Opowieści Magicznego Drzewa – Cień Smoka


Opowieści Magicznego Drzewa są podstawą znanego na całym świecie cyklu filmów nagrodzonego EMMY AWARD – za wyobraźnię, mądrość i humor. Jakie przygody czekają bohaterów Magicznego Drzewa tym razem?

Nieostrożny czar wywołuje z głębin morza smoka wraz z armią groźnych stworów. By je pokonać, Kuki musi zdobyć figurkę z Magicznego Drzewa. Przedmiot jest nagrodą w konkursie tańca, ale Kuki nie umie tańczyć. Figurka przeistacza się w żywą istotę obdarzoną niezwykłymi cechami. Dzięki niej Kuki, Gabi i gadający pies zwyciężą przybysza z podwodnego świata.  Smok i potężne stwory! Zamek na dnie morza i „cudowne dziecko”… Przygodowa powieść w tempie gry komputerowej, a jednocześnie mądra książka mówiąca o ważnych sprawach dzieci.

Andrzej Maleszka, reżyser filmowy, autor scenariuszy, powieści i sztuk teatralnych. Jest zdobywcą „telewizyjnego Oscara” EMMY AWARD oraz kilkudziesięciu nagród na festiwalach filmowych w Nowym Jorku, Chicago, Monachium, Kairze i innych.

Książki z serii Magiczne Drzewo wydawane są na całym świecie, m.in. w Japonii, Chinach i Korei Południowej.

Książka będzie dostępna w sprzedaży już 6 października 2014.

Cien-smoka

 

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kindzia
Kindzia
10 lat temu

Przeczytałam w jeden dzień! Coś niesamowitego, genialna książka! Akcja dzieje się super szybko, a dialogi są prześmieszne. Bohaterowie używają gadżetów, takicj jak tablet czy smartfon – całkiem jak zwyczajne dzieciaki. Ta lektura przywrócia u mnie wiarę w magię :))) Polecam każdemu, bez względu na wiek!

Martaaa
Martaaa
10 lat temu

Wspaniała i pouczająca! Syn z chęcią przeczytał! I to w zaskakującym tempie! 😉 Gorąco polecam! Książka naprawdę rewelacyjna, wiem! bo sama z ciekawości przeczytałam! 😉 Uważam, ze każdy może ją przeczytać. Od najmłodszego do najstarszego! 😉

Marti
Marti
10 lat temu

Seria Maleszki ma świetny wpływ na mojego syna. „Magiczne drzewo” kupiłam zaledwie tydzień temu, a Tomek ma książkę już przeczytaną i co chwila opowiada mi o tym, co przydarzyło się bohaterom. Zachęcam wszystkie mamusie, abyście podsunęły tę książkę swoim pociechom 😉

Eliza
Eliza
10 lat temu

Uwielbiam patrzeć jak mój mąż czyta z synem te książki. „Magiczne drzewo” musi mieć w sobie jakąś magiczną moc;) Pochłaniają ich bez granic… To książka dla małego i dużego poszukiwacza przygód. Teraz hitem w naszym domu jest „Cień smoka”.

Paulinka W.
Paulinka W.
10 lat temu

Wspaniała książka! Moje córki ją uwielbiają i aż miło się patrzy, jak czytają! Musiałam kupić dwa egzemplarze nowej części Magicznego drzewa, bo wprost wyrywały sobie ją z rąk! Coś nieprawdopodobnego 🙂 Sama też chętnie poczytam, jak te smoczyce moje skończą 🙂 Ale już wiem, że książka musi być naprawdę dobra 😉
Polecam!

Paulina J.
Paulina J.
10 lat temu

Maleszka w tej książce po raz kolejny udowadnia jak ogromy ma talent do pisania świetnej fantastyki dla dzieci:) Książka wciąga bez reszty nawet dorosłych, a dzieciaki (przynajmniej moje) przepadają za przygodami Kukiego, Blubka, Gabi i Psa Budynia. Jest zabawnie, magicznie, momentami trochę strasznie i przede wszystkim zawsze CIEKAWIE! Polecam bardzo serdecznie „Cień Smoka” oraz całą serię „Magicznego drzewa”!. Bawcie się dobrze:)

