Mądre oszczędzanie – zapraszamy do lektury!


Właśnie w księgarniach ukazała się książeczka pt. „Mądre oszczędzanie”, która została wydana pod naszym patronatem – Bloga W Roli Mamy. To kolejna pozycja autorstwa Justyny Wacławik, młodej pisarki, której książki recenzowałyśmy już wielokrotnie. Z ogromną przyjemnością zapraszamy Was do lektury!

Książeczka Mądre oszczędzanie to piąta publikacja z serii „Budowanie charakterów”. Jest przeznaczona dla rodziców, dziadków lub wychowawców do wspólnego czytania z dziećmi. Celem serii jest udostępnienie opiekunom dobrego narzędzia, którym mogliby się posługiwać w procesie kształtowania silnych i zdrowych charakterów swoich dzieci. Któż z nas bowiem nie chciałby, aby jego małe obecnie pociechy były za dwadzieścia lat mądrymi, odpowiedzialnymi i umiejącymi oszczędzać ludźmi? A to nie dzieje się przypadkiem. By tak się stało, już dziś trzeba odpowiednio przygotować grunt i starannie pielęgnować wzrost, formując osobowość dziecka.

Książeczka, obok pouczającej historii z życia australijskich zwierząt, zawiera przewodnik dla rodziców i wychowawców, w którym znajdą Państwo pytania nawiązujące do tekstu. Pozwolą one dziecku zrozumieć, że wyrobienie w sobie nawyku oszczędzania jest jedną z bardzo ważnych kompetencji życiowych. Umiejętność oszczędzania już w tak młodym wieku będzie także nauką wytrwałości w dążeniu do celu. Jest to bardzo istotne z punktu widzenia sukcesu dziecka nie tylko na etapie szkolnym, ale także później w pracy zawodowej. Zachęcamy rodziców do rozpoczęcia lektury od tych wskazówek.

Życzymy wielu pięknych chwil ze swymi dziećmi, chwil spędzonych na wspólnym czytaniu i na rozmowach, do których pretekstem staną się poszukiwania odpowiedzi na zamieszczone w książeczce pytania.

Madre_oszczedzanie

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Milena Kamińska
9 lat temu

Brzmi ciekawie

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Jak uratować komuś życie na wakacjach


Wakacje to czas wyjazdów, odpoczynku i relaksu. Słoneczne letnie dni sprzyjają spędzaniu czasu nad wodą, w podróży lub realizacji rozrywek w mieście. Aby jednak długo wyczekiwany urlop spędzić bezpiecznie, warto posiadać wiedzę jak postępować w sytuacji, gdy jesteśmy świadkami utonięć, wypadków samochodowych lub utraty przytomności przez osoby w naszej obecności.

Pływanie w basenach lub kąpieliskach to popularna forma spędzania wolnego czasu. Rekreacja łącząca sport i dobrą zabawę jest lubiana zarówno przez najmłodszych, jak i osoby starsze. Niestety nie zawsze korzystanie z akwenów wodnych pozostaje beztroską rozrywką. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, iż lekceważenie zasad bezpiecznej kąpieli jest przyczyną ok. 500 utonięć rocznie. Do tragedii najczęściej dochodzi z powodu braku wyobraźni, lekkomyślności, brawury czy alkoholu. Szok termiczny, skoki do wody i kąpiele w niebezpiecznych miejscach to główne przyczyny tragicznych wypadków nad wodą. Gdy jesteśmy świadkiem takiej sytuacji znajomość zasad pierwszej pomocy może niejednokrotnie uratować komuś życie.

Jak udzielić pierwszej pomocy nad wodą?

