Władysławowo 2020. Byłam, widziałam. Internet kłamie!
Gdybym się słuchała radia, telewizji i internetu, to tegoroczne wakacje spędziłabym w domu. Rzekomo nad morzem, a we Władysławowie szczególnie, miało być tłoczno, drogo i zimno. Jak było? Jak zwykle – za krótko!
Władysławowo 2020 – noclegi
Nie umiem powiedzieć, czy ceny różnią się od zeszłorocznych. Ja zapłaciłam tyle samo co rok temu i tyle samo zapłacę za rok. Cena wynegocjowana, pokój typu studio już się buduje, za rok ma na mnie czekać. To efekt nocowania od trzech sezonów w tym samym miejscu. No i uroku osobistego naszej rodziny oczywiście 😉 Za jedną osobę płacę 40 złotych, ale pobyt trwa dłużej niż tydzień. Gdyby było mniej dni, to cena byłaby wyższa.
Internet twierdzi, że ceny noclegów w pokojach gościnnych zaczynają się od 35 zł. Nie wiem, ile w tym prawdy. Za to wiem, że domek przy plaży w miesiącach wakacyjnych kosztuje 400 zł za dobę, więc ten… da się tanio, da się drogo, zależy kto czego i jak szuka.
Drogie jedzenie? No bez przesady!
Ten, kto wypisuje w sieci, że we „Władku” nie da się tanio zjeść, chyba tam nie był. Ewentualnie ma nadmorski biznes gdzie indziej i chce wykosić konkurencję. W smażalni, w której ja się stołuję, codziennie była oferta obiadu za 20 złotych. Podobne propozycje widywałam w innych miejscach. Przy czym obiad to była zupa dnia, jakieś mięso z ziemniakami i surówką oraz kompot. Za ryby płaci się więcej, ale… niewiele więcej. Za zestaw z dorszem, frytkami i surówką płaciliśmy 26 złotych. Najdroższy był chyba halibut – 31 zł za zestaw. Przy czym były to naprawdę spore ryby, a nie ilości symboliczne. Pizza wegetariańska, całkiem spora – 20 złotych. Zestawy śniadaniowe to koszt rzędu kilkunastu złotych. Ceny w sklepach spożywczych standardowe.
Drogo jest w miejscach najbardziej obleganych, czyli fast foodach. Za zapiekankę trzeba zapłacić 17 złotych, przynajmniej tam, gdzie ja kupowałam. Ponoć kebab też jest drogi, tego nie wiem. Za to wiem, że piwo w smażalniach podrożało bardzo i to ono winduje rachunki.
Gofry (nie zjeść gofra nad morzem to grzech!) kosztują od 4 złotych za suchy do bodaj 14 za najbardziej wypasiony, czyli z bitą śmietaną i owocami. Mój kosztował 13, ale widziałam miejsca, gdzie było drożej.
Drogo jest na plaży u tych chłopaków, co chodzą i krzyczą, że mają popcorn, gotowaną kukurydzę, mrożoną kawę, naczosy i inne bzdury. Sałatka owocowa, która mieści się w kubku na koktajl, kosztowała 12 złotych i składała się głównie z pokrojonego w kostkę arbuza. Za naczosy także musiałam dać 12 złotych. Wniosek? Na plażę trzeba chodzić z własnym jedzeniem.
Domyślam się, że w restauracjach, w których kelnerzy noszą fraki, też nie jest tanio, ale tylko się domyślam, bo tam nie bywałam.
W barze, w którym ja jadałam, dezynfekowano stoliki po każdym gościu. Dodatkowo przy wejściu wisiał pojemnik z płynem do dezynfekcji. Kelnerzy nosili maseczki. O innych barach, smażalniach i jadłodajniach ciężko mi się wypowiadać, ale obstawiam, że też dezynfekują. Jeśli nie z potrzeby serca i dla bezpieczeństwa, to z obawy przed zamknięciem obiektu przez Sanepid 😛
Władysławowo 2020 – plaża
Plaża jak plaża. Czysta, posprzątana, zadbana. Ratownicy na miejscu. Czy jest tłok? Moim zdaniem rok temu był większy. Faktycznie są ludzie na plaży, są i w wodzie, ale o miejsce na plaży jest łatwo, nawet blisko wody. Nie ma ścisku. Podobnie jest na ulicach. Są ludzie, owszem, ale mam porównanie do lat ubiegłych i wiem, że w tym roku rekord frekwencji nie zostanie pobity. Gospodarze, u których mieszkałam, mówili, że to nie jest dobry sezon i to mimo tego, że nie wszyscy właściciele pokojów gościnnych w tym roku je wynajmują. Po prostu nie przyjechało tyle ludzi co zawsze.