Kamila Pokorna
Kamila Pokorna
10 lat temu

Mój mąż wrócił ostatnio z pracy z tą książką pod pachą, którą czytał razem z moim synkiem i muszę powiedzieć, że oboje bawili się przednie! Dziękuję Panu Maleszce za dostarczenie takiej frajdy mojej rodzinie – to był naprawdę piękny widok! Książka jest zabawna, ciekawa, dużo się dzieje, jest magia, interesujące zwroty akcji.,… naprawdę polecam wszystkim rodzinom (I nie tylko!! :-))

Aldona Pata
Aldona Pata
10 lat temu

Bardzo dobra książka! Super napisana. Ciekawe przygody wciągają jak żadne inne! Bardzo bardzo polecam każdemu 🙂

Justyna W.
Justyna W.
10 lat temu

Z „Cieniem smoka” zetknęłam się na tegorocznych targach książki w Krakowie. I nie żałuję tego spotkania – mój 8-letni Kuba przechwycił książkę i zatonął w lekturze. A kiedy już się zmęczył samodzielnym czytaniem, usłyszałam tylko „mamo, przeczytasz mi jeszcze?” :). Dla mnie to najlepsza rekomendacja 🙂

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Polki nie wiedzą, kiedy są dni płodne


Jak wynika z badania opinii przeprowadzonego na potrzeby kampanii „Płodna Polka”[1], tylko 19% młodych, nieposiadających jeszcze dzieci kobiet wie, kiedy są dni płodne. Czas w miesiącu, kiedy współżycie może zakończyć się ciążą, to od 7-9 dni. Tymczasem niemal połowa respondentek uważa, że dni płodne trwają od 4-6 dni.

W rzeczywistości do zapłodnienia dochodzi tylko w czasie owulacji, inaczej jajeczkowania, które utrzymuje się przez 24 godziny. Czasem może się ona opóźniać, dlatego przy obliczaniu dni płodnych przyjmuje się, że trwa dwa dni. Jednak  kluczową rolę w szacowaniu czasu możliwego zapłodnienia odgrywa długość życia plemników, które mogą przetrwać w organizmie kobiety nawet 7 dni.

W czasie owulacji komórka jajowa zostaje uwolniona i przemieszcza po drogach rodnych kobiety. Występuje zazwyczaj na dokładnie 14 dni przed kolejnym okresem. Oznacza to, że przy 28-dniowym cyklu dni płodne będą występować między 8. a 16. dniem cyklu, przy 29-dniowym między 11. a 17. itd.

Długość życia plemników nie jest stała i zależy od jakości nasienia partnera, stopnia nawilżenia pochwy i jej odczynu. Im staje się on bardziej zasadowy – co dzieje się np. w trakcie orgazmu partnerki – tym przeżywalność plemników będzie większa. Zazwyczaj przyjmuje się, że są w stanie przetrwać w organizmie kobiety około 5 dni, jednak są przypadki, gdy ten czas wynosi aż 7 dni.

Dni płodne przebiegają u wielu kobiet w zasadzie bezobjawowo. U części pań może występować poprawa nastroju, czy zwiększenie libido. Dokładna obserwacja organizmu może pomóc wskazać optymalny czas na zapłodnienie poprzez pomiar gęstości śluzu szyjkowego, rozwarcia szyjki macicy oraz temperatury kobiety. Około połowa pań doświadcza bólu owulacyjnego oraz delikatnych plamień.
Z tych powodów najlepszą metodą obliczania dni płodnych będzie obserwacja cyklu, jeśli jest on regularny. W przeciwnym wypadku pierwsze szacunki, co do określenia czasu najlepszego do zapłodnienia, będą możliwe dopiero po pół roku
– mówi dr Grzegorz Mrugacz, ekspert medyczny kampanii „Płodna Polka”.

Kobiety, które mają problemy z zajściem w ciążę powinny przyjmować okres trwania dni płodnych na maksymalnie 5 dni, przy założeniu, że owulacja trwa u nich 1 dzień, z możliwością 24-godzinnego opóźnienia. Natomiast okres przeżycia plemników przyjąć na 3 dni. Gdy przez 12 miesięcy współżycia w trakcie owulacji nie dochodzi do poczęcia, para powinna zgłosić się do specjalisty z dziedziny niepłodności.

