolatka musi wyglądać inaczej.

Trzeba jednak pamiętać, że nastolatki chodzą do szkoły i to ona powinna stać na pierwszym miejscu. Z tego też powodu, jeśli zatrudnienie nie jest związane z nauką zawodu, nastolatek może pracować maksymalnie 12 godzin tygodniowo, przy czym w dni, w których są zajęcia w szkole, może być w pracy maksymalnie 2 godziny. Wspomniane wyżej 6 godzin dziennie może dotyczyć jedynie okresu ferii, wakacji oraz pojedynczych dni wolnych od zajęć szkolnych, wyznaczanych w ramach tzw. dni dyrektorskich.

Osoby, które ukończyły 16 lat, mogą pracować 7 godzin dziennie, ale nie więcej niż 35 godzin tygodniowo.

 

Czy nastolatki mogą pracować na umowę o pracę?

Tak, ale nie wszystkie. Umowę o pracę można podpisać z nastolatkiem, który ma ukończone 15 lat. Trzynasto i czternastolatków można zatrudnić jedynie na umowę o dzieło lub zlecenie.

Warto przy okazji rozwiać wątpliwości związane z zatrudnianiem dzieci np. w roli statystów, modeli, do pracy w reklamie itp. W ich imieniu umowy zawierają rodzice, ponieważ osoby, które nie ukończyły 13. roku życia, nie mają zdolności do czynności prawnych.

Jeśli nastolatek został zatrudniony na umowę o pracę, musi raz w roku złożyć PIT-37. Ale uwaga: nie podpisuje go samodzielnie. Ponieważ nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych, PIT nieletniego podpisuje rodzic.

 

Gdzie nastolatki mogą szukać pracy?

Istotnym kryterium przy poszukiwaniu pracy przez nastolatki jest ich wiek. Osoby, które ukończyły 13. rok życia, ale nie ukończyły 15., mają ograniczone możliwości. Mogą pracować w zaledwie kilku branżach: reklamowej, artystycznej, sportowej i kulturalnej. Czyli praca na planie filmowym jak najbardziej jest możliwa, ale w restauracji już nie.

Ukończenie piętnastu lat otwiera przed nastolatkiem nowe możliwości. Od teraz może pracować jako kasjer w sklepie, kelner w restauracji, sprzedawca w fast foodzie itp.

W sezonie letnim nastolatki chętnie zatrudniają się przy zbiorach owoców i warzyw, bo praca wydaje się lekka, łatwa, przyjemna, no i na świeżym powietrzu. W praktyce często trzeba się porządnie napracować na dniówkę.

Młodzi ludzie zatrudniają się też na eventach w roli kelnerów i hostess, można ich spotkać przy roznoszeniu ulotek.

 

Czy nastolatki mogą prowadzić działalność nierejestrowaną?

Mogą, ale pod pewnymi warunkami.

Po pierwsze – jak wszyscy, nie mogą przekroczyć kwoty przychodu określonego ustawą. W 2024 roku jest to 3181,15 zł brutto w pierwszym półroczu i 3225 zł brutto w drugim półroczu.

Po drugie – nieletni może prowadzić tylko niektóre rodzaje działalności, np. sprzedawać rękodzieło, udzielać korepetycji itp., ale koncesji na handel alkoholem na pewno nie dostanie.

 

Czy nastolatki mogą pracować w internecie?

Żartobliwie mówi się, że dzisiejsze nastolatki urodziły się ze smartfonem w dłoni. I nie ma co ukrywać – bardzo często w wirtualnym świecie radzą sobie lepiej niż ich rodzice. Z powodzeniem zakładają kanały w mediach społecznościowych i mają całkiem spore grona fanów.

Czy taką działalność można zmonetyzować?

W wielu miejscach w internecie można przeczytać, że młodzi ludzie mogą zarabiać na Instagramie, YouTube, TikToku i innych tego typu platformach. I faktycznie mogą. Sprawdziłam na infolinii Krajowej Administracji Skarbowej, bo internet jako taki wiele wie o podmiotach zewnętrznych, natomiast sam o sobie już niekoniecznie.

Zgodnie z regulaminem Google, Meta a pewnie też innych platform, konto może założyć osoba minimum trzynastoletnia, a więc mająca częściową zdolność do czynności prawnych i mogąca pracować w branży artystycznej, kulturalnej lub reklamowej. Na upartego każdą z nich da się podciągnąć pod publikowanie zdjęć i filmów w social mediach. Trzeba tylko pamiętać, że tam, gdzie jest dochód, tam są też i podatki.

Art 7 ustęp 1 Ustawy o podatku dochodowym o osób fizycznych jasno wskazuje, iż: Dochody małoletnich dzieci własnych i przysposobionych, z wyjątkiem dochodów z ich pracy, rent, stypendiów oraz dochodów z przedmiotów oddanych im do swobodnego użytku, podlegające opodatkowaniu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, dolicza się do dochodów rodziców, chyba że rodzicom nie przysługuje prawo pobierania pożytków ze źródeł przychodów dzieci.

Zarabianie na publikowaniu reklam kwalifikowane jest jako najem powierzchni reklamowej i opodatkowane ryczałtem ze stawką 8,5%. W tej sytuacji rodzic oprócz własnego PIT-37 (taki składają osoby pracujące na umowę o pracę) powinien złożyć także PIT-28.