Gdybyśmy znaleźli się w sytuacji, gdy jesteśmy świadkiem tonięcia, bardzo ważne jest zachowanie wszelkich środków ostrożności. Najpierw należy zadzwonić na numer: WOPR – 601 100 100, numer alarmowy 112 lub pogotowie ratunkowe 999, a następnie poprosić o pomoc innych plażowiczów. Bardzo ważna jest ocena sytuacji i wybranie najodpowiedniejszej metody ratunku. Należy wyciągnąć tonącego za pomocą koła ratunkowego, liny lub podać mu długi przedmiot. Można również wykorzystać łódkę albo inny sprzęt pływający. Gdy zdecydujemy się sami holować tonącego konieczna jest umiejętność dobrego pływania, a także powinniśmy mieć na sobie kamizelkę ratunkową. Wyciągając ofiarę z wody należy trzymać ją tak by głowa znajdowała się poniżej klatki piersiowej, aby zapobiec zadławieniu w przypadku ewentualnych wymiotów.

Na brzegu należy ocenić przytomność ofiary i sprawdzić oddech. Jeśli osoba oddycha powinniśmy ułożyć ją w pozycji bocznej i poczekać na przyjazd pogotowia. Jeśli doszło do zatrzymania oddechu należy rozpocząć masaż serca. Gdy oddech powróci do normy po reanimacji, kładziemy ofiarę w pozycji bocznej ustalonej, żeby nie dopuścić do ewentualnego zachłyśnięcia się. Okrywamy ją ręcznikiem, kocem albo ubraniami i czekamy na pomoc specjalistyczną.

W przypadku, gdy nastąpił wypadek po skokach na główkę, u osoby poszkodowanej możliwy jest uraz kręgosłupa. W takiej sytuacji podczas holowania należy ułożyć poszkodowanego w wodzie na plecach, a działania ratownicze rozpocząć od stabilizacji kręgosłupa szyjnego. Unieruchamiamy wówczas głowę poprzez obwinięcie szyi na przykład zrolowanymi ubraniami czy ręcznikiem, a następnie sprawdzamy oddech i czynności życiowe. Jeśli zauważymy ich brak rozpoczynamy reanimację i czekamy na specjalistyczną pomoc. Nawet jeśli osoba pokrzywdzona jest już przytomna bezwzględnie musi obejrzeć ją lekarz.

Jak udzielić pierwszej pomocy podczas wypadku samochodowego?

Jak pozują wyniki raportu, własny samochód to ulubiony wakacyjny środek lokomocji Polaków. W tym roku aż 60% osób planuje pojechać na urlop autem [1]. Zanim jednak dojedziemy do miejsca wymarzonego wypoczynku często musimy odbyć długą i wymagającą podróż. Aby jazda samochodem była bezpieczna, poza sprawdzeniem stanu technicznego pojazdu czy zaplanowaniem trasy, powinniśmy również znać zasady udzielenia pierwszej pomocy, w przypadku gdybyśmy byli świadkiem wypadku drogowego.

W takiej sytuacji należy zatrzymać pojazd w pewnej odległości od miejsca zdarzenia i włączyć światła awaryjne. W nocy zaś światła drogowe, w taki sposób aby oświetlić miejsce wypadku. Za naszym samochodem, w odległości 30 – 100 m (wyjątkowo w terenie zabudowanym do 1 m) ustawiamy trójkąt ostrzegawczy, jeśli mamy dwa również z przeciwnej strony pojazdu. Przede wszystkim upewniamy się, czy jesteśmy bezpieczni, a następnie ubieramy kamizelkę odblaskową, zabieramy apteczkę i gaśnicę, zakładamy jednorazowe rękawiczki i udajemy się z pomocą. Jeśli samochód pali się, powinniśmy postarać się go ugasić. Gdy sytuacji nie da się już opanować, najszybciej jak to możliwe, musimy uwolnić poszkodowanych, a następnie przenieść w bezpieczne miejsce. Następnie zawiadamiamy służby ratownicze dzwoniąc pod numer 112 lub 999. Bardzo ważne jest aby oprócz miejsca zdarzenia podać również liczbę i stan poszkodowanych. Zanim nadjedzie pomoc, gdy poszkodowani są nieprzytomni, przystępujemy do reanimacji lub udzielamy pomocy w samochodzie, gdy nie jest możliwe wyciągnięcie osób.

