Córki rodziłam w czasach, kiedy w szpitalach zaraz po urodzeniu położne podawały butelkę z mlekiem modyfikowanym. Najstarszą córkę karmiłam więc w taki sposób.
Młodsza córka była karmiona mieszanie, nie wiedziałam wtedy ,że karmiąc w ten sposób mam małe szanse na podtrzymanie laktacji,szybko straciłam pokarm,zostałyśmy tylko z butelką.
Na szczęście czasy się zmieniły,zmieniłam się ja, sama. W tym roku urodziłam Frania i postawiłam całkowicie na naturę. Zdecydowałam się ,że będę walczyć o karmienie naturalne, chociaż nie wiedziałam do końca ,że to wymaga tyle czasu i całkowitego poświęcenia z mojej strony.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem dumna z siebie,karmię już ponad pięć miesięcy. Czasem jest pot i są łzy, ale wciąż karmię piersią. Zaniedbałam całkowicie swoją rodzinę, dom, swoje życie. Na szczęście w pobliżu był ON.
Tata
On wiedział, że to naturalne i trzeba zająć się domem i nami. O nic nie musiałam prosić i przypominać.Pomagał we wszystkich obowiązkach domowych. To on robił zakupy, sprzątał i gotował wszystkie posiłki dla naszej czwórki. Często kiedy była pora śniadania, obiadu czy kolacji, a ja w tym czasie karmiłam piersią , zawsze miałam wszystko podane w taki sposób bym mogła zjeść swobodnie karmiąc maluszka. Jestem spokojna kiedy zajmuję się najmłodszym dzieckiem, wiem że nie jestem sama ze wszystkimi kobiecymi obowiązkami. Kobiecymi ponieważ większość mężczyzn tak myśli,że to nasza czarna robota i umywa swoje ręce od jakiejkolwiek pomocy w domu.
Jest ze mną osoba ,która potrafi zadbać o naszą całą rodzinę. Na niego zawsze mogę liczyć w każdej sytuacji.
Nigdy nie usłyszałam od niego złego słowa. Nie było wyrzutów ,że siedzę w domu i pachnę, czy że znowu nic nie jest zrobione, bo mały potrzebował mojej bliskości. Doskonale wie, że wychowanie dzieci i zajmowanie się domem to ciężka praca.
To na nas, matkach spoczywa najwięcej obowiązków po narodzinach dziecka ale musimy pamiętać, że nie tylko my jesteśmy za nie odpowiedzialne.
Powinnyśmy dzielić się odpowiedzialnością z tatą dziecka. Wszystkie kobiety powinny uświadamiać swojego partnera ,że obowiązki domowe nie są tylko dla kobiet. Przecież nie możemy mieć wszystkiego na naszych barkach, nie jesteśmy siłaczkami by udźwignąć codzienny ciężar, jakim jest życie. Przecież w końcu to nasze wspólne życie.
Autorką wpisu jest Agata mama dwóch dziewczynek i jednego chłopca,który zmienił całe jej życie. Czas leci,dzieci tak szybko się zmieniają, rosną i wciąż nas zadziwiają, życie codziennie nas zaskakuje, a ona zapisuje to na stronach swojego bloga Kurnikowo.
…
Dziękujemy Agacie za wsparcie naszej akcji #NaturalnieRazem!