Od konsultantki dowiedziałam się też, że ustawy milczą na temat tego, czy pieniądze powinny trafić na konto dziecka, czy rodzica, więc można to potraktować dowolnie.

Młodzi ludzie w internecie zarabiają też na streamingu, np. udostępniając na żywo swoje rozgrywki w różnorakie gry. Przyznaję, tu jestem nie w temacie i nie do końca rozumiem, czemu miałabym płacić, żeby zobaczyć, jak ktoś gra, ale może ma to jakieś uzasadnienie. Ważniejsze jest, że dochody ze streamowania (nie tylko gier) traktowane są jako pozostałe źródła przychodów i rozliczane na PIT-37 rodzica.

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 4 stycznia 2024

Łobuz? A może nie zjadł śniadania?

Jeśli nasze dziecko za bardzo dokazuje i w oczach wielu osób uchodzi za łobuza, warto zajrzeć na jego talerz. Jak donoszą najnowsze badania czwórka na dziesięcioro dzieci przyznaje, że bardziej rozrabiają, jeśli przed szkołą nie zjedzą śniadania. Zaskoczeni?

  • Ponad połowa młodych ludzi uważa śniadanie za najważniejszy posiłek dnia, ale badania wykazały, że jedna trzecia dzieci rano często nie odczuwa głodu.
  • Śniadaniowe kłopoty w raju to nie tylko wstęp do wielu problemów zdrowotnych – jak dowiedziono, pomijanie tego posiłku zwiększa ryzyko rozwoju cukrzycy czy otyłości, ale i może wpływać na nasze zachowanie.

Na głodniaka się nie opłaca

Badania wykazały, że czwórka na dziesięcioro dzieci twierdzi, że są bardziej skłonne do psot i tzw. wybryków, jeśli nie jedzą śniadania przed pójściem do szkoły. A to kolejne twarde argumenty pozycjonujące śniadanie jako najważniejszy posiłek w ciągu dnia.

Ankietę przeprowadzono wśród 600 dzieci w wieku 6–11 lat. Naukowcy wykazali, że ​​56 procent uważa śniadanie za najważniejszy posiłek dnia. A bez zjedzenia śniadania – albo spożyciu takiego, które jest niewystarczające dla ich potrzeb – nie czują się sobą. Zanim zaetykietujesz dziecko jako rozrabiakę czy nieuważnego ucznia, zajrzyj w jego talerz. Aż  jedna czwarta badanych przyznała, że ​​w dni, w których nie jadła śniadania, poświęcała mniej uwagi nauczycielowi, a aż 42 proc. czuje się bez porządnego śniadania zmęczona. Badanie zostało przeprowadzone w Wielkiej Brytanii we współpracy z Fundacją Greggs, która zajmuje się dożywianiem dzieci.

Co najbardziej zaskakuje dorosłych to fakt, że nawet pozorne maluchy mają świadomość tego, jak brak śniadania przed wyjściem do szkoły wpływa na ich kondycję i samopoczucie. Niepokoi jednak fakt, że aż jedna trzecia badanych dzieci przyznaje, że rano nie odczuwa głodu, co sprawia, że pomijają ten ważny posiłek. 19 proc. malców przyznaje, że rano brakuje czasu na zjedzenie tego posiłku, a 15 proc. tłumaczy, że nie jedzą śniadań, bo im nie smakują.

Jak tłumaczą uczniowie, najwięcej trudności na głodniaka sprawia im WF (58 proc.), matematyka (48 proc.) i angielski, czyli język ojczysty (32 proc.)

W badaniu wzięto na spytki również rodziców, którzy w przeważającej większości przyznają, że jeśli ich dziecko nie zje śniadania, jest zrzędliwe i marudne. 14 proc. opiekunów wiąże brak tego posiłku z zapominalstwem i roztrzepaniem. Choć 97 proc. rodziców zachęca dzieci do jedzenia śniadania, niemalże połowa przyznaje, że wciąż słyszy, że ich dzieci nie są głodne i nie chce im się jeść. To oczywiście denerwuje opiekunów i napina nerwy z rana w większości domów.

Niedocenione śniadanie

Śniadanie to niezwykle ważny posiłek, chyba nie ma osoby, która próbowałaby to kwestionować. Pamiętajmy jednak, że zjedzenie pierwszego posiłku w ciągu dnia ma o wiele większy wpływ na nasze ciało, niż tylko zaopatrzenie nas w składniki odżywcze i zniwelowanie uczucia ssania w dołku. To, co i kiedy zjadamy, może mieć potężny wpływ na całą resztę naszego dnia, czy samopoczucie. Dotyczy to wszystkich, również dzieci.

Jak tłumaczą eksperci, śniadanie wpływa nie tylko na formę najmłodszych podczas nauki, ale i na ogólne samopoczucie dzieci, ich relacje koleżeńskie czy odczuwane problemy. Zdecydowanie warto jeść śniadania i nie żałować na ich przygotowanie czy spokojne zjedzenie czasu. Choć może to być prawdziwym wyzwaniem, warto szukać domowych kompromisów i znaleźć produkty, które dzieciaki chętnie zjedzą z rana.


Źródło: dailystar.co.uktheguardian.com

Photo by Providence Doucet on Unsplash

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close