Jak udzielić pomocy w przypadku zatrzymania akcji serca i krążenia?

W ciągu lata wyczekujemy słońca i wysokich temperatur, trzeba jednak pamiętać, że ciepłe dni powodują większe ryzyko odwodnienia i przegrzania organizmu. Są one szczególnie niebezpieczne dla osób starszych i z przewlekłymi chorobami jak na przykład cukrzyca czy choroby układu krążenia, a także dla osób z problemami kardiologicznymi. Gdy temperatura powietrza osiąga 30 st. C, nasz organizm stara się utrzymać właściwą temperaturę ciała. Naczynia krwionośne rozszerzają się, a serce bije szybciej. Zaczynamy również bardziej się pocić, ponieważ nasz organizm broni się przed przegrzaniem. Odwodnienie organizmu i obniżenie ciśnienia tętniczego może powodować nawet zagrożenie życia.

W przypadku zatrzymania akcji serca lub krążenia występuje zatrzymanie oddechu, co w konsekwencji może doprowadzić do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu. Na wagę złota jest wówczas informacja gdzie w pobliżu znajdują się defibrylatory oraz jak udzielić pierwszej pomocy.

Liczy się każda minuta

Zespoły ratowników medycznych doskonale wiedzą jak cenny w takich sytuacjach jest upływający czas. Szanse na przeżycie osoby, u której doszło do zatrzymania akcji serca spadają średnio o 7-10% z każdą minutą. Dlatego tak niezwykle ważne jest udzielenie pomocy nawet przez osoby, które nie są ratownikami medycznymi. Niestety w takich sytuacjach często paraliżuje strach, brak wiedzy czy wiary w swoje umiejętności.

Pomoc powinniśmy rozpocząć od jak najszybszego wezwania służb ratowniczych, a następnie rozpocząć resuscytację. Sztuczne oddychanie należy wykonać poprzez maskę ponieważ nigdy nie wiemy czy poszkodowany nie jest zarażony chorobą zakaźną. Jeśli jej nie posiadamy, a ranna osoba ma zakrwawioną twarz należy wykonać jedynie masaż serca. Należy ułożyć dłoń jednej ręki na klatce piersiowej, a następnie dłoń drugiej ręki na grzbiecie dłoni leżącej i utrzymywać wyprost ramion. Ustawiamy ramiona prostopadle do klatki piersiowej poszkodowanego i uciskamy 30 razy, a następnie wykonujemy 2 wdechy.

Natychmiast podjęta resuscytacja przez świadków zdarzenia zwiększa 2-3 krotnie szanse przeżycia poszkodowanej osoby. Świadkowie zdarzenia za pomocą ręcznego masażu serca lub przy pomocy automatycznych defibrylatorów (AED) mogą przywrócić prawidłową pracę serca poszkodowanego. Dzięki udzielanej pomocy funkcje mózgu można podtrzymać nawet przez kolejne 30 – 40 minut. W tym czasie jest szansa na przybycie wykwalifikowanej pomocy.

Defibrylatory – technologia pomocna w ratowaniu życia

Współczesna technologia znacznie ułatwia udzielenie pierwszej pomocy. Osoby, które posiadają podstawową wiedzę z zakresu resuscytacji krążeniowo – oddechowej i dostęp do defibrylatora mogą uratować komuś życie. Współczesne defibrylatory są łatwe w użyciu ponieważ przez cały czas instruują – poprzez polecenia głosowe, osobę udzielającą pomocy. Urządzenie także samo podejmuje decyzję o wykonaniu defibrylacji. Nie ma więc możliwości skrzywdzenia poszkodowanego. Ważne jest jednak szybkie działanie, ponieważ dzięki defibrylatorom w ciągu pierwszych 3 minut szanse przeżycia wynoszą aż 70%. Działanie defibrylatora polega na pobudzeniu mięśnia sercowego przez wstrząs elektryczny umożliwiający przywrócenie krążenia. Nagłe zatrzymanie krążenia może przydarzyć się każdemu bez względu na wiek, ważne aby odróżnić je od zawału. W przypadku zawału osoba jest przytomna, w przypadku zatrzymania krążenia następuje natychmiastowa utrata przytomności. Nagłe zatrzymanie krążenia może wywołać panikę i brak logicznego myślenia a ponieważ ratownicy medyczni, posiadający specjalistyczne defibrylatory, mogą przybyć za późno, tak niezwykle ważna jest wiedza gdzie defibrylatory znajdują się wokół nas.

