Kulinaria 7 października 2023

Warzywa ciepłolubne na stole i w słoikach: papryka, cukinia i bakłażan – jak je wykorzystać?

Początek jesieni to wspaniały kulinarnie sezon na pyszne, soczyste polskie warzywa ciepłolubne takie jak papryki, cukinie i bakłażany. Ich różnorodność smaków i kolorów zachęca do eksperymentów w kuchni. Jak najlepiej wykorzystać te warzywa w jesiennych przepisach i zachować ich moc na zimę? Oto kilka pomysłów.

Warzywa na stole: jesienne przepisy

Grillowana fiesta z warzyw

Nic nie kojarzy się bardziej z latem niż grill. Pokrojone w plastry papryki, cukinie i bakłażany stają się idealnym dodatkiem do mięs i ryb. Skropione oliwą, posolone, z odrobiną czosnku i ziół, zdobywają serca wielbicieli grillowych smakołyków.

Sałatka z grillowanych warzyw

Po upieczeniu warzyw na grillu można je pokroić w kostkę i dodać do świeżej sałaty, pomidorków koktajlowych, sera feta i ulubionych nasion. Doprawione sosem na bazie oliwy, musztardy, miodu i octu balsamicznego – to prawdziwa eksplozja smaków.

Lekkie dania z bakłażana

Bakłażan doskonale sprawdza się w roli głównego składnika dania. Można go nadziać mięsem mielonym z warzywami, przygotować w formie zapiekanki lub jako bazę dla wegetariańskich burgerów.

Przysmaki na zimę: warzywa w słoikach

Pikantne papryki w zalewie

Pokrojone w słupki papryki, zanurzone w zalewie octowej z dodatkiem czosnku, liścia laurowego i ziela angielskiego, to idealny dodatek do zimowych obiadów. Pikantne i chrupiące – idealnie komponują się z mięsami i zupami.

Cukinia w musie pomidorowym

Pokrojona w kostkę cukinia, duszona razem z pomidorami, czosnkiem i ziołami, a następnie przelana do słoików to świetna baza do zimowych zup i sosów.

Bakłażan w oleju

Kawałki bakłażana, grillowane lub smażone, a następnie zanurzone w oliwie z oliwek z dodatkiem czosnku, chili i świeżych ziół, to prawdziwy rarytas na zimowe wieczory. Doskonałe jako przekąska czy dodatek do kanapek.

Podsumowanie

Wczesna jesień to czas, kiedy możemy cieszyć się pełnią smaków świeżych, krajowych warzyw ciepłolubnych. Warto jednak pamiętać, że dzięki przetworzeniu możemy z nich korzystać także zimą. Zarówno w jesiennych, świeżych daniach, jak i w słoikach, papryki, cukinie i bakłażany potrafią zachwycić.

Moc Polskich Warzyw

Moc Polskich Warzyw to kampania, która powstała z inicjatywy Zrzeszenia Producentów Papryki Rzeczypospolitej Polskiej. Obok ZPPRP, które koordynuje program, udział w projekcie biorą również: Krajowy Związek Grup Producentów Owoców i Warzyw, Stowarzyszenie Producentów Pomidorów i Ogórków pod Osłonami, Stowarzyszenie Malinowy Król, Stowarzyszenie Branży Grzybów Uprawnych oraz Stowarzyszenie Czosnek Galicyjski. Kampania jest finansowana ze środków Funduszu Promocji Owoców i Warzyw.

W maju zainaugurowano już czwartą z kolei odsłonę kampanii, która z roku na rok przybiera na sile dzięki stosowaniu innowacyjnych metod i docieraniu do coraz większego grona konsumentów.

 

 

Źródło informacji: Biuro Prasowe Moc Polskich Warzyw
Obraz Lars Beulke z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Lifestyle 6 października 2023

Fakty i mity o kobiecych hormonach

Ileż seksistowskich dowcipów i lekceważących uwag opiera się na tym, że kobieta właśnie ma, miała lub będzie miała okres. Ale nie tylko hormony determinują nasze zachowanie. O kobiece hormony i ich wpływie na życie, w tym seksualne, Serwis Zdrowie zapytał dr hab. Aleksandrę Szymków- Sudziarską, profesor Uniwersytetu SWPS, kierującą Centrum Badań nad Biologicznymi Podstawami Funkcjonowania Społecznego.

