Czy lektura e-booków na czytnikach jest zdrowa dla wzroku?


Czytanie e-booków na różnych urządzeniach staje się coraz bardziej popularne. Wśród nich dominują czytniki, jednak wiele osób nadal czyta e-booki na komputerze. Firma Virtualo dystrybutor książek elektronicznych zapytała, więc o opinie lekarzy okulistów, aby dowiedzieć się co myślą o nowoczesnych formach czytania.

Jak wynika z badania „E-czytelnik w wielkim mieście” przeprowadzonego przez Virtualo w lipcu 2013 na próbie ponad pół tysiąca warszawiaków, 45% osób czytających e-booki korzysta z czytnika oraz z komputera. Między tymi dwoma urządzeniami jest ogromna różnica, a oczy przy lekturze pracują zupełnie inaczej. Intuicja i praktyka podpowiadają, że czytanie na komputerze nie jest zbyt zdrowe. Poprosiliśmy, więc lekarzy – specjalistów o profesjonalną opinię na ten temat – mówi Małgorzata Błaszczyk, Marketing Manager Virtualo.

Na pytania Virtualo odpowiedział Lek. med. Robert Matusik z Centrum Okulistycznego Nowy Wzrok, który specjalizuje się w laserowej korekcji wzroku, czyli nowych technologiach w okulistyce.

Virtualo: Czy czytanie jest zdrowe dla oczu? A może oko ludzkie lepiej pracuje patrząc w dal na przyrodę, zielone kolory?

Lek. med. Robert Matusik: Od czasów prehistorycznych człowiek potrzebował narządu wzroku do patrzenia w dal, gdyż dobry wzrok był niezbędny podczas zdobywania pożywienia. W okresie nowożytnym, ze względu na konieczność przekazywania coraz większych ilości informacji, wprowadzono teksty obrazkowe i literowe. Spowodowało to intensywną pracę wzrokową z bliska oraz co za tym idzie konieczność używania szkieł korekcyjnych. Pogarszanie się komfortu pracy podczas studiowania tekstu postępuje z wiekiem, co wiąże się z obniżeniem zdolności akomodacyjnej soczewki. Dlatego patrzenie w dal wydaje nam się bardziej przyjemne.

V: Czy oczy pracują inaczej patrząc na książkę drukowaną a na urządzenie do czytania takie jak czytnik, tablet?

RM: Przy ocenie komfortu widzenia ważny jest kontrast obrazu. W przypadku tekstu na kartkach książki rolę odgrywa format czcionki, wysycenie liter oraz jakość tła (papier może mieć różny odcień bieli). Pracując przy urządzeniach elektronicznych typu czytnik, tablet jakość obrazu możemy sami ustalać stosownie do swoich potrzeb. Odczucia czytelnika wtedy są bardzo subiektywne. Jednakże zmęczenie oczu powstaje zarówno przy czytaniu książek jak i czytników elektronicznych. Wskazane jest wykonywanie częstszych przerw podczas pracy wzrokowej.

V: Jak długo powinno się czytać dziennie, żeby nie popsuć sobie wzroku?

RM: Nie wyznaczono dotychczas limitu czasu, który predysponowałby do pogorszenia wzroku. Wystarczy pamiętać o zasadach higieny pracy, czyli o właściwym oświetleniu i przerwach podczas czytania. Zatem dobra wiadomość jest taka, że czytać można bardzo dużo z przestrzeganiem pewnych zasad.

V: Czy czytanie na telefonie o małym ekranie jest zdrowe? w dodatku kiedy czyta się w metrze, autobusie? Mam na myśli wpływ ekranu LCD i małej czcionki, wstrząsów…

RM: Osobiście nie polecam długotrwałego czytania w takiej formie ze względu na niekorzystne warunki zewnętrzne (wstrząsy, zmienne oświetlenie, rozpraszające czynniki zewnętrzne). Osoby młodsze nie zwracają uwagi na wielkość czcionki, gdyż akomodacja pozwala im bez problemu odczytywać najdrobniejszy druk. Natomiast wspomniane wyżej czynniki mogą powodować dyskomfort w korze mózgowej i niechęć do czytania we wspomnianych warunkach oraz zmęczenie.