 

Kampania społeczna „Płodna Polka”, to inicjatywa, której celem jest promocja badań „Pakietu kobiecego” (badań AMH, FSH oraz USG połączonych z konsultacją z lekarzem specjalistą
w dziedzinie niepłodności) diagnozujących płodność kobiety i określających ilość czasu pozostałego na poczęcie dziecka, pozwalając na świadome zaplanowanie macierzyństwa. Szacuje się, że problem niepłodności  dotyka już około 15% par. Jedną z przyczyn bezpłodności jest zbyt późna decyzja
o założeniu rodziny połączona z wczesnym wejściem w okres przekwitania. Misją kampanii jest ograniczenie ilości par mających problem z poczęciem dziecka poprzez zachęcanie do diagnozowania czynników, które utrudniają lub uniemożliwiają zajście w ciążę. Kampania jest organizowana przez Fundację „Nadzieja dla zdrowia” przy wsparciu merytorycznym dr Grzegorza Mrugacza, wiceprezesa Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu, dyrektora medycznego Kliniki Leczenia Niepłodności „Bocian”. Została objęta patronatami honorowymi: Polskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu, Polskiego Towarzystwa Położnych, Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych oraz Przewodniczącego Rady Miasta Białystok. Więcej informacji na stronie www.plodnapolka.pl.

[1] Raport został opracowany na podstawie badań Interaktywnego Instytutu Badań Rynkowych na zlecenie Kliniki Leczenia Niepłodności „Bocian”. Analizą objęto grupę 269 kobiet w wieku 18-35 lat. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak, by odpowiadała strukturze polskich kobiet w wieku 18-35 lat pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne takie jak płeć, wiek, wykształcenie oraz wielkość miejscowości zamieszkania, a także zmienne związane z szeroko pojętym stylem życia.

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Światowy Dzień FAS – Kompania Piwowarska przypomina o odpowiedzialnej konsumpcji alkoholu


9 września obchodzony jest Światowy Dzień FAS – to dobra okazja, by przypomnieć, czym jest Płodowy Zespół Alkoholowy. Jednak kobiety w ciąży o konsekwencjach picia alkoholu powinny pamiętać całe 9 miesięcy. Właśnie dlatego dokładnie rok temu branża piwowarska wprowadziła dobrowolny znak odpowiedzialnościowy „W ciąży nie piję alkoholu” na opakowaniach swoich produktów, w reklamie oraz na materiałach promocyjnych. Jak pokazują dane grupy SABMiller, znajomość tego oznaczenia w Polsce jest największa wśród wszystkich krajów europejskich.

Płodowy Zespół Alkoholowy (FAS) to szereg anomalii genetycznych i wad wrodzonych, widocznych
u dzieci, których matki są uzależnione od alkoholu lub go nadużywają. Te anomalie to między innymi zahamowanie wzrostu w okresie płodowym i noworodkowym, zniekształcenia twarzy oraz nieprawidłowy rozwój ośrodkowego układu nerwowego. Trzeba również pamiętać, że u dzieci, które w okresie płodowym były narażone na działanie alkoholu, występuje wiele problemów behawioralnych i fizycznych, nawet jeżeli nie wskazano wszystkich objawów pozwalających na stwierdzenie u nich alkoholowego zespołu płodowego (FAS). Są to problemy z koncentracją, zaburzenia motoryczne, problemy kognitywne, które mogą być odczuwalne przez całe życie.

Szacuje się, że w Polsce rocznie FAS wykrywane jest u ok. 900 noworodków rocznie, natomiast u dziesięciokrotnie większej liczby dzieci stwierdza się występowanie niektórych jego objawów. Matki zwykle nie przyznają się do picia w czasie ciąży, a mała ilość alkoholu jest trudna do wykrycia w badaniach biochemicznych, dlatego dane podawane przez lekarzy mają charakter szacunkowy.

Branża jednoczy się w zapobieganiu FAS

W tej sytuacji promowanie wśród kobiet w ciąży powstrzymania się od konsumpcji alkoholu nabiera szczególnego znaczenia. Właśnie dlatego dokładnie rok temu największe polskie browary zainicjowały wspólnie, w ramach Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego „Browary Polskie”, ogólnopolską kampanię edukacyjną i wprowadziły dobrowolny znak odpowiedzialnościowy „W ciąży nie piję alkoholu” na opakowaniach swoich produktów, w reklamie oraz na materiałach promocyjnych. Koalicja producentów piwa i wypracowanie przez nich wspólnego stanowiska, przy wsparciu fundacji, środowiska medycznego i terapeutycznego, to ogromny sukces.

