Desery 30 listopada 2023

Soki, koktajle, a może sorbety? Zdrowe napoje i desery z wyciskarki wolnoobrotowej Kuvings. Przepisy

Jedna szklanka naturalnego soku dostarcza organizmowi wiele substancji odżywczych, takich jak witaminy, minerały czy błonnik, w dodatku w najprostszej i najbardziej lekkostrawnej formie. W zależności od tego, jakich użyjemy składników, śmiało może zastąpić posiłek. Warto więc każdego dnia przygotowywać świeże soki lub koktajle z ulubionych warzyw i owoców. A na deser sorbety…  

Dlaczego warto włączyć do codziennej diety świeże soki i koktajle warzywno-owocowe?

Soki i koktajle mogą zastąpić właściwie każdy posiłek, zwłaszcza jeśli wzbogacimy ich skład o białko i zdrowe tłuszcze roślinne.

Posiłek w płynie jest wygodny – można go spożyć w drodze do pracy czy szkoły. To idealne rozwiązanie dla osób zabieganych lub takich, które nie lubią zaczynać dnia od typowego śniadania.

Płynna postać sprawia, że organizm szybciej otrzymuje substancje odżywcze, a ponieważ zmiksowane produkty żołądek łatwiej trawi (bo są poddane już wstępnej obróbce), po spożyciu czujemy się lekko.

Przygotowanie soku czy koktajlu jest proste i nie zajmuje wiele czasu. Ponadto w łatwy sposób możemy zaserwować rodzinie prawdziwą bombę witaminową.

Świeżo wyciskane soki i koktajle dają możliwość spożywania różnorodnych składników, takich, których z różnych powodów nie uwzględniamy w codziennym menu, bo np. nie wiemy, jak je przyrządzić lub z czym podać, albo mamy do czynienia z dziećmi, które nie chcą jeść warzyw i owoców – z doświadczenia wiem, że to, co ukryte, czyli zmiksowane, łatwiej przemycić niejadkom. Nie twierdzę oczywiście, że mały wybredny człowiek wypije wszystko, co mu się pod nos podstawi, ale jest większa szansa na to, że sięgnie po sok, przygotowany na bazie szpinaku lub selera naciowego, jeśli nie zobaczy w nim kawałków liści czy łodyg.

Na co zwrócić uwagę podczas przygotowywania soków i koktajli?

Po pierwsze – zawsze używaj świeżych produktów, ewentualnie mrożonych. Unikaj owoców zamkniętych w puszkach, ponieważ znajduje się w nich mnóstwo cukru.

Po drugie – miksuj dojrzałe warzywa i owoce, bo są smaczne, odpowiednio słodkie i łatwe do strawienia.

Po trzecie – pamiętaj o tym, że więcej nie zawsze znaczy lepiej. Nie łącz więc codziennie wielu różnych składników. Najłatwiej przyswajalne są takie soki i koktajle, które stworzone zostały z dwóch lub trzech produktów.

Po czwarte – to oczywiste, ale warto przypomnieć – zawsze myj wszystkie warzywa i owoce, nawet te, które obierasz ze skórki.

Po piąte – jeśli do koktajlu chcesz dodać orzechy, namocz je wcześniej w wodzie. Będą wówczas smaczniejsze, zdrowsze, gdyż proces ten pozbawia je inhibitorów enzymów, które zabezpieczają przed wczesnym kiełkowaniem, a także szybciej trawione.

Jak przechowywać świeżo wyciskane soki i koktajle?

Napój przygotowany z surowych składników najlepiej wypić od razu, zanim część witamin zdąży się utlenić. Jeśli jednak nie możesz go spożyć w całości, przechowuj w lodówce w szczelnie zamkniętym szklanym pojemniku. Przed spożyciem wymieszaj sok, by połączyć oddzieloną od miąższu wodę.

Przykładowe przepisy na soki i koktajle przygotowane w wyciskarce wolnoobrotowej Kuvings Revo 830 

  • SOKI W RÓŻNYCH KOLORACH…

Żółty – ulubiony sok moich dzieci

Pomarańcze x 2 szt.

Mandarynki x 2 szt.

Mango x 1 szt.  

Opcjonalnie:

Brzoskwinia x 1 szt.

Marchewka x 1 szt.

Wszystkie składniki myję. Pomarańcze, mandarynki i mango obieram ze skórki, kroję na mniejsze kawałki. Marchewkę, jeśli nie jest zbyt gruba, wrzucam w całości. Z brzoskwini i mango usuwam pestkę. Wrzucam produkty po kolei do wyciskarki.