V: Czy jest różnica między czytaniem na tablecie (LCD) a ekranem eINK, czyli papierem elektronicznym?

RM: Czytanie na ekranie eINK wydaje się być przyjemniejsze ze względu na lepsze parametry rozdzielczości obrazu. Poprawa kontrastu znacznie ułatwia proces czytania, podobnie jak możliwie najbardziej białe tło. Poza tym ekran LCD słabo sprawdza się w warunkach mocnego oświetlenia na przykład odbicia światła.

V: A jak się ma do tego sztuczne podświetlenie czytnika światłem?

RM: Poprawia ono kontrast, tło wydaje się być bielsze oraz zapewnia lepsze warunki do czytania, czyli jest zjawiskiem pozytywnym. Należy pamiętać, że jest to sztuczne światło i do tego niezbyt intensywne, ale lepsze takie niż jego brak.

V: Czy kroje i rodzaje czcionki mają wpływ na czytanie zdrowe dla oczu? np. duże litery, dobry kontrast zamiast małych liter?

RM: Wielkość i krój czcionki powinny być dostosowane do indywidualnych potrzeb czytelnika. Zarówno czytanie przy większych jak i przy mniejszych literach może być męczące dla oczu. Jeżeli czytanie tekstów sprawia nam trudność, towarzyszy im ciągła dekoncentracja, a tekst się rozmazuje, może to wynikać z nieskorygowanej wady wzroku. Wtedy nawet bardzo duże litery i dobry kontrast nie pomogą.

V: Jakie ma Pan rady dla czytelników – moli książkowych, aby zachowali zdrowy wzrok?

RM: Zawsze powinno się zachowywać zasady higienicznego czytania, czyli pracować i czytać w odpowiednim oświetleniu (najlepiej dziennym), używać właściwej korekcji, jeżeli jest potrzebna, dostosować właściwą odległość i ergonomiczną pozycję oraz wykonywać częste przerwy.

Lektura książek na czytnikach jest zdecydowanie lepsza dla naszych oczu, gdyż papier elektroniczny jest przyjazny dla wzroku. Główną przewagą czytników w porównaniu z komputerami jest zastosowanie e-papieru, technologii, która została zaprojektowana z myślą o naszych oczach i komforcie lektury.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Rusza XI edycja kampanii IKEA „Pluszaki dla edukacji. 1 euro to majątek”


10 listopada rusza kolejna odsłona kampanii charytatywnej IKEA „Pluszaki dla edukacji. 1 euro to majątek”. Już po raz jedenasty, za każdą zakupioną pluszową maskotkę lub książeczkę dla dzieci, IKEA Foundation przekaże 1 euro na poprawę dostępu do wiedzy i jakości nauczania ubogich dzieci z krajów rozwijających się. W Małopolsce akcja ma podwójny wymiar – wraz ze startem kampanii w IKEA Kraków rusza zbiórka pluszaków dla najmłodszych pacjentów Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego.

Wszystkie dzieci zasługują na miejsce, które mogą nazwać domem, dobry start w życiu i edukację na odpowiednim poziomie. Aby wesprzeć najmłodszych, będących w trudnej sytuacji życiowej, niepozwalającej na zdobycie odpowiedniego wykształcenia, wystarczy włączyć się w kampanię „1 euro to majątek. Pluszaki dla edukacji”. Za każdą pluszową maskotkę lub książeczkę dla dzieci, zakupioną w IKEA w dniach od 10 listopada 2013 roku do 4 stycznia 2014 roku, IKEA Foundation przekaże 1 euro na wsparcie projektów edukacyjnych, realizowanych na całym świecie przez organizacje UNICEF i Save the Children. Dodatkowo, klienci IKEA Kraków, wrzucając zakupione zabawki do specjalnych pojemników znajdujących się na terenie sklepu, pomogą rozweselić najmłodszych pacjentów Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. Pluszaki zebrane w ramach akcji będą towarzyszyć dzieciom w trudnych chwilach i być może, choć na chwilę, pomogą im zapomnieć o strachu i bólu.