Cykl owulacyjny jest elementem kobiecej biologii reprodukcyjnej – to na jego przestrzeni dokonują się ważne fluktuacje hormonalne, których jedną z ważniejszych funkcji jest umożliwienie zapłodnienia. Wiemy bardzo wiele na temat fizjologii cyklu, ale ciągle niewiele na temat tego, jak te zmiany biologiczne korespondują ze zmianami na poziomie psychologicznym – czy wpływają na nasze funkcjonowanie emocjonalne, poznawcze, a także na zachowanie.
Zagadnienia te obrosły zresztą szeregiem mitów. Najpierw jednak warto wiedzieć, jak wygląda cykl u płodnej kobiety.

Etapy cyklu owulacyjnego

Menstruacja – występuje, o ile nie doszło wcześniej do zapłodnienia. Jajniki zmniejszają produkcję estrogenów, a nadnercza – progesteronu. Złuszcza się nabłonek endometrium.
Faza folikularna – zaczynają dojrzewać pęcherzyki jajowe z komórkami jajowymi – ale dojrzewa tylko jeden z nich. Przysadka wydziela więcej FSH. Nabłonek endometrium odbudowuje się, poprawia się jego unaczynienie – macica w ten sposób przygotowuje się do zagnieżdżenia zarodka. Jajniki wydzielają więcej estrogenów.
Owulacja – uwolnienie komórki jajowej z pęcherzyka. Przemieszcza się do jajowodu i tam przez 24 godziny oczekuje na zapłodnienie; ale plemniki mogą przeżyć w kanale rodnym kobiety nawet dwie doby. Estrogeny osiągają najwyższy w czasie cyklu poziom. Przysadka produkuje duże ilości LH.
Faza lutealna – pęcherzyk Graffa przekształca się w ciałko żółte, które produkuje progesteron i estrogen – dzięki nim błona śluzowa macicy rozbuduje się, by zygota mogła się zagnieździć. Jeśli nie dojdzie do zapłodnienia, ciałko żółte obumiera, spada poziom wydzielanych estragonów i progesteronu. Niezapłodniona komórka jajowa usunięta zostanie w czasie miesiączki.
W podręcznikowym wymiarze cykl trwa 28 dni, choć oczywiście obserwujemy pewne indywidualne zróżnicowanie. Przyjęło się, że pierwszy dzień miesiączki to pierwszy dzień cyklu. Od tego momentu ciało przygotowuje się na zapłodnienie – najpierw pozbywając się „poprzednich dekoracji” (stąd krwawienie), potem przygotowując błonę śluzową na zygotę.

Kobiece hormony a seks

Prof. Szymków-Sudziarska zaznacza, że u większości gatunków zwierząt u samic obserwujemy bardzo wyraźną zależność pomiędzy poziomem hormonów i zachowaniami seksualnymi.
„Im wyższy poziom estradiolu (jeden z estrogenów), tym zachowania seksualne samic są bardziej intensywne (ruja), gdy zaś rośnie progesteron obserwujemy spadek motywacji seksualnej, za to wzrost zainteresowania jedzeniem i gromadzeniem tkanki tłuszczowej, co jest przygotowaniem do ewentualnej ciąży” – wyjaśnia.
Przekonania, że podobnie jest tak także u gatunku ludzkiego, to jedynie hipotezy.
„Testujemy hipotezy dotyczące tego, czy kobiety w fazie płodnej cyklu owulacyjnego zmieniają swoje zachowanie na przykład na takie, które sygnalizowałoby większą ochotę na stosunki seksualne. Zgodnie z tymi hipotezami, kobieta w  fazie płodnej mogłaby być bardziej wyzywająca, odważniej się ubierać, zachowywać się w sposób sprzyjający zachowaniom seksualnym. Wyniki badań dotyczące kobiet nie dają póki co jednoznacznej odpowiedzi co do tego, czy nasze zachowanie faktycznie ulega wyraźnym zmianom. Jedyny konsekwentny wynik to taki, że kobiety w fazie płodnej cyklu deklarują większą ochotę na seks” – podkreśla dr hab. Aleksandra Szymków-Sudziarska, profesor Uniwersytetu SWPS.
U większości gatunków owulacji nie da się przeoczyć, tymczasem kobieca jest ukryta. Hormony wpływają na to, jak wyglądamy, ale znacznie subtelniej – faza płodna cyklu daje kobietom bardziej promienny wygląd – estrogeny sprawiają bowiem, że skóra staje się gładsza i bardziej napięta, a włosy bardziej lśniące. Wraz ze spadkiem poziomu estrogenów spadają zaś również poziomy serotoniny i dopaminy, czyli tzw. hormonów szczęścia, dlatego niedobór estrogenów może sprzyjać obniżonemu nastrojowi.
Pod koniec fazy lutealnej, gdy nie dochodzi do zapłodnienia, wiele kobiet doświadcza syndromu napięcia przedmiesiączkowego tzw. PMS (ang. premenstrual syndrome). Wówczas mogą być rozdrażnione, zmagać się z problemami z koncentracją, obrzękami na twarzy, nogach czy rękach, zaparciami, odczuwać bolesność piersi, cierpieć na bezsenność. Także niejednokrotnie zmniejszone jest w tym czasie libido. Stan ten kończy się wraz z pojawieniem się miesiączki. PMS ma jednak złożoną i nie do końca poznaną etiologię – nie tylko wahania hormonalne są tu powodem dolegliwości.

Chęć na seks a kobiece hormony

Człowiek jest jednym z nielicznych gatunków, u którego zachowania seksualne nie służą wyłącznie prokreacji. Udany seks uprawiają kobiety, które już dawno przeszły menopauzę, natomiast badania nad motywacją seksualną w zależności od fazy cyklu owulacyjnego u kobiet zdolnych do zajścia w ciążę dają najbardziej konsekwentne wyniki na tle innych wskaźników, np. tych związanych z zachowaniem.
„Kiedy pęcherzyk pęka, motywacja seksualna jest wyższa niż w pozostałych fazach. Są także badania, które wskazują, że dochodzi też do zmian w autopercepcji, czyli kobiety deklarują, że czują się bardziej seksowne, obserwujemy skłonności do bardziej skąpego ubierania się, może wyzywających zachowań czy wzrostu fantazji seksualnych, a także masturbacji. Jednakże trzeba podkreślić, że ta motywacja jest – jak zresztą większość obserwowanych zjawisk w przyrodzie – warunkowa” – podkreśla badaczka.
I wyjaśnia, że wzrost motywacji seksualnej może, ale nie musi się pojawić – może to zależeć na przykład od tego, czy kobieta jest w stałym związku, czy też poszukuje partnera, bądź też od tego, jak wygląda nasza relacja z obecnym partnerem.
„Nie jest więc tak, że kobiety w fazie płodnej chciałyby uprawiać seks z każdym napotkanym mężczyzną. Badania pokazują na przykład, że motywacja seksualna u kobiety wzrasta, ale wyłącznie w warunkach, w których czuje się bezpiecznie. Jeśli jest w jakiejś niebezpiecznej sytuacji, z mężczyzną, z którym niekoniecznie chciałaby mieć jakąś relację, wtedy obserwuje się wręcz pewnego rodzaju ukrywanie się ze swoją seksualnością” – wyjaśnia dr hab. Aleksandra Szymków-Sudziarska.

Podwójna seksualność kobiet – o co chodzi?