defibrylator_grafika

Gdzie znajdują się defibrylatory?

W Polsce defibrylatory znajdują się zazwyczaj w ośrodkach zdrowia, w szkołach, zakładach pracy, na dworcach kolejowych, na lotniskach, w hotelach, w centrach handlowych oraz pływalniach.

Pomocne w odnalezieniu defibrylatorów są obecnie mobilne mapy Panoramy Firm (mapa.pf.pl), na których zaznaczonych jest ponad 900 miejsc w całej Polsce, gdzie rozmieszczone są automatyczne defibrylatory zewnętrzne (AED). Dzięki nowoczesnej technologii użytkownicy mogą szybko znaleźć najbliższe urządzenie i udzielić pierwszej pomocy poszkodowanemu.

Aby znaleźć najbliższy defibrylator ratujący życie, wystarczy na mapie Panoramy Firm zaznaczyć zakładkę o nazwie „defibrylatory” i kliknąć w zielone serce (POI). Oprócz dokładnego adresu i numeru telefonu, przy każdym opisie podana jest informacja o godzinach, w których dany defibrylator jest dostępny. Dodatkową funkcjonalnością, która pozwala na jak najszybsze dotarcie do punktu z AED jest również możliwość wyznaczenia trasy dotarcia.

 

„Każdy człowiek, nawet bez wykształcenia medycznego jest w stanie udzielić pierwszej pomocy i tym samym uratować ludzkie życie. Nie bójmy się więc udzielać pierwszej pomocy na plaży, w zatłoczonym autobusie czy podczas wędrówki górskimi szlakami”. – mówi Sabina Kornblit, Specjalista ds. PR i komunikacji wewnętrznej, Eniro Polska.

Firma Eniro Polska, właściciel marki Panorama Firm jest partnerem programu „Ratuj z sercem”. Jest to inicjatywa społeczna, której celem jest stworzenie w Polsce Mapy AED, czyli mapy najbliżej zlokalizowanych automatycznych defibrylatorów zewnętrznych. Celem projektu jest także propagowanie idei ratownictwa medycznego ze szczególnym uwzględnieniem powszechnego dostępu do defibrylatorów AED oraz uświadamianie konieczności niesienia pierwszej pomocy. Inicjatywa „Ratuj z sercem” prowadzona jest przez zespół osób zajmujących się na co dzień intensywną terapią w stanach zagrożenia życia, pracujących w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 7 SUM „Szpital-Ochojec” im. prof. Leszka Gieca w Katowicach wspieranych przez firmę informatyczną 2KMM i pasjonatów ratownictwa z całego kraju.

[1]”Raport na temat podróży samochodem na wakacje” przygotowany przez Stena Line, luty 2015 r.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Studencka Konferencja ,,Psychologia w sporcie dzieci i młodzieży”


Psychologia i motoryka w szkoleniu sportowym młodych zawodników – temu zagadnieniu poświęcona zostanie II Konferencja Koła Naukowego Psychologii Sportu UW. Wydarzenie odbędzie się 23 maja 2015r. na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Warszawskiego. Swoim programem obejmuje nie tylko wykłady, ale również warsztaty. Blog W Roli Mamy już po raz drugi jest patronem medialnym tego wydarzenia.