– Akcja „1 euro to majątek – Pluszaki dla edukacji” co roku spotyka się z dużym zainteresowaniem naszych klientów i pracowników. W ramach ubiegłorocznej edycji zebrano sumę 9,3 miliona euro, z czego ponad 200 tysięcy euro w Polsce – mówi Anna Knapik, Kierownik Marketingu IKEA Kraków. – Wspierając dzieci na całym świecie, nie zapominamy jednak o potrzebach lokalnej społeczności. Dlatego współpracujemy z różnymi organizacjami z Małopolski, przekazując im pluszaki zgromadzone dzięki hojności naszych klientów. Tym razem nasze maskotki pomogą wzbudzić uśmiech najmłodszych pacjentów Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego – dodaje Anna Knapik.

Dekada pod znakiem pluszowych maskotek IKEA

Kampania „Pluszaki dla edukacji. 1 euro to majątek” została zainaugurowana w 2003 roku. Od tego czasu IKEA Foundation dotarła do ponad 10 milionów dzieci, przekazując 57 milionów euro na sfinansowanie 90 projektów realizowanych przez UNICEF i Save the Children w 46 krajach.

– Przez ostatnie 11 lat miliony dzieci skorzystały z dostępu do dobrej jakości edukacji dzięki znaczącym środkom przekazanym przez IKEA Foundation, a także wsparciu klientów oraz pracowników IKEA na całym świecie – mówi Leila Pakkala, dyrektor ds. partnerstwa i fundraisingu w UNICEF. – Chcemy kontynuować naszą wspólną pracę, aby każde dziecko mogło pójść do szkoły oraz aby podnieść jakość programów edukacyjnych i dać milionom dzieci szansę na lepszą przyszłość – dodaje Leila Pakkala.

Obecnie IKEA Foundation jest największym na świecie darczyńcą korporacyjnym na rzecz obu tych organizacji. Dofinansowane przez nią programy to m.in. rozwój szkolnictwa w Afryce realizowany przez UNICEF, a także projekty organizacji Save the Children w Europie Wschodniej i Azji, mające na celu wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci z mniejszości etnicznych, ubogich czy niepełnosprawnych, często dyskryminowanych, a nawet będących ofiarami przemocy. Wiele działań, oprócz bezpośredniej pomocy dzieciom, obejmuje również szkolenia dla nauczycieli, rodziców oraz innych opiekunów.

Dzięki współpracy z UNICEF i Save the Children możemy realizować ważny cel, jakim jest zapewnienie milionom dzieci na całym świecie odpowiednich warunków do zdobywania wiedzy. Wykształcenie daje im szansę na lepszą przyszłość, tym samym pozytywnie zmieniając los kolejnych pokoleń – mówi Anna Knapik, Kierownik Marketingu IKEA Kraków. – Wierzymy, że dzięki pomocy naszych klientów w tegorocznej edycji programu „1 euro to majątek” dotrzemy do jeszcze szerszego grona potrzebujących – dodaje Anna Knapik.

Pluszaki niezupełnie z innej bajki

Jedenasta edycja kampanii IKEA „Pluszaki dla edukacji. 1 euro to majątek.” to również okazja, by zapoznać się z zupełnie nową kolekcją pluszaków, inspirowanych światem baśni braci Grimm i Hansa Christiana Andersena. Maskotki, wyposażone w ukryte, zaskakujące detale, idealnie nadają się zarówno do zabawy, jak i przytulania. Wśród nich znajdują się m.in.: księżniczka NOJSIG, król GULLGOSSE, wilk LUFSIG, elf KRULLIG czy wróżka z czarodziejską różdżką SÅNGTRAST. Do oferty sieci weszła też nowa książeczka autorstwa Ulfa Starka pt. „Księżniczka i zaginione szczęście”, której bohaterami są nowe pluszaki. Przeniesie ona dzieci do czarodziejskiego lasu, gdzie będą mogły przekonać się, że szczęście może być bardzo blisko i czekać tuż za rogiem.

