Od dziś przykry zapach miejsc intymnych można kontrolować!


Wiedziałaś o tym, że w miejscach intymnych masz więcej gruczołów potowych niż pod pachami? Jest to jedno z najbardziej delikatnych i wrażliwych miejsc na Twoim ciele, dlatego potrzebuje pielęgnacji i ochrony dopasowanej specjalnie do swoich unikalnych cech.

Istnieje wiele czynników, które mogą zaburzyć równowagę skóry intymnej… poziom pH, zmiany hormonalne, pot, podrażnienia – to tylko kilka z nich. Konieczna więc jest właściwa pielęgnacja. Należy dbać by zachowane było odpowiednie pH, które jest naturalnym mechanizmem obronnym okolic pochwy.

Skóra okolic intymnych jest bardzo wrażliwa i delikatna, dlatego wszelkie środki myjące i pielęgnujące powinny być specjalnie opracowane, w taki sposób aby były delikatne, a zarazem skuteczne.

Produkty z linii Vagisil do codziennej pielęgnacji stworzone zostały, by pomóc Ci w codziennej higienie i ochronie tej najbardziej intymnej skóry Twojego ciała. Codziennie używamy dezodorantów i perfum. Nadszedł czas by również zadbać o szczególną świeżość okolic intymnych!

Vagisil deo Spray – Odour Control formuła z unikalną technologią do kontrolowania nieprzyjemnego zapachu.
Stosuj codziennie, aby zapobiec powstaniu nieprzyjemnego zapachu.

Właściwości:
• Eliminuje nieprzyjemny zapach, a nie ukrywa;
• Długotrwała świeżość;
• Odpowiedni także dla skóry wrażliwej;
• Nie zawiera alkoholu, barwników, talku ani parabenów;
• Przebadany ginekologicznie;
• Przeznaczony do codziennego stosowania;
• Delikatny i świeży zapach.

Objawy: potliwość, nieprzyjemny zapach
Stosowanie: Spryskaj zewnętrzne okolice intymne z odległości około 15cm. Można także stosować na bieliznę lub wkładkę higieniczną.

VAGISIL

Cena: 14, 90 zł / 125 ml
Producent: Combe Pharma D-76530 Baden-Baden, Niemcy
Dystrybutor: Aspen Distribution sp. z o.o.
Vagisil posiada szeroką gamę produktów przeznaczonych do higieny intymnej.

 

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mało? To może sprawdź kolejny tekst :)

Bobotic – Ulżyj w kolce maluchowi


Kolka to nie choroba, to dolegliwość. Pocieszające jest to, że po jakimś czasie mija. Jednak zanim to nastąpi, porządnie daje w kość i dziecku, i rodzicom. Warto szukać sposobów, by przetrwać ten ciężki czas.

Kto tego nie doświadczył, ten nie zrozumie, co czują rodzice wykończeni płaczem dziecka cierpiącego na kolkę. Maluch nie płacze, a raczej wrzeszczy. Pręży się, wymachuje rączkami, kopie nóżkami. Jego brzuszek jest twardy i napięty. Nie pomaga świadomość, że dziecku nie dzieje się krzywda i że kolka w końcu minie. Jest strach, jest zdenerwowanie, jest wycieńczenie z powodu bezsennych nocy. Po paru godzinach zmagań mamy ochotę wrzeszczeć dokładnie tak, jak nasz maluch.

Co właściwie się dzieje i co ważniejsze – dlaczego?

Lekarze nie są w stanie jednoznacznie wyjaśnić przyczyn powstawania kolki, pojawiającej się najczęściej w drugim lub trzecim tygodniu życia malucha. Wśród nich wymienia się nadmiar wrażeń, gromadzące się w jelitach gazy powodujące wzdęcia. W pierwszym przypadku dziecko w ten sposób rozładowuje niepokój, spowodowany nadmiarem bodźców, zmęczeniem i rozdrażnieniem. W drugim – nie umie sobie poradzić z napięciem brzuszka, które wywołują nagromadzone gazy, cierpi na alergię lub nietolerancję pokarmową.

Jak pomóc maluchowi?

