Nauka czytania, jakiej jeszcze nie było. Seria „Czytam sobie” to pierwsza na naszym rynku przygotowana zgodnie z zaleceniami pedagogów seria do wspierania nauki czytania.
Czytając wyniki kolejnych badań czytelnictwa w Polsce rwiemy włosy z głowy. Dziś 56% Polaków nie zagląda do żadnych książek, nawet kucharskich, czy słowników. Dla porównania: 44% naszych rodaków coś czyta, ten sam wskaźnik dla Czechów (z których – nota bene – z taką impertynencką łatwością się nabijamy) wynosi aż 83%. Czyli nasi sąsiedzi z południa czytają prawie dwa razy więcej od nas. To porównanie samo w sobie jest przerażające.
Powstają oczywiście cenne inicjatywy. Od ponad dziesięciu lat działa akcja Cała Polska Czyta Dzieciom. Senat stworzył zespół popularyzacji czytelnictwa. Co jakiś czas pojawiają się kampanie społeczne jak np. zeszłoroczny świetny spot „Nie czytaj!” z udziałem największych gwiazd ekranu. Oglądalność tego ostatniego na YouTube to 200 tysięcy wyświetleń. Dla porównania, spot Oceany z piosenką reklamującą Euro2012 – 2,8 mln wyświetleń, czyli czternaście razy więcej. To porównanie pokazuje nam – wielbicielom książek – miejsce w szeregu.
„Czytam sobie” to odpowiedź wydawcy zaangażowanego w powyższe. Zaangażowanego w rozwój czytelnictwa, zaangażowanego w emocjonalny i intelektualny rozwój czytelnika.
„Czytam sobie” wspiera dzieci w nauce czytania; jest pomocą dla rodziców i pedagogów w trudnym zadaniu wychowania bardziej czytającego pokolenia. Nie dlatego, że chcemy ścigać się z Czechami czy Oceaną. Badania prowadzone w temacie czytelnictwa na świecie dowodzą, że dziecko, które czyta, rozwija wyobraźnię, dojrzewa emocjonalnie i… odnosi potem łatwiej sukces zawodowy. To pokazuje, jak kluczowe jest, by dzieci czytać zaczęły. Nie tylko dla rozwoju literatury, ale także dla rozwoju danego kraju.
Opracowując „Czytam sobie” braliśmy pod uwagę współczesne osiągnięcia metodyczne w dziedzinie nauki czytania. Seria przygotowana jest zgodnie z nimi, tak więc spójna z tym, jak nauczyciel pracuje w szkole. Jednocześnie, dzięki obrazkowej instrukcji, jest bardzo łatwa w obsłudze dla rodzica. Metodycznie współczesna i prosta.
Z drugiej strony bardzo zależało nam na tym, by były to książki, po które dziecko sięgnie z przyjemnością, by były atrakcyjne wizualnie, by teksty nie były nudne. Stąd Katarzyna Sendecka, twórczyni koncepcji i wydawca prowadzący serii, zaprosiła do współpracy największych polskich autorów i ilustratorów.
– Bardzo zależało nam, by te książki były prawdziwą frajdą. Żeby się do nich wracało trochę tak, jak sami wracaliśmy do „Poczytaj mi, mamo” – mówi Katarzyna Sendecka. – Dlatego oprócz pracy nad tekstami, nad ich atrakcyjnością i różnorodnością, dodaliśmy do każdej książki dyplom sukcesu i naklejki. Chcemy, by z „Czytam sobie” w sposób jednoznaczny kojarzyło się osobiste poczucie sukcesu dziecka.
I tu sprawa istotna: „Czytam sobie” nie jest serią do wspólnego czytania: rodzic czy nauczyciel nie powinien się dać namówić na głośne czytanie tych książek. Dziecko ma móc osiągnąć sukces. Najpierw sukces polegający na przeczytaniu książki – potem sukces, jakim jest płynne czytanie.
Z olbrzymią przyjemnością i gorącym przekonaniem polecam serię „Czytam sobie” – rodzicom, nauczycielom, bibliotekarzom i księgarzom – z myślą o przyszłości naszych dzieci.
Maria Deskur, Dyrektor Wydawniczy, Egmont Polska
źródło: Informacja prasowa
Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.
Ja kiedyś dużo czytałam książek:) Lubiłam to, a teraz to szczerzę przyznaję, że nie mam czasu i chyba już mi się nie chce. Nie wiem czy moja córcia będzie lubiła czytać. Będę ją zachęcać do tego bo czytanie rozwija wyobraźnię:) Zobaczymy:)