Zabawa to poważna sprawa…

O tym, że zabawa i edukacja są niezwykle istotnymi elementami rozwoju najmłodszych, eksperci z IKEA Foundation przypominają nie tylko przy okazji kampanii „Pluszaki dla edukacji. 1 euro to majątek”. Od ponad dekady, w ramach projektu Early Childhood Development (ECD), wspólnie z UNICEF przygotowują zestawy do nauki i zabawy dla potrzebujących dzieci. W tym roku IKEA Foundation przekazała 8 typów produktów dziecięcych IKEA o wartości 2 milionów dolarów –  m.in. puzzle, układanki, pacynki na  ręce i palce, nożyczki, kolorowanki, bloki do rysowania.

Każda z zabawek IKEA została wybrana tak, aby angażować i stymulować mózg dziecka. Zabawki są częścią pudełek, które tworzą zestawy ECD i pomagają przywrócić poczucie nadziei i normalności dla dzieci żyjących w ekstremalnie trudnych warunkach – mówi Per Heggenes, IKEA Foundation CEO. W najbliższym czasie 24 tysiące takich zestawów dotrze do około 1.2 miliona dzieci na całym świecie.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Poniedziałki Malucha


Czyli zajęcia w Sali Przedszkolnej Akwarium Gdyńskiego dla dzieci w wieku 3 – 6 lat, które nie uczęszczają do przedszkoli! 

Zajęcia edukacyjne prowadzone w formie zabawy, przeznaczone dla dzieci, które chciałyby dowiedzieć się między innymi o tym po co rybie pile piła, dlaczego niedźwiedzie polarne nie znają pingwinów i tak właściwie kim jest ten Nemo?

Zasady:

Poznawać tajemnice mórz i oceanów będziemy co drugi poniedziałek o godzinie 13:30.
Koszt lekcji wynosi 10 zł od uczestnika.
Przy pierwszej wizycie należy kupić bilety wstępu do Akwarium oraz na zajęcia. Podczas kolejnej wizyty, po okazaniu „indeksu” nasz słuchacz oraz jego opiekun opłacają już tylko udział w zajęciach.

Terminy oraz tematy realizowanych zajęć:
07.10: Barwne życie na rafie koralowej
21.10: Z ekologią na Ty
04.11: Ptaki przedszkolaki
18.11: Mieszkamy nad Bałtykiem
02.12: Mroźny świat pingwinów a królestwo niedźwiedzia polarnego
16.12: Niezwykli Mieszkańcy Oceanu

Zapisy:
akwarium.edukacja@mir.gdynia.pl
+48 587326620.
www.facebook.com/AkwariumGdynskie

Sala Przedszkolna w Akwarium Gdyńskim 

to pomieszczenie stworzone z myślą o edukacji ekologicznej dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Edukacji wyjątkowej, bo przez zabawę. W kolorowej sali pełnej pluszowych, morskich zwierzaków, realizowane są zajęcia angażujące zmysły i wykorzystujące techniki manualne.

 

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Czego Jaś się nie nauczy…


„Czego Jaś się nie nauczy, tego Jan nie będzie umiał”, każdy to zna, ale chyba już nie wszyscy  rozumieją. Obserwując ludzi w różnych sytuacjach mogę pokusić się o kilka wniosków. Znaczna część dorosłych uważa, że „to tylko dzieci”, więc można im więcej, sporo się wybacza. Nie umiem tego zrozumieć, mówiąc więcej, uważam to za krzywdzące dla tego przysłowiowego Jana.