Istnieje hipoteza podwójnej seksualności u kobiet, wedle której kobieta jest motywowana do wyboru różnego typu mężczyzn w różnych fazach cyklu owulacyjnego. Krótko mówiąc, inni mężczyźni podobają się kobietom w fazie płodnej, a inni w niepłodnej.
„Hipoteza ta zakłada, że kobieta, która może zajść w ciążę, a więc taka, która jest w fazie płodnej cyklu, powinna przede wszystkim preferować takich mężczyzn, którzy charakteryzują się wskaźnikami tzw. dobrych genów, czyli mają cechy biologicznie związane z silnym układem odpornościowym. Selekcja naturalna powinna właśnie w taki sposób pokierować kobiecymi preferencjami, jeśli posiadane dzieci z takimi mężczyznami miały faktycznie większe szanse na przeżycie. Jakie są to cechy? Przede wszystkim takie, które są zależne od testosteronu. W związku z tym, że testosteron obniża immunokompetencję, to na jego wysoki poziom w organizmie mogą pozwolić sobie tylko tacy mężczyźni, u których układ odpornościowy jest wyśmienity. Tak więc zgodnie z hipotezą, kobietom w fazie płodnej powinni podobać się mężczyźni silni, z dużą muskulaturą ciała, niskim głosem i wysokim wzrostem. Jednocześnie wiemy, że wysoki testosteron wiąże się także z cechami niekoniecznie pożądanymi dla bycia dobrym ojcem i opiekunem np. z agresją, tak więc druga część tej hipotezy zakłada, że poza fazą płodną, preferencje kobiet powinny kierować się na mężczyzn rokujących dobrze w obszarze bycia ojcem i partnerem” – wyjaśnia badaczka.
Tak uważano przez wiele lat, jednak najnowsze badania nie potwierdzają tej hipotezy – nie mamy silnych dowodów na to, że kobiety faktycznie zmieniają swoje preferencje w zależności od fazy cyklu. Jedyne co faktycznie się potwierdza, to fakt, że w fazie płodnej wzrasta w oczach kobiet atrakcyjność wszystkich mężczyzn, a nie wybranych.
Rzetelne metaanalizy wykazały, że hormony to nie wszystko: nasze zachowania i motywacje zależą w dużej mierze od tego co się dzieje wokół nas. Warto zwrócić uwagę, że gdyby kobiety kierowałyby się podwójną seksualnością, to często dochodziłoby do zdrad, a w dodatku miałyby one miejsce głównie w fazie płodnej. Badania pokazują, że wzrost zainteresowania relacjami poza związkiem obserwowany jest raczej tylko u tych kobiet, które są niezadowolone ze swojego związku.
„Takie wnioski można też wyciągnąć z naszych badań dotyczących przyjaźni damsko-męskich. Badaliśmy, czy kobietom i mężczyznom zdarzają się myśli czy fantazje dotyczące relacji seksualnej z przyjacielem/przyjaciółką pomimo tego, że są w stałym związku i jak to zależy od jakości tego stałego związku” – opowiada uczona.
Okazało się, że w przypadku mężczyzn poziom zainteresowania relacją seksualną z przyjaciółką rosło wraz z atrakcyjnością przyjaciółki i w ogóle nie zależało od tego, czy byli zadowoleni ze swojego stałego związku, czy też nie, ani od tego, czy ich stała partnerka była czy nie była atrakcyjna.
„Natomiast u kobiet jakość związku wyraźnie przekładała się na ich fantazje seksualne z przyjacielem. Im bardziej atrakcyjny ich stały partner i im bardziej zadowolone były ze związku z nim, tym mniejsze zainteresowanie seksualne przyjacielem. To pokazuje, że nasze motywacje seksualne są mocno zależne od tego co się dzieje wokół nas, w tym przypadku od tego, co się dzieje w związku” – mówi badaczka.
Warto wspomnieć też o badaniach genetycznych dotyczących ojcostwa. Jeżeli hipoteza, że kobiety szukają dobrych genów poza swoim stałym związkiem byłaby prawdziwa, to powinniśmy się spodziewać, że procent dzieci wychowywanych nie przez biologicznych ojców byłby dosyć wysoki. Tymczasem okazuje się, że ten procent jest bardzo niewielki i nie przekracza 1 procenta.

Po co więc nam wiedza, jak hormony wpływają na nasze zdrowie

To ważne z kilku powodów. Po pierwsze warto dążyć do tego, żeby mieć dobrą perspektywę medyczną. Wahania hormonów mogą być powodem różnych problemów i warto znać niepokojące objawy – a te można wyróżnić wtedy, gdy wiadomo, kiedy symptomy są objawem normy.
Rzetelna wiedza pozwala nam nie powielać błędnych mitów, jak choćby tego o skłonnościach kobiet do zdrady.
I co najważniejsze – znajomość pewnych mechanizmów daje nam możliwość zrozumienia samych siebie, przekonania, że nasze zachowanie jest wynikiem wielu różnych procesów, także hormonalnych.
„Ja lubię patrzeć na hormony jako na pewną mądrość, która została ukształtowana przez ewolucję poza naszą świadomością, w bardzo sprytny sposób, który ma wpływ na spełnianie konkretnych ważnych funkcji i to nie tylko w przypadku kobiet, ale także mężczyzn” – dodaje psycholożka.
Źródło informacji: Serwis Zdrowie
Obraz 910629 z Pixabay
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kultura 6 października 2023

Przesądy o kotach

Przesądy o kotach są o tyleż ciekawe, co śmieszne. Niektóre nawet wykluczają się nawzajem. Przy ich wypisywaniu nie mogłam się powstrzymać od dodania własnych komentarzy, bo niektóre to prawdziwe absurdy. Moim prywatnym zdaniem koty przynoszą do domu porządek. Spróbujcie mieć takie zwierzę i zostawiać różne rzeczy na wierzchu. 

Najpopularniejsze przesądy o kotach. Nie musicie w nie wierzyć! 

 

  • Czarny kot przynosi pecha – ten pogląd pochodzi ze średniowiecza, ale jakimś cudem przetrwał do naszych czasów. Niegdyś czarne koty były utożsamiane ze śmiercią lub diabłem, nazywano je też zwierzętami czarownic. O ile jednak da się zrozumieć średniowieczne zabobony, o tyle dziś uciekanie z krzykiem na widok czarnego kota jest i śmieszne i smutne jednocześnie. 

      

  • Problematyczne są białe koty. Jeśli zobaczymy takiego we śnie, czeka nas szczęście. Ale jeśli zobaczymy takowego w nocy, to gwarantowany pech. Pewnie dlatego, że w nocy wszystkie koty są czarne.

      

  • Odejście kota z domu ma zwiastować smutek dla rodziny. To akurat rozumiem. Jak kot nagle zniknie, to faktycznie wszystkim jest smutno, najbardziej dzieciom.

      

  • Nie depcz kota po ogonie, bo ucierpią Twoje finanse! Nie widzę związku, ale sens jak najbardziej – powinno się unikać nadeptywania kotom na ogony, bo jest to dla nich bolesne.

      

  • Kot myje się za uszami? Nie planuj wypadu w plener – będzie lało! Biorąc pod uwagę, że koty codziennie odprawiają całą toaletę, powinniśmy mieć permanentną powódź, tymczasem od paru lat mówi się o suszy. Coś tu nie tak.

      

  • Gdy kot śpi z podwiniętymi łapkami to znak, że idzie ochłodzenie. Nie do końca się z tym zgadzam, na ochłodzenie koty dużo jedzą i to akurat ma sens, budują tkankę tłuszczową. Wasze koty też są zimą cięższe?

      

  • Kot, który przybłąkał się do domu to zwiastun szczęścia. Od tej pory wszystko będzie się udawać. Duśka twierdzi, że coś w tym jest. 

      

  • Kot kicha? Ponoć to dobry znak, chociaż ja bym pewności nie miała. Wizyty u weterynarza słono kosztują. 

      

  • Przeniesienie kota przez strumień to sposób na przyciągnięcie nieszczęścia. Musiał to wymyślić ktoś złośliwy, kto nie lubi kotów i chciał je zmusić do pływania.

      

  • Jesteś kierowcą? Uważaj, bo zabicie kota jest jeszcze gorsze niż zbicie lusterka. Jeśli potrącisz futrzaka na śmierć, siedemnaście lat pecha gwarantowane. Nie wierzę w ten przesąd, ale mi się podoba. Trzeba uważać na koty, bo one same na siebie uważać nie umieją, szczególnie jak wpadną w panikę.

      

  • Koty nie lubią przeprowadzek i chętnie wracają na stare śmieci. Aby tego uniknąć, trzeba wrzucić je do nowego domu przez okno. Jak ktoś się wprowadza na wyższe piętro w bloku, to chyba musi strażaków o pomoc poprosić ;-P 

      

  • Chcesz wiedzieć, czy spadnie deszcz, spójrz kotu w oczy. Ponoć wówczas rozszerzają mu się źrenice. Teoretycznie deszcz powinien więc padać co noc, ale jakoś nie pada. 

      

  • Mieszkańcy Normandii wierzą, że ujrzenie szylkretowego kota zwiastuje śmierć. Od razu Wam mówię, że nie zwiastuje, mam szylkretkę od dwóch lat i nadal wszyscy żywi.

      

  • Ktoś podrzucił Wam małe kociątko? Cieszcie się, jeśli staracie się o dziecko, to wkrótce rodzina się powiększy. 

      

  • Rude koty ponoć chronią przed problemami finansowymi. Zaczynam rozumieć, czemu moja sąsiadka ma ich tak dużo 😉 

      

  • Szaro-bure koty chronią przed urokami, które ktoś mógłby na nas rzucić. O ile oczywiście wierzymy w uroki. 

      

  • Jednooki kot przynosi szczęście. Tylko czasem nie wydłubujcie kotom oczu, to tak nie działa!

      

  • W Nowy Rok warto iść na spacer i wypatrywać kotów. Jeśli jakiegoś spotkamy, cały rok będzie szczęśliwy.

      

  • Jeśli kot w porcie sam wejdzie na statek, marynarze mogą być spokojni. W czasie rejsu nic złego się nie stanie. Myślę, że dotyczy to też rybaków, bo w porcie we Władysławowie zimą łatwiej spotkać kota niż człowieka. Latem pewnie się chowają przed turystami, bo jakoś ich nie widać.

 

Wiecie, że na Titanicu była kotka z młodymi (ktoś musiał łowić myszy), ale przed ostatnim pamiętnym rejsem zabrała potomstwo i uciekła? Jej opiekun (mądry człowiek) zrezygnował z podróży. Czyli coś w tym przesądzie jest, kot na pokładzie gwarantuje bezpieczeństwo.

 

Tak bardziej serio, to koty są całkiem spoko, o ile nie jesteście na nie uczuleni. Jeśli jakiś przyjdzie do Was do domu, to przygarnijcie go chociaż tymczasowo. Zapewne się zgubił i potrzebuje pomocy. A może przy okazji przyniósł szczęście, nigdy nic nie wiadomo. 

 

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close