Czy plażowicze zachowują zalecany dystans? Nikt się o to specjalnie nie stara, ale parawany robią swoje. Te dwa metry odległości od koca do koca jednak są. Raz tylko nam się zdarzyło, że ktoś się położył tuż za naszym parawanem, wręcz do niego przytulił. Bardzo się zdziwił, jak go zwijaliśmy 😛
Wypożyczalnie leżaków działają normalnie, gdyby to kogoś interesowało. Na plaży w Chłapowie (dzielnica Władysławowa) były darmowe Toi-Toi’e. Informacja dla stałych bywalców: nie da się wejść na plażę przez Centralny Ośrodek Sportu.
Niemniej ogólnie ludzi jest sporo i nie wszyscy noszą maseczki w sklepach, a na ulicy i plaży to praktycznie nikt. Jeśli zależy Wam na pandemicznej izolacji, to jednak omińcie Władysławowo.
Nad morzem jest zimno? No nie we Władysławowie!
Okej, okej, upałów faktycznie nie było. Takich prawdziwych upałów, od których się umiera z gorąca nawet na plaży i bez parawanu. No nie było. Ale było ciepło, a w słońcu nawet bardzo ciepło. Ja przemierzałam miasto w krótkich spodenkach i nie stroniłam od plaży. I nawet się opaliłam!
Zdradzę Wam tajemnicę. Nad morzem może być nawet 18°C, byle świeciło słońce. I wtedy jest naprawdę ciepło. Ja przy takiej pogodzie pływałam.
Jak nie ma słońca to faktycznie – morze tylko dla amatorów i miłośników Bałtyku. Tak. Macie rację. Dla mnie. A jak do kompletu wieje, to jest bardzo zimno i trzeba mieć kurtkę na plaży. Co nie znaczy, że nie weszłam do wody. Oczywiście, że weszłam i to nawet z syrenką. I powiem Wam jeszcze, że ten moment, kiedy nade mną zamknęła się fala, był wart tej odwagi i przełamania pierwszego wrażenia, że zaraz zamarznę. Tak naprawdę będę za tym uczuciem tęsknić cały rok. Fala na twarzy to jest to, mówię Wam! I co tam zimno, co tam chmury 😛
Władysławowo 2020 – atrakcje
Mam zamiar napisać o tym obszerniej, więc tu tylko wspomnę. W mieście naprawdę jest co robić, nawet jak nie ma pogody. Niestety tu warto chwilami złapać się za kieszeń, bo różnorakie atrakcje są drogie. No ale to atrakcje, można, ale nie trzeba. Z tańszych mogę polecić Muzeum Iluzji i Muzeum Motyli w Domu Rybaka. Za taras widokowy też warto zapłacić, aczkolwiek na górny poziom nie zostaniecie wpuszczeni. Kwarantanna 🙁
Zdjęcie: Pixabay
- Co robić nad morzem jak nie ma pogody? Pogoda to nie wszystko!
- 18 porad jak przetrwać nad Bałtykiem
- ABC rodzinnych wakacji
- Sinice w Bałtyku – realne zagrożenie, czy modna histeria?
- Parawaning nad Bałtykiem. Polacy-Cebulacy, czy smutna konieczność?
- Dziecko nad Bałtykiem, czyli jak przetrwać na plaży
- Na plaży z dzieciakami nie musi być nudno!
Jesteśmy we Wladku, to kolejny nasz pobyt. Ludzi wydaje mi się, że mniej niż w latach poprzednich, ceny jak zawsze, zależy kto co chce robić i gdzie jeść, pogoda dzisiaj słaba, zimno i trochę deszczu, ale to uroki polskiego morza, mimo wszystko jest super, urlop, plaża, odpoczynek. Pozdrawiam, zgadzam się z autorką powyższego tekstu.
Hmm, może nawet mijałyśmy się na ulicach 😉 Pogoda ma się poprawić już na dniach, wytrwajcie!