Działania branży piwowarskiej to kontynuacja akcji zapoczątkowanej już w 2011 roku przez Kompanię Piwowarską. Wówczas lider branży piwowarskiej zaczął dobrowolnie stosować znak „W ciąży nie piję alkoholu” na opakowaniach swoich marek, w punktach sprzedaży, a także w prasie i  Internecie, jak również podjął współpracę z Fundacją FASTRYGA, pomagającą osobom dotkniętym FAS. Dodatkowo wiedza o tym zjawisku była propagowana za pośrednictwem gabinetów ginekologicznych i szkół rodzenia na terenie całego kraju.

W Polsce edukacja na temat FAS i skutków spożywania alkoholu w czasie ciąży jest bardzo potrzebna. Pokutuje przekonanie, że lampka wina nie zaszkodzi i alkohol w niewielkich dawkach jest dozwolony. Niestety nie wiadomo, jaka jego ilość jest niebezpieczna dla zdrowia dziecka, dlatego lepiej nie pić w ogóle – zarówno podczas ciąży, jak i w czasie karmienia, a nawet kiedy podejmujemy starania o dziecko – mówi Katarzyna Brodowska, kierownik ds. polityki alkoholowej z Kompanii Piwowarskiej.

Podejmowane inicjatywy przynoszą wymierne efekty. Grupa SABMiller systematycznie monitoruje spontaniczną i wspomaganą znajomość oznaczenia „W ciąży nie piję alkoholu” w tych krajach europejskich, gdzie prowadzi działalność biznesową. Dane za rok 2013 wykazały ponad dwukrotny wzrost znajomości spontanicznej znaku wśród konsumentów – z 5,4% (2012) do 11% (2013). Najwyższą spontaniczną znajomość znaku zanotowano w Polsce (18%) i Rumunii (15%). W obu tych krajach lokalne spółki wchodzące w skład SABMiller, we współpracy z partnerami i profesjonalistami zajmującymi się zdrowiem, zrealizowały przyciągające uwagę kampanie informujące o szkodliwych skutkach konsumpcji alkoholu przez kobiety ciężarne. Okazuje się, że znajomość ta jest znacznie niższa w takich krajach jak Holandia, Węgry czy Czechy, gdzie komunikaty dotyczące spożywania alkoholu w ciąży wprowadzono dopiero niedawno, przy niewielkiej wyjściowej znajomości tego znaku. Ogólna (wspomagana) znajomość jest najwyższa w Wielkiej Brytanii (54%) i Polsce (48%), czyli tam, gdzie programy odpowiedzialnościowe są już bardziej utrwalone i stały się codziennym elementem życia konsumentów. To dowodzi, że kluczowe znaczenie ma długofalowość działań.

Ulotka w ciazy nie pije alkoholu

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Pierwszy tydzień przedszkolaka


Pierwszy tydzień przedszkola jest już za nami. To bardzo ważny i niekiedy trudny czas dla naszych dzieci i nas samych. Jest radość i uśmiech, ale bywają i łzy. Często to rodzice bardziej przeżywają rozstanie, a maluch okazuje się być dzielny i łakomy wiedzy oraz towarzystwa rówieśników. W kilku zdaniach opowiemy Wam jak ten tydzień minął naszym urwisom. A Wy koniecznie napiszcie, jak to wyglądało u Was.

Duśka

Duśka naprawdę musiała czekać na przedszkole, bo wstała bez większych problemów o siódmej rano, czyli pięć godzin wcześniej niż normalnie! W szatni rozbierała się w biegu, uciekła do dzieci, nawet się z rodzicami nie pożegnała!

Pierwszy dzień – niby bez obaw i ze spokojem ją puściliśmy, ale wiadomo – zastanawialiśmy się jak to będzie, czy jej się spodoba, czy będzie zadowolona…. Ponieważ jest niejadką pierwszej wody i było raczej pewne, że obiadu w przedszkolu nie zje, poszliśmy po nią tuż po obiedzie (pierwszy dzień, więc ja i mąż razem) Duśka nas zobaczyła, wyszła z sali i powiedziała:

– Ale po co wy po mnie przyszliście? Zobaczcie, przedszkole jeszcze się nie skończyło!

Uciekła na salę i tyle ją widzieliśmy 😛

Mirella

Marcin

Po spotkaniach adaptacyjnych spodziewałam się wszystkiego, głównie płaczu, nie puszczania się mamy i ryku połączonego z wyciem. Otóż na tych spotkaniach Marcin za żadne skarby nie chciał uczestniczyć w zabawach, tak w ogóle to nie chciał iść do przedszkola. W poniedziałek rano, z niewielkim oporem ruszyliśmy do przedszkola. W szatni Marcin próbował popłakiwać, ale my ze stoickim pokojem pożegnaliśmy się z nim i zaprowadziłam go do sali. Nie było płaczu, uff. Przez cztery godziny w domu zastanawiałam się, co będzie, czy płacze itd. Kiedy odbierałam go po obiedzie – buzia była uśmiechnięta od ucha do ucha. W drodze do domu przyznał się, że dostał karę, bo był niegrzeczny. Kolejne dni nie stanowiły żadnego problemu. Marcin z chęcią i radością rusza do przedszkola. Jednego dnia nawet zażyczył sobie, że chce pozostać na leżakowaniu – niestety płakał, bo część dzieci poszła po obiadku do domu, w dodatku nie spał. Na pytanie pani wychowawczyni, czy jutro też będzie leżakować, stwierdził: nie, mama odbierze mnie po obiadku.

Rachela

Tola

Toli pierwszy tydzień w przedszkolu w głównej mierze odbył się… w domu. We wtorek wiedziałam, że coś się święci i już kolejne dni została ze mną. Nie było to łatwe, bo Tola jest bardzo stęskniona za koleżankami, paniami i całym przedszkolem, więc codziennie rano był wielki płacz, że czekają na nią jej przyjaciele. Na nic zdały się tłumaczenia, że chore dzieci nie mogą chodzić do przedszkola. Odliczamy dni do poniedziałku i drugiego podejścia do powrotu na przedszkolny dywan.

(nie)Magda(lena)

Kuba

Kuby pierwszy tydzień w przedszkolu minął bardzo szybko i spokojnie. Nie był to jego debiut przedszkolny, gdyż do przedszkola uczęszczał odkąd skończył 2,5 roku. Teraz, jako zaprawiony już w boju, pierwszego dnia pocieszał i przytulał płaczące koleżanki, mówiąc im by się “nie martwiły, bo mama zaraz po nie wróci”. Szczerze mnie tym rozczulił. W poniedziałek, gdy przyszłam go odebrać po 15.00 stwierdził, że za wcześnie przyszłam i on zostaje jeszcze się pobawć. Musiałam negocjować powrót do domu 🙂 Od środy z rana kilka razy powiedział że nie chce do przedszkola i woli zostać w domku, ale tuż przed budynkiem przedszkola biegł by szybko się tam znaleźć, a później pędząc na salę nie raz zapominał o buziaku dla mnie. Widzę, że chętnie uczęszcza do przedszkola i sprawia mu radość przebywanie tam. Raz przyznał się, że siedział 5 minut na karze razem z koleżanką za to, że on ją zaczepiał a ona go pokąsała 😛  Ot, taki odwet za końskie zaloty.

Sylwia

Aleks

Aleks, jako doświadczony przedszkolny wyga, nie mógł się doczekać powrotu do przedszkola. Nowością w tym roku jest posiadanie piórników, więc przed rozpoczęciem roku szkolnego wybraliśmy się na zakupy. Mógł wybrać sobie taki, jaki mu się podobał (jak myślicie, na jakiej postaci bajkowej stanęło?), oprócz tego – ołówek, gumkę i temperówkę. Miał frajdę z tych niecodziennych zakupów. Poza tym w przedszkolu niewiele się zmieniło – ta sama ukochana pani, ci sami przyjaciele i najlepsze na świecie (nawet mamie nie sposób dorównać) jedzenie.

Basia

Maja

Maja to dzielna dziewczynka:) Nie mogła się doczekać przedszkola. Wcześniej dużo o tym rozmawialiśmy, tłumaczyliśmy a nawet zaprowadziliśmy ją by zobaczyła jak to wygląda. Pierwszego dnia zupełnie nie zwracała na mnie uwagi, ledwie zdążyłam jej ubrać paputki a ona już była wśród dzieci. Nawet na buziaka się nie załapałam. Przed wyjściem zawsze sprawdza czy mamy wszystko, i upewnia się żebyśmy za wcześnie po nią nie przyjechali. I tak jest co dzień. Wiem, że jest tam grzeczna – sama często mówi, że tam będzie np. sprzątać, a w domu to nie. Jest pilną uczennicą, chętnie opowiada co robili, przestawia nowe zabawy i śpiewa piosenki. Zaledwie dwa dni wystarczyły jej na doskonałe opanowanie łaciny:) Niestety oprócz nowych słówek, po 5 dniach przyniosła do domu również katar, więc póki co mamy przedszkolaczkową pauzę.