Kiedy moja córka miała około roku, poszłam z nią do kawiarni. Czułam się tam źle, bo miałam wrażenie, że „ciążymy” innym gościom. Starałam się więc zająć nią tak, by nie absorbowała całego otoczenia. Fakt, trudne było to zadanie, więc do dziś nie odwiedziłyśmy wspólnie podobnego miejsca. Dlaczego? Po pierwsze było to męczące dla mnie, jaka to przyjemność picia kawy, kiedy między kolejnymi łykami musiałam (uważałam, że tak należy) zabawiać roczniaka? Po drugie, dziś sądzę, że to miejsce „dla dorosłych”, toć dzieci kawy nie pijają.

Restauracje są dla każdego, więc i dla rodzin. Nie bywamy tam często, ale zdarza się, że tam jadamy. Nie wyobrażam sobie, żeby nasza córka miała od nas przyzwolenie na bieganie między stolikami. Jest to niebezpieczne i dla samego dziecka, gości, jak i kelnerki, która z gorącymi posiłkami musi lawirować między rozbrykanymi Maluchami, których nie widać spod stołu. Przyznaję, że irytują mnie nieświadome tego dzieci, które łagodnie mówiąc próbują przemeblować lokal. A rodzice? No właśnie…. Szczęśliwi, że mają chwilę „dla siebie”, nie zwracają uwagi na to, że posiłki powinno się jeść w spokoju. Być może im nie jest to potrzebne, ale znów nawiążę do innych ludzi, korzystających z usług restauracji. A co z tym Janem? Jan prawdopodobnie będzie jednym z takich rodziców, bo sam nie pozna zasad kulturalnego zachowania się. Jaś wcale nie jest za młody, Jasiowi wejdzie to w krew o ile rodzic go tego nauczy.

Słyszałam też, że przecież są wakacje. Więc chyba kultura pojechała na wczasy (lub została w domu, w zależności od sytuacji). Czy dzieci w wakacje mogą beztrosko zakopywać na plaży papierki po lodach? Biegać po cudzych ręcznikach (przecież nie są ich)? Może się czepiam w oczach niektórych, ale kiedy jestem w miejscu publicznym/ogólnie dostępnym to staram się go współdzielić, mam świadomość, że nie jesteśmy tam sami. Kiedy naprzeciw nas idzie inna osoba, córka usuwa się na bok, by nie zajmować całego chodnika. Gdy zaczynała mówić, sama, bez upominania witała się wchodząc do sklepu, dziękowała za wszystko. A kiedy pani ekspedientka pochwaliła ją, że nie spotkała tak małego dziecka, które jest tak dobrze wychowane i pogratulowała mi, że ją tego nauczyłam – zakupy wydały mi się lekkie jak nigdy.

Apogeum mojego zażenowania było zachowanie się dzieci podczas letnich plenerowych teatrzyków. Zadziwiające było to, że Maluszki potrafiły grzecznie przyglądać się aktorom, a przedszkolaki robiły co chciały – zabierały rekwizyty, wchodziły na „scenę” (wydzielony kawałek trawnika), szarpały za stroje. Aktorzy kilkakrotnie upominali zarówno ich, jak i rodziców by przestały przeszkadzać. Tylko jeden rodzic zareagował. Szkoda, że tylko raz i bez skutku.

Zmierzam do tego, by nie odkładać nauki zasad kulturalnego zachowania się na „potem”. Potem jest waśnie dziś, tu i teraz. Żadne dziecko nie jest za małe, by móc rozpocząć taką naukę. Być może nie wszystko zrozumie, nie dostosuje się do tego pierwszego dnia, ale praktyka czyni mistrza. Bo kiedy jak nie teraz nauczymy dzieci jak zachować się w banku, urzędzie, kościele, u lekarza, w lodziarni czy na cmentarzu?

Czy jest jakieś zachowanie, które szczególnie Was denerwuje? Zdarzyło Wam się zwrócić uwagę dzieciom lub ich rodzicom?

 

Źródło zdjęcia: Flickr

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close