Trzeba próbować różnych sposobów. Czasem skuteczna jest jedna metoda, czasem kilka stosowanych wymiennie. Przede wszystkim – powinniśmy zachować spokój, bo nasze zdenerwowanie udziela się dziecku, które wyczuwa niepokój i nerwową atmosferę. Dlatego w czasie ataku kolki, pomocy potrzebuje nie tylko maluch, ale i my, bo mało kto z nas wytrzyma psychicznie powtarzający się co dzień wrzask. Pierwsza rada: zmieniać się z partnerem przy niemowlaku. Druga: ograniczyć malcowi nadmiar bodźców.  Warto czasowo zrezygnować z zapraszania gości, nie nastawiać głośno telewizora, nie chodzić w hałaśliwe miejsca. Kolka często pojawia się wieczorem lub

w nocy, więc można próbować już popołudniu wyciszać pomieszczenie, zasłaniać zasłony, przygotować malcowi ciepłą kąpiel, zrobić mu masaż brzuszka.

Karmienie i masaż

Kiedy przyczyny są bardziej natury medycznej niż psychicznej, trzeba próbować ustalić najbardziej prawdopodobną. Może dziecko cierpi na nietolerancję białka znajdującego się w krowim mleku? Wówczas na czas karmienia musimy wyeliminować z diety mleko i jego przetwory, a w przypadku dzieci karmionych mlekiem modyfikowanym, powinniśmy zwrócić się do lekarza o przepisanie preparatu mleko-zastępczego. A może maluch źle reaguje na inne produkty, będące częścią naszej diety? W grupie prowokujących kolkę produktów znajdują się cytrusy, ostre przyprawy, kalafior, kawa, czekolada. W takiej sytuacji trzeba zmienić jadłospis, stosując sprawdzoną metodę prób
i błędów.

Przyczyną kolki może też być zbyt łapczywe ssanie przez malucha. Kiedy podczas karmienia dziecko połyka powietrze, ono w postaci bąbelków gazu gromadzi się w jelitach. Dlatego ważne jest, by po każdym posiłku maluchowi „odbiło się”. Najlepiej położyć wtedy dziecko na przedramieniu lub na brzuszku na swoich kolanach, pokołysać, poklepać po pleckach do czasu usłyszenia charakterystycznego odgłosu.

Co jeszcze możemy zrobić? Karmić wolniej lub na raty (z przerwami na odbijanie), przystawiać do piersi dziecko, kładąc je na swoim brzuchu, a po jedzeniu wykonać delikatny masaż brzuszka, ruchami okrężnymi, zgodnie z ruchem wskazówek zegara lub robić okłady z ciepłej pieluszki – przeprasowanej żelazkiem. Te zabiegi pomagają rozkurczyć jelita i uwolnić gazy.

Leki z apteki

Jeśli nie pomaga prowokowanie odbijania i masaż brzuszka, warto skorzystać z preparatów antykolkowych Bobotic Forte i Bobotic twist-off symetykon, które:

  • obniżają napięcie powierzchniowe ścian dziecięcych jelit i pomagają w usunięciu znajdujących się tam pęcherzyków gazu;
  • ułatwiają ich łączenie się i pękanie, co usprawnia wydalanie.

Symetykon po podaniu doustnym nie wchłania się w przewodzie pokarmowym i jest całkowicie wydalany z kałem w postaci niezmienionej.

Wyroby medyczne Bobotic Forte i Bobotic twist-off  są przeznaczone do stosowania u niemowląt od 28 dnia życia i dzieci do 12 lat.

Mogą także służyć – pomocniczo – w przygotowaniu niemowląt od 28 dnia życia i dzieci do 12 lat do badań diagnostycznych jamy brzusznej, takich jak badania radiologiczne i ultrasonograficzne oraz wziernikowanie żołądka i dwunastnicy.

Dawkowanie:

  • Bobotic Forte – 3 krople  w pojedynczej dawce dla niemowląt od 28 dnia życia i dzieci do 2 lat. 1 ml płynu zawiera 135 mg symetykonu.
  • Bobotic twist-off – 1 kapsułka twist-off zawiera 20 mg symetykonu.

Oba preparaty można stosować bez konsultacji z lekarzem do 4 tygodni.

W razie konieczności i po konsultacji z lekarzem można przedłużyć czas ich podawania.

Cena sugerowana:

  • Bobotic Forte – 22 zł
  • Bobotic twist-off – 20 zł

BoboticTwistOff

BoboticForte

Wytwórca:

Zakłady Farmaceutyczne Polpharma SA
ul. Pelplińska 19
83-200 Starogard Gdański

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

To co? Jeszcze jeden artykuł?