Konferencja jest skierowana do rodziców, trenerów, nauczycieli wychowania fizycznego, studentów oraz psychologów. Wykłady mają na celu przybliżenie ważnych aspektów psychologicznych związanych z rozwojem motorycznym dzieci i młodzieży. Dodatkowo dla poszczególnych grup przygotowano różnorodne warsztaty dopasowane do ich potrzeb. Konferencja będzie podsumowana przez panel dyskusyjny. Wystąpią psycholodzy z całej Polski, zarówno praktycy, jak i teoretycy. Uczestnicy konferencji będą mieli możliwość zadania pytań ekspertom.  Zapisy już trwają. Więcej informacji oraz formularz zgłoszeń można znaleźć na stronie (KLIK)

Plakat 2015

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Przychodzi baba do lekarza…


Przychodzi baba do lekarza, a tam kolejka. I to nie byle jaka i nie do byle kogo. Ginekolog, czyli lekarz, do którego idealnie byłoby zawitać raz do roku, wcale nie cieszy się wielką popularnością wśród kobiet. A skąd to wiem? A z rozmowy, jaką przyszło mi przeprowadzić z kilkoma pacjentkami, oczekującymi do „mojego” ginekologa.

Od słowa do słowa i rozgadały się kobiety, która z czym i do jakiego ginekologa chodziła. Posłuchałam z ciekawością, utwierdzając się w przekonaniu, że ten „mój” to jednak liga, jeśli idzie o specjalistów w tym fachu. Kobiety zwracają dużą uwagę na delikatność, z jaką lekarz podchodzi do pacjentki.

Jedna z pań tak określiła postawę jej poprzedniego „gina”, nazwijmy go „T”- „pakował we mnie łapy, jakby widły do gnoju pchał”. Ja się roześmiałam niebosko, naprawdę porównanie mnie rozśmieszyło, jednak ta dziewczyna nie podzieliła mojego entuzjazmu. Co się okazało, ona dość młodo rodziła pierwsze dziecko, po kontrolnym KTG przyszła kolej na badanie rozwarcia. Aż mnie ciary przechodzą, jak pomyślę, że facet z grubymi paluchami miałby pakować we mnie łapsko, umilając bolesne badanie komentarzem „no i co tak podskakujesz na tym fotelu?” Nóż się w kieszeni otwiera, prawda?

Zadziwiające jest to, że mało delikatne są kobiety ginekolożki, choć one najlepiej powinny wiedzieć, że takie badanie to żadna przyjemność. Kobieta kobiecie wilczycą? Moją pierwszą ciążę prowadziła pani „Cz”. Raczej mało sympatyczna i nieuśmiechnięta kobieta. Ale prawda jest taka, że przecież nie chodziłam do niej na spotkania towarzyskie. Jej wątpliwe poczucie humoru rekompensowało mi podejście do pacjenta. Kompetentna, z opinią fachowca, odpowiadała na każde moje pytanie. A jak się okazuje, nie wszyscy ginekolodzy mają we krwi rozwiewanie wątpliwości i odpowiadanie pacjentkom. Niektórym wydaje się wręcz, że to pacjentka jest dla lekarza, a nie odwrotnie.

Ginekolodzy poza tym, że czasem podchodzą do kobiet bardzo instrumentalnie i niedelikatnie, często ich po prostu nie słuchają. Ona mówi o jednym, a on zupełnie o czym innym. Inna bajka, że często przeszkadza brak prywatności, choć tu akurat najmniej zależy od lekarza, bo nie zawsze są wymarzone warunki do rozebrania się w osobnym pokoju. I te kobiety zniechęcone albo idą gdzie indziej, albo odpuszczają wizytę…

Jedna z oczekujących ze mną pań przyjechała do „doktora Sz” z miasta oddalonego o 40 km, bo chodzą tam słuchy, że jest on godny polecenia.

No dobrze, a dlaczego ja tak obstaję przy tym akurat lekarzu, a miałam z piątką innych specjalistów w Gryficach do czynienia? Ponieważ ma w porządku dłonie (tak, zwracam na to uwagę, wygląd rąk jest dla mnie ważny). Nie chciałabym, aby ktoś pakował swoje serdelki pod moją kieckę, jakkolwiek to dziwnie nie zabrzmi, niczym widły do gnoju ;). Badanie jest delikatne, moje pytania i sugestie wysłuchane. Nie zdarzyło się, abym wyszła z niedosytem wiedzy. Kultura osobista to rzecz niezbędna, poczucie humoru też mile widziane. Rozmowa z perspektywy fotela ginekologicznego jest odrobinę dziwna, a jednak atmosfera rozluźnienia pomaga przebrnąć przez te parę krępujących chwil. No i mimo oblegania przez pacjentki — co raczej dobrze świadczy, że jest tyle chętnych do niego — kontakt na telefon komórkowy, sprawia, że nie kwitnę w przychodni przez pół dnia. No cóż, nie odnotowałam jakichś przykrości i minusów. Pozwalał mi biegać w drugiej ciąży i doprowadził ją do szczęśliwego rozwiązania.

Notabene, przysłał SMS-a z gratulacjami, gdy Woju się urodził. Można? Można. Ale to chyba zależy od charakteru człowieka. Ja mam tego farta, że trafił mi się ginekolog nie tylko kompetentny, ale i zwyczajnie ludzki.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
KS
KS
9 lat temu

Chyba wiem kogo tak chwalisz 🙂 razem nie raz czekałysmy. Bardzo pozytywnie. A jakby tak literami nazwisk polecieć to poza doktorem esz poleciłabym doktora be i de 😉 też są ok 🙂

Milena kamińska
Milena kamińska
9 lat temu

Miałam do czynienia z różnymi ginekologami jesli chodzi o kulturę delikatność i płeć. Statystyki wyglądają tak: na 3 kobiety jedna ludzka dwie powinny pracować w ubojni, na 5 facetów jeden no z przymrużeniem oka dwoch do których ustawiają się kolejki

Żaklina Kańczucka
9 lat temu

Czyli jednak tak jak w moim rankingu, mężczyzna jest lepszym ginekologiem. Oni chyba mają więcej empatii, bo jedynie mogą domyślać się, jak bardzo cierpimy podczas miesiączki czy porodu. Kobiety to znają stąd może mają to gdzieś skoro „ona przeżyła”

Alicja Skowrońska
9 lat temu

jestem zadowolona, niestety prywatnie

Aneta Chojnacka
9 lat temu

Kilka lat temu miałam wątpliwą przyjemność przebywania w szpitalu w mojej miejscowości. Podczas obchodu padło pytanie: jak się Pani czuję? Moja szybka odpowiedź, że źle została zripostowana: to dobrze…. potem przyszła pielęgniarka i przekazała mi, że będzie badanie…. W gabinecie wielkości boiska, bez żaluzji i zasłon stał fotel ginekologiczny, obok niego siostra i około 15 lekarzy… moja konsternacja była tak zaskakująca, że pielęgniarka pod nosem zasugerowała, żebym szybko wskoczyła na fotel, bo tracimy czas… zabrało mi migdałki 3 lekarzy… po kolei. Bez słowa. Bez delikatności. Łzy płynęły do uszu i ściskały za gardło… siostra tylko pogłaskała mnie po ręce pocieszająco… Czytaj więcej »

Żaklina Kańczucka
9 lat temu

współczuję przeżycia.

Magdalena Gruszka
9 lat temu

W drugiej ciąży leżałam na ginekologi 1.5 miesiąca. O podejściu lekarzy, badaniach lub ich braku, o proszeniu się o ktg, o braku intymności itp. mogłabym napisać książkę. Okropne to wspomnienia. Jak teraz mam zrobić badania czy iść do lekarza to jestem chora! Nie chcę już nigdy więcej

Żaklina Kańczucka
9 lat temu

Obyś trafiła na takiegolekarza jakiegoj a mam . Nie mogę narzekać.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close