Moje dzieci uwielbiają ten sok za jego słodycz i kremową konsystencję, którą zawdzięcza brzoskwini i mango.

przepisy na soki i koktajle

Zielony sok – mój faworyt

Seler naciowy x 3-4 łodygi

Ogórek zielony x 1 szt.

Jabłko x 1 szt.

Szpinak x 1 garść

Gruszka x 1 szt.

Cytryna x ½

Wszystkie składniki myję. Szpinak i seler naciowy moczę w zimnej wodzie przez około 10 minut. Cytrynę obieram ze skórki i dzielę na pół. Ogórek kroję na mniejsze kawałki – w całości nie zmieści się we wlocie. Wrzucam produkty na przemian do wyciskarki.

 

Kiwi Max – mój drugi zielony ulubieniec

Kiwi x 4 szt.

Jabłko x 1 szt.

Szpinak x 1 garść

Wszystkie składniki myję. Kiwi obieram ze skórki. Szpinak moczę w zimnej wodzie około 30 minut. Wrzucam produkty na przemian do wyciskarki.

Picie zielonych soków i koktajli to najprostszy sposób na zwiększenie ilości zieleniny w codziennej diecie. Warto to robić, ponieważ warzywa liściaste zawierają cenne składniki odżywcze, między innymi kwas foliowy, enzymy roślinne i chlorofil, który wspiera oczyszczanie organizmu. 

 

Pomarańczowy kolor, czyli marchewkowo – cytrusowy sok

Marchew x 3 szt.

Grejpfrut x 1 szt.

Pomarańcza x 1 szt.

Imbir x 1 cm korzenia

Opcjonalnie:

Jabłko x 1 szt.

Wszystkie składniki myję. Grejpfruta i pomarańczę obieram ze skórki, kroję na pół. Wrzucam produkty do wyciskarki na przemian: twarde i miękkie.

Piękny odcień różu – zasługa granatu i malin  

Pomarańcza x 1 szt.

Granat x 1 szt.

Ananas x 4 plastry

Maliny x 1 garść świeżych lub mrożonych

Wszystkie składniki myję. Granat, pomarańczę i ananasa obieram ze skórki. Wrzucam produkty do wyciskarki.

Bordowy sok multiwitaminowy

Burak x 1 szt.

Szpinak x 1 garść

Biała kapusta x ¼ główki

Jarmuż x kilka listków

Jabłko x 1 szt.

Pomidory x 2 szt.

Marchew x 1 szt.

Seler naciowy x 1 gałązka

Opcjonalnie: miód i cytryna do smaku 

Wszystkie składniki myję. Buraka i kapustę kroję na mniejsze kawałki, tak by zmieściły się do małego wlotu wyciskarki. Szpinak, seler naciowy i jarmuż moczę w zimnej wodzie przez około 30 minut. Z pomidorów usuwam ogonki i kroję je na pół. Wrzucam produkty na przemian: twarde i miękkie. Jeśli smak mi nie odpowiada lub chcę zaserwować go dzieciom, dodaję odrobinę miodu i soku z cytryny.

Sok ten to prawdziwa bomba witaminowa, choć zapewne nie każdemu przypadnie do gustu, bo nie jest słodki, a dodatek kapusty sprawia, że jest lekko pikantny.

  • SOKI IDEALNE NA JESIEŃ I ZIMĘ

Jesienią i zimą warto sięgać po:
– owoce bogate w witaminę C, czyli cytrusy;
imbir, który ma silne właściwości przeciwzapalne, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Ponadto łagodzi objawy przeziębienia, a spożywany regularnie wzmacnia odporność;
– przyprawy korzenne: cynamon, goździki, kurkumę, kardamon i gałkę muszkatołową.

Opcja pierwsza:

Marchew x 3 szt.

Grejpfrut x 1 szt.

Pomarańcza x 1 szt.

Jabłko x 1 szt.

Imbir ok. 1 cm korzenia

Przyprawy: odrobina kurkumy, cynamonu i goździków

Wszystkie składniki myję. Cytrusy obieram ze skórki i kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam produkty po kolei do wyciskarki. Goździki zalewam niewielką ilością gorącej wody, przykrywam, zostawiam na około 10 minut, następnie odcedzam i taki napar (przestudzony) dodaję wraz z pozostałymi przyprawami do soku.

 

Opcja druga:

Granat x 1 szt.

Grejpfrut x 1 szt.

Burak x 1 szt.

Maliny x 1 garść

Wszystkie składniki myję. Granat i grejpfruta obieram ze skórki. Buraka kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam produkty po kolei do wyciskarki.

Opcja trzecia:

Gruszka x 1 szt.

Dynia Hokkaido – ilość zależy od wielkości, ale z założenia niech będzie ½ warzywa

Marchew x 2 szt.

Cynamon x ½ łyżeczki

Imbir ok. 1 cm korzenia

Gałka muszkatołowa – do smaku 

Wszystkie składniki myję. Dynię obieram ze skórki lub chwilę gotuję na parze (w moim parowarze wystarczy około 10 minut, by warzywo było w całości miękkie). Jeśli trzeba marchew i gruszkę kroję na mniejsze kawałki. Wrzucam produkty do wyciskarki. Na koniec, gdy sok jest już wyciśnięty, doprawiam go cynamonem i gałką muszkatołową.

  • KOKTAJLE WARZYWNO – OWOCOWE Z WYCISKARKI WOLNOOBROTOWEJ

Koktajl o smaku szarlotki

Jabłka x 2 – 3 szt.  

Cynamon x 1 łyżeczka

Kardamon x ½ łyżeczki

Mleko roślinne np. owsiane x 1 szklanka  

Płatki owsiane x 2 – 3 łyżki  

Miód do smaku

Garść namoczonych wcześniej orzechów np. włoskich

Płatki owsiane miksuję z mlekiem. Umyte jabłka wrzucam do wyciskarki, używając sita do koktajli. Wlewam mleko. Całość mieszam i doprawiam miodem oraz przyprawami.

Koktajl gruszkowo – jaglany

Płatki jaglane x 4 łyżki  

Szpinak x 1 garść

Gruszki x 2 szt.  

Mleko roślinne

Szpinak moczę w zimnej wodzie około 30 minut. Mleko miksuję z płatkami jaglanymi. Następnie wrzucam gruszki i szpinak do wyciskarki. Dolewam mleko i całość mieszam.

Koktajl szpinakowo – owocowy

Szpinak x 1 garść

Jabłka x 2 szt.

Banan x 1 szt.

Odrobina soku z cytryny – do smaku

Szklanka wody lub mleka roślinnego

Szpinak moczę w wodzie około 30 minut. Następnie wrzucam jabłka i banana po kolei do wyciskarki.  

Koktajl czekoladowy

Mleko roślinne x 1 szklanka

Banan x 2 szt.

Awokado x 1 szt.

Kakao w proszku x 1 łyżka

Miód do smaku

Z awokado usuwam pestkę. Wrzucam owoce do wyciskarki, wlewam mleko, dodaję kakao i miód, całość miksuję.   

Koktajl z awokado i ananasa

Awokado x 1 szt.

Banan x 1 szt.

Ananas x 3 plastry

Mleko roślinne x 1 szklanka

Usuwam pestkę z awokado. Wszystkie owoce wrzucam do wyciskarki i miksuję z mlekiem.

Koktajl egzotyczny

Mango x 1 szt.

Ananas 3-4 plastry

Kiwi  x 1 szt.

Mleko ryżowe x 1 szklanka

Kiwi obieram ze skórki, z mango usuwam pestkę. Owoce wrzucam do wyciskarki i miksuję z mlekiem.

  • SORBETY Z WYCISKARKI – czy to możliwe? Owszem, w wyciskarce wolnoobrotowej Kuvings można przygotowywać również mrożone desery. Wystarczy wówczas umieścić w pojemniku ulubione owoce i zmiksować je w pełnym sitku, tzw. przystawce do lodów. Jeśli chcecie, by smak był nieco delikatniejszy (mniej owocowy), możecie dodać jogurt naturalny, serek mascarpone, śmietanę lub mleko skondensowane. 

Do tej pory przygotowałam kilka sorbetów, tak by sprawdzić, czy to faktycznie możliwe 😉 Wykorzystałam owoce, które akurat miałam w zamrażarce (maliny, borówki, truskawki), spróbowałam też sorbetu z bananów i cytrusów, niemniej jesień to czas, gdy chętniej sięgam po rozgrzewające napoje. Z niecierpliwością będę więc czekać na sezon letni, myślę, że wtedy pełne sito przystosowane do lodowych deserów będzie przeze mnie często używane.   

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
W szkole 29 listopada 2023

Dlaczego nastolatki hejtują siebie w sieci?