Alergiczne życia początki


Różnego rodzaju alergie pokarmowe spędzają sen z powiek coraz większej liczbie rodziców. Nic w tym dziwnego – specjaliści alarmują bowiem, iż z roku na rok rośnie liczba młodych alergików. Szacuje się, że ponad połowa uczuleń pojawia się w pierwszym roku życia, a duża część z nich to nietolerancje pokarmowe  i alergie na produkty spożywcze. Dziecko nie rodzi się uczulone np. na jakiś produkt spożywczy, ale dopiero powtarzający się  kontakt z danym pokarmem może wywołać niekorzystne reakcje zdrowotne. Jak zminimalizować ryzyko zachorowania i w jaki sposób najlepiej obchodzić się z małym alergikiem doradza lek. med. Joanna Iwankiewicz – pediatra, specjalista chorób dziecięcych.

Bezbronny organizm

Alergia pokarmowa może objawiać się w różnej formie. Najczęściej obserwowane objawyto: wysypka, bóle brzucha, wymioty i biegunka, ale mogą pojawić się także kaszel czy katar. – Nietolerancja określonych składników pokarmowych częściej pojawia się u małych dzieci, ponieważ odpowiednie mechanizmy pozwalające na akceptowanie różnorodnych pokarmów nie są w ich organizmach jeszcze w pełni wykształcone – zauważa pediatra lek. med. Joanna Iwankiewicz. – Ryzyko uczulenia znacząco wzrasta, jeśli podobne skłonności wykazują rodzice czy starsze rodzeństwo. Na szczęście coraz więcej dzieci „wyrasta” z alergii jeszcze przed trzecim rokiem życia.

Zmiana przyzwyczajeń

Jeżeli dziecko nie toleruje wielu pokarmów, stanowi to dla jego najbliższych niemałe wyzwanie – wiąże się bowiem z odpowiednim komponowaniem diety malucha, eliminującej konkretne produkty,
a w przypadku karmiącej mamy – zmiany także jej przyzwyczajeń żywieniowych. Często nie jest możliwe wyeliminowanie danych produktów spożywczych z rodzinnego menu, ale na pewno  poruszający się już samodzielnie maluch nie powinien mieć możliwości zjedzenia czegoś co będzie dla niego nieodpowiednie. Ciekawy świata maluszek może bowiem sięgnąć po zawierający uczulające go składniki produkt, nawet jeśli nie jest przeznaczony dla niego. Do najsilniejszych alergenów pokarmowych należą przede wszystkim: mleko krowie, gluten, jaja kurze, orzechy, kakao, owoce cytrusowe, truskawki, poziomki czy miód. Niestety wyeliminowanie z codziennego menu mleka, jajecznicy czy surowych truskawek nie zapewni dziecku bezpieczeństwa. Wiele z nich bowiem wchodzi w skład licznych produktów, które na pierwszy rzut oka wydają się dla niego odpowiednie. – Mleko w proszku, jajka, soki owocowe, mąkę pszenną i inne alergeny znaleźć można w składzie naprawdę wielu produktów, dlatego tak ważne jest każdorazowe czytanie etykiet na opakowaniach szczególnie gotowych produktów przeznaczonych dla małych dzieci – doradza lek. med. Joanna Iwankiewicz. – Ponadto producenci nierzadko wytwarzają w jednym zakładzie różne produkty, stąd często na etykietach informacja, że dany wyrób może zawierać śladowe ilości określonych substancji – z nich również najlepiej zrezygnować.

Bezpieczna woda

Profilaktykę antyalergiczną, szczególnie, gdy przyszli rodzice
i ich rodziny są  obciążone alergią należy rozpocząć już
w okresie ciąży i kontynuować ją podczas karmienia dziecka piersią. Karmiąca mama powinna unikać w swojej diecie produktów zawierających w swoim składzie silne  alergeny. Proces ten należy jednak wdrażać wyłącznie w porozumieniu
z lekarzem prowadzącym, aby niepotrzebnie  nie pozbawiać organizmu mamy karmiącej niezbędnych wartości  odżywczych. Dobrze jest jednak zrezygnować ze spożywania sztucznie dosładzanych i konserwowanych napojów, wprowadzając w ich miejsce niegazowaną wodę – najlepiej przeznaczoną stricte dla dzieci i młodych mam, jak np. woda Mama i ja, która uzyskała pozytywną opinię Centrum Zdrowia Dziecka. – W diecie latorośli również należy zadbać o to, aby to woda zastępowała kolorowe napoje czy dosładzane soki – mówi lek. med. Joanna Iwankiewicz. – Jeśli dziecko wykazuje skłonności alergiczne, przy wyborze soków  najlepiej unikać tych, które zostały przygotowane z owoców egzotycznych.  Zasada ta tyczy się również innych produktów żywieniowych zawierających alergeny –
w pierwszym roku życia dziecka lepiej z nich zupełnie zrezygnować, a każdy nowy składnik diety należy wprowadzać stopniowo, zwracając baczną uwagę na reakcję młodego organizmu, by w razie potrzeby szybko zlokalizować uczulający składnik.