Magdalena

Adrian

Adi ma za sobą już półtora tygodnia przedszkola, z tego dwa dni (piątek i poniedziałek) były ciężkie i dla mnie i dla niego. Bardzo tęsknił, a mnie się serce krajało jak widziałam jego łzy. Na szczęście już od wtorku wszystko jest świetnie. Adi chętnie idzie do przedszkola i mimo, że tęskni troszkę, to nie płacze, bo wie, że niedługo po niego przyjedziemy.

Mimo, że chodzi do przedszkola dopiero kilka dni, nauczył się już wielu nowych słów po angielsku, zaliczył lekcje tańca śpiewu i grania na instrumentach i zaczyna śpiewać piosenki również w języku angielskim. Zaliczył również jednodniowy katar, na szczęście nie rozwinęło się z tego nic konkretnego i nie stracił żadnego dnia w przedszkolu 🙂

Paulina

Bartek

Z powodu dłuższej, bo aż trzymiesięcznej przerwy w uczęszczaniu do przedszkola, zastanawiałam się, jak szybko Bartek wejdzie w rytm pobudek, obcowania z dzieciakami i posłuszeństwem względem pań wychowawczyń. Ubiegły rok był niełatwy, ponieważ mały do najbardziej ugodowych dzieci nie należy, więc obstawiałam, że kłopoty przyjdą szybko. Szczęśliwie nie zdarzyło się nic takiego, co mogło mnie doprowadzić do stanu przedzawałowego ( nie licząc bójki z małym Ksawerym, oraz nadużywaniem słowa „dupa”… ) Bartek jest zadowolony po pierwszym tygodniu, chętnie i bez ociągania się wychodzi do przedszkola, i na razie jest zdrowy, choć obawiam się że w ciągu najbliższych dni, może to ulec zmianie. 

Żaklina

Jasiek

Pierwszy tydzień w przedszkolu? Hmm… u nas to chyba bardziej formalność była, ponieważ Jasiek z natury jest rezolutnym i towarzyskim dzieckiem. Nie boi się nowych miejsc i ludzi, właściwie – im więcej osób do zabawy, tym lepiej, bo weselej! Do tego nowe (inne niż w domu), zabawki, książki…. no żyć nie umierać!
Poza tym, kiedy Jasiek skończył 1.5 roku poszedł do żłobka, więc teraz, jako 3.5 letni przedszkolak, był już niejako zaprawiony w boju. Dla Niego, zmieniło się „jedynie” miejsce, koledzy – tego trochę Mu żal, bo brakuje Mu kontaktu ze „starymi” przyjaciółmi oraz pora wstawania.
Życzę wszystkim dzieciaczkom i ich rodzicom, by równie szybko, miło oraz bezboleśnie przechodzili przedszkolną adaptację!

Fizinka

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anna
Anna
10 lat temu

U nas pierwszy i drugi tydzień rozpoczął się płaczem i małą histerią. Malutka chciałaby zostać w domu ze mną. Nie wiem jak jej tłumaczyć, jak z nią rozmawiać. Macie może jakieś złote rady?

Ola
Ola
10 lat temu
Reply to  Anna

Wszystko zależy od dziecka, a jak wiemy każde jest inne – jednemu wystarczy obiecać, że się po nie wróci (np. po obiedzie), z innym trzeba po prostu te pierwsze chwile przeczekać….
Życzę cierpliwości i dużo sił!

Małgorzata Krupa-Kurz

U nas bez przygód,na szczęście chorobowe omijają nas szerokim łukiem. Zarówno przedszkole jak i szkoła są fajne 🙂

Edyta Leśniowska
9 lat temu

Dzisiejsza wizyta u lekarza… Angina i antybiotyk

Nina Wiśniewska
9 lat temu

Ha! A my powitaliśmy trzydniówką! Na szczęście już po 🙂

Izabela Malinowska
9 lat temu

U nas to samo, pierwszy tydzień w przedszkolu – katar i gorączka :/

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close