Dlaczego nastolatki hejtują siebie w sieci? Najprostsza odpowiedź brzmi: „Bo mogą”, jednak za możliwościami z reguły kryje się coś więcej. Warto przyjrzeć się bliżej hejtowi wśród nastolatków, bo potrafi być naprawdę przykry. Niestety nastoletnie ofiary hejtu często nie mają dość odporności psychicznej, by umieć sobie z nim poradzić. 

 

Dlaczego nastolatki hejtują siebie w sieci? Bo wierzą w anonimowość w niej

Anonimowość w internecie to takie Yeti, każdy słyszał, mało kto widział. Prawda jest taka, że większość narzędzi, które mają nam zapewnić anonimowość, łącznie z VPN-ami i siecią Tor, nie daje stuprocentowej gwarancji. Nadal można namierzyć telefon lub komputer hejtera, chociaż faktycznie jest to znacznie trudniejsze. 

Nastolatki jednak naiwnie sądzą, że wystarczy założyć maila bez nazwiska lub alternatywne konto w mediach społecznościowych, by zapewnić sobie całkowitą anonimowość. 

A po co im ta anonimowość? No cóż – młodzi ludzie są przekonani, że anonimowy znaczy tyle samo co bezkarny, więc hulaj dusza, piekła nie ma. 

 

Presja rówieśnicza i chęć przynależności do grupy 

Chęć przynależności do grupy nigdy nie jest tak silna, jak właśnie w wieku nastoletnim. Z drugiej strony to właśnie wtedy nastolatki najłatwiej ulegają presji rówieśniczej i robią coś, co nie zawsze jest do końca zgodne z ich przekonaniami. Mogą na przykład przyłączyć się do ekipy nękającej wybraną ofiarę i aktywnie wziąć udział w hejtowaniu, chociaż osobiście nic do tej osoby nie mają. W tym wieku stwierdzenie: „Wszyscy tak robią, nie tylko ja” często jest traktowane jako usprawiedliwienie wszelakich złych zachowań, także hejtu. 

 

Sposób na podniesienie samooceny 

Jak najlepiej urosnąć we własnych oczach, a przy okazji może też w oczach rówieśników? Ano właśnie hejtując kogoś, najlepiej takiego, który ma na koncie więcej sukcesów. Nastolatki bardzo często przyłączają się do zbiorowego hejtu (rzadziej mają odwagę na indywidualny) właśnie z powodu nękających je kompleksów i niskiego poczucia własnej wartości. Oczywiście nie jest to żadne usprawiedliwienie, ale jeśli mamy w domu problem z hejtującym nastolatkiem, warto i to wziąć pod uwagę. 

 

Sposób na rozładowanie stresu 

Bezpieczny, bo (teoretycznie) anonimowy. Kiedyś nastolatek po powrocie ze szkoły biegł na boisko albo trzepak i tam wyładowywał nadmiar energii oraz rozładowywał stres. Dziś nie ma tak różowo – przyszkolne boiska najczęściej są pozamykane, osiedlowych już chyba nie ma wcale, a intensywne granie na komputerze lub konsoli szybciej nakręci stres, niż go rozładuje. I w tym momencie na scenę wkracza (nie)anonimowy internet, w którym można napisać nawet największą podłość pod adresem drugiej osoby i tym samym trochę sobie ulżyć. Sposób skuteczny, aczkolwiek absolutnie niegodny pochwały. Warto pracować z nastolatkami nad innymi formami rozładowywania stresu. 

 

Brak empatii i doświadczenia życiowego 

Empatia wbrew pozorom nie jest cechą wrodzoną. Jak wielu innych rzeczy, jej także można się nauczyć. Doświadczenie życiowe natomiast pozwala przewidzieć konsekwencje swoich czynów. Tymczasem przeciętny nastolatek działa tu i teraz, najczęściej pod wpływem impulsu, a słabo rozwinięta empatia nie podpowie mu, że krzywdzi drugą osobę. 

Czy w takim razie hejt można usprawiedliwiać, mówiąc kolokwialnie, głupotą? Absolutnie nie, ale warto mieć na uwadzę i takie powody. Być może nasz nastolatek potrzebuje więcej rozmów o życiu i podsunięcia kilku wartościowych książek. 

 

Warto uczulić nastolatka, że hejt jest przestępstwem, za który grozi konkretna odpowiedzialność karna. W przypadku dorosłych może być to nawet pozbawienie wolności. Nastolatkowie po ukończeniu trzynastego roku życia trafiają w takiej sytuacji przed Sąd Rodzinny. Jego orzeczenie będzie zależne od nasilenia hejtu. Jeśli sąd uzna, iż młody człowiek jest zdemoralizowany, może skończyć się, mówiąc potocznie, poprawczakiem. Za zachowanie młodszych dzieci odpowiadają rodzice. 