Alergie pokarmowe zyskały już miano choroby cywilizacyjnej – coraz więcej osób, w tym dzieci, cierpi na różnego rodzaju nietolerancje i uczulenia, które wymuszają zmianę codziennych przyzwyczajeń. Młody organizm, który nie potrafi jeszcze w pełni sam się bronić, narażony jest na nie podwójnie. Tylko racjonalne podejście rodziców pozwala zminimalizować ryzyko wystąpienia u dziecka alergii pokarmowej, a jeśli ta się przytrafi – ograniczyć jej skutki. 

Lek. med Joanna Iwankiewicz

Woda źródlana Mama i ja
Cena:
1,5 L – cena: 2zł
0,5 L- cena: 1,50zł

„Mama i ja” to marka źródlanej wody niegazowanej. Produkt przeznaczony jest w szczególności dla niemowląt i małych dzieci, kobiet w ciąży oraz mam karmiących piersią.  „Mama i ja” to marka należąca do firmy WOSANA S.A. Początki firmy sięgają 1991 roku, jej siedziba mieści się w Andrychowie. Najwyższą, jakość produktów zapewnia wdrożony przez firmę system zarządzania bezpieczeństwem żywności zgodny z międzynarodową normą EN ISO 22000: 2005. „Mama i ja” posiada pozytywną opinię od Centrum Zdrowia Dziecka. Produkt dostępny jest w sieciach: Real, Makro, Tesco, Kaufland, Netto, Carrefour, Selgros, Auchan, Eurosklep oraz e-sklepach dodomku.pl oraz frisco.pl

 

 

Poniższy tekst jest informacją prasową przesłana nam przez zaprzyjaźnione serwisy. Żadna z naszych redaktorek nie jest autorką poniższego tesktu i nie odpowiadamy za zamieszczone treści. Jednakże dokładamy wszelkich starań, aby przedstawione informacje były zgodne z polityką oraz tematyką naszego serwisu.

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Sprawdź nasz kolejny artykuł

Jak oszczędzać pieniądze przy niemowlęciu?


Kiedy pojawia się maluch na świecie, rodzice ponoszą spore wydatki, aby zapewnić to, co jest niezbędne. W dzisiejszych czasach wszystko kosztuje, czasem nawet dziw bierze, że za podstawowe artykuły trzeba słono zapłacić. Wydawać by się mogło, że poza promocjami czy wyprzedażami w sklepach, rodzic nie uszczknie nic więcej dla swojego portfela. A ja dobrze wiem, gdzie można poszukać oszczędności tak, aby maluch i mama nie czuli się pokrzywdzeni, a zaoszczędzona suma została do dyspozycji na gorsze czasy. Jak więc oszczędzać pieniądze przy dziecku?

Pierwsza, podstawowa rzecz przez którą pieniądze wyciekają szerokim strumieniem przy sklepowej kasie, to pieluchy jednorazowe. Szczególnie tych uznanych firm kosztują naprawdę dużo – wiem, pamiętam dobrze, ponieważ korzystałam z nich przy pierwszym dziecku. Tutaj pojawia się opcja kupowania pieluch z tzw “marek własnych” supermarketów. Może to nie brzmi zachęcająco, ale jak weźmiecie opakowanie do ręki i przeczytacie na produkcie o pozytwnej opinii IMiD, humor się zdecydowanie poprawi. Z doświadczenia wiem, że pieluchy które kupowałam w “sklepie dla ubogich” na każdym polu mogły bez wstydu konkurować ze znanymi markami. Nigdy się na nich nie zawiodłam, a cena jