Rozwój technologiczny, jaki nastąpił w branży dziecięcej,stworzył nowe możliwości wygodnego użytkowania wózków dziecięcych. Dzięki specjalnym adapterom możliwe jest zamontowanie na ramie wózka zarówno spacerówki, gondoli jak i fotelika samochodowego. Powyższe ułatwienia należy stosować jednak z umiarem. Dotyczy to szczególnie fotelików samochodowych, w których dzieci powinny być przewożone jedynie podczas podróży w aucie, a nie, jak się czasami zdarza, w foteliku zamontowanym na ramie wózka.
Kwestia użytkowania fotelików samochodowych przez rodziców w różnych sytuacjach codziennych okazuje się kontrowersyjnym tematem. Z jednej strony zapewniają one dziecku bezpieczną podróż samochodem. Z drugiej – nieprawidłowe korzystanie z fotelika może się negatywnie odbić na zdrowiu malucha.W ramach Akademii Navingtona, której celem jest edukowanie rodziców w zakresie zapewniania bezpieczeństwa i wygody dzieciom, próbujemy znaleźć złoty środek w tej kwestii.
Po co nam fotelik?
Powszechnie wiadomo, że na rodziców został nałożony obowiązek przewożenia dzieci w samochodzie w fotelikach ochronnych. Z przepisów o ruchu drogowym wynika, że obowiązek ten dotyczy dzieci do 12 roku życia, nie przekraczających 150 cm wzrostu. Fotelik służy temu, by zapewnićdziecku maksimum bezpieczeństwa, ale głównie podczas podróży samochodem. Jego konstrukcja pozwala na zminimalizowanie ewentualnych urazów podczas stłuczki czy zderzenia. Z czego zatem wynikają kontrowersje? –Zauważyliśmy, że niektórzy rodziceużywają fotelika samochodowego niezgodnie z jego przeznaczeniem – mówi Ewa Machura, projektantka z firmy Deltim produkującej wózki i akcesoria dziecięce marki X-lander i Navington.-Zamontowanie fotelika na ramie wózka jest niewątpliwie bardzo przydatną funkcją, gdy w grę wchodzi szybkie przetransportowanie dziecka np. do żłobka czy przychodni. Niepokojącą tendencją jest jednak to, że coraz częściej można zauważyć rodziców, którzy wożą maluchy w foteliku podczas wielogodzinnych spacerów po parku lub zakupów w centrum handlowym – dodaje Ewa Machura.
Najważniejsze zdrowie dziecka
Osoby na co dzień zajmujące się dbaniem o prawidłowy rozwój maluchów nie mają wątpliwości co do negatywnego wpływu takich praktyk na zdrowie dziecka.Sugestią wielu lekarzy dziecięcych jest to, aby noworodek przebywał w foteliku maksymalnie 2 godziny w ciągu doby.
– Długie, nieraz wielogodzinne przebywanie niemowlęcia w foteliku samochodowym źle wpływa na dopiero rozwijające się ruchowo dziecko – mówi Elżbieta Szeliga, fizjoterapeuta i certyfikowany terapeuta metody NDT-Bobath z 35 letnim doświadczeniem w pracy z niemowlętami i dziećmi. – Nie ma ono możliwości rozwijania prawidłowej aktywności ruchowej całego ciała przeciw grawitacji.Niemowlę nie siedzi w nim prosto. Układa głowę i ciało asymetrycznie, co może utrudniać budowanie symetrii ciała i rozwój symetrycznego wodzenia wzrokiem. Nogi dziecka w foteliku rozkładają się na boki, co powoduje napięcie odgięciowe w odcinku lędźwiowym, a to z kolei powoduje obniżenie napięcia w mięśniach brzucha – dodaje Elżbieta Szeliga.
Pamiętaj o gondoli i spacerówce
Kiedy już wiemy, że długotrwałe przesiadywanie dziecka w foteliku nie wpływa za dobrze na jego komfort i rozwój, warto zastanowić się nad alternatywnym rozwiązaniem. Najprościej będzie po prostu odpowiednio się przygotować do długiego spaceru lub zakupów. Wystarczy zabrać ze sobą gondolę albo spacerówkę, w której bezpiecznie i wygodnie położymy malucha. Korzystajmy zatem ze wszelkich udogodnień, ale z głową, mając na uwadze głównie zdrowie dziecka.
Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.
Zgadzam się z powyższym artykułem – już podczas kupna wózka (z pierwszym fotelikiem w komplecie) pani w sklepie zwracała nam uwagę, że nie należy dziecka trzymać zbyt długo w foteliku, mówiła wprawdzie o dwóch godzinach bez przerwy jako okresie maksymalnym, nie o dwóch godzinach na dobę, ale już dało nam to do myślenia. Zresztą tak samo napisane było w instrukcji obsługi. Przyznam się, że nam zdarzyło się raz być na zakupach w centrum handlowym z dwumiesięczną córeczką, która siedziała w foteliku. Cały czas spała, zdążyliśmy między karmieniem, całość (razem z podróżą) trwała chyba z 2,5 godziny, a i tak miałam… Czytaj więcej »