 

Co ciekawe, hejterzy sami często są ofiarami hejtu lub przemocy w domu rodzinnym. Zanim więc ocenimy negatywne zachowanie własnego dziecka, warto zdobyć się na uczciwą samokrytykę. 

 

 

 


Grafikę po raz kolejny wygenerowało AI w aplikacji Canva

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Boże Narodzenie 29 listopada 2023

Mikołaj odwiedza tylko grzeczne dzieci…? Czy zawsze trzeba zasłużyć, by dostać prezent?

Grudzień to miesiąc, na który dzieci czekają właściwie cały rok. Im do niego bliżej, tym są bardziej zniecierpliwione, coraz częściej dopytują – kiedy się zacznie? A gdy już nadejdzie, odliczają dni – najpierw do Mikołajek, zaraz potem do świąt Bożego Narodzenia. Zabawne to i urocze, przynajmniej dla mnie, bo choć jestem dorosła i nie czekam już na prezenty, też lubię ten czas. Lubię patrzeć, jak moje dzieci przeżywają to, że trzeba napisać list do Świętego, upiec mu ciastka, jak rozmyślają intensywnie, co chciałyby dostać w tym roku w prezencie… Jak kreślą, poprawiają, dopisują i zmieniają zdanie. To daje im dużo radości.

Nie chciałabym im tego nigdy odebrać. Tak było (chyba) zawsze, a przynajmniej za moich czasów i pewnie tak już zostanie, ale od tego jest dzieciństwo. Beztroski okres w życiu, w którym możemy do woli marzyć, myśleć o błahostkach, a nie ważnych sprawach, bawić się i wierzyć w Mikołaja oraz w to, że jego dobre serce nie dzieli dzieci na te grzeczne i niegrzeczne.

Mikołaj odwiedza tylko grzeczne dzieci…?

Dlaczego o tym piszę? Bo nadszedł czas, kiedy my, dorośli nadużywamy pogróżek względem dzieci, strasząc je, że jak nie będą posłuszne, to Mikołaj do nich nie przyjdzie; jak nie poprawią zachowania/ocen w szkole, czy nie zrobią tego, czego od nich wymagamy – nie dostaną prezentu pod choinką.

W ostatnim czasie słyszę tego typu rozmowy w miejscach publicznych bardzo często i za każdym razem łapie mnie to za serce. Nie chcę się tu wymądrzać, nikogo nie zamierzam wytykać palcem, ani wzywać do tłumaczeń, chcę tylko zwrócić uwagę na to, że to nie fair względem małolatów. Wiem, że często tego typu pogróżki są wynikiem naszego przemęczenia, frustracji i brakiem pomysłu na to, jak wpłynąć na pewne zachowania naszych dzieci. Ale zastanówcie się na spokojnie, jak Wy byście się czuli, gdyby ktoś tak Was traktował i szantażował – bo chyba inaczej nie da się tego nazwać?

Czy zawsze trzeba zasłużyć, by dostać prezent?

Odpowiedzcie sobie szczerze na pytanie – czy ja muszę zasłużyć na to, by móc coś sobie kupić? Nową torebkę, książkę, czekoladę, albo butelkę wina…? Czy robię przed danym zakupem rachunek sumienia i rozważam, czy byłam dość grzeczna? No pewnie, że nie! Nikt normalny nie rozważa tego, czy zasłużył na odrobinę przyjemności! Dlaczego więc dzieci ciągle muszą spełniać nasze warunki, by móc chcieć nową zabawkę, czy inny gadżet, o którym aktualnie marzą?

To nie ich wina, że są małoletnie, nie pracują i nie mają swoich pieniędzy. Nie uczmy ich takiego traktowania drugiego człowieka, bo to może się kiedyś odwrócić przeciwko nam – na stare lata być może będziemy potrzebowali ich pomocy i wsparcia – również finansowego. Czy chcielibyśmy wtedy usłyszeć, że czegoś nam nie podarują, nie kupią, bo ich denerwowaliśmy i nie zasłużyliśmy?!

Zanim więc kolejny raz wymierzycie w nich tego typu bronią: „bądź grzeczny, bo Mikołaj do Ciebie nie przyjdzie”, zastanówcie się, jak inaczej ugryźć temat.

Szantaż i pogróżki to absolutnie nie są dobre metody wychowawcze. 

 

Obraz Jill Wellington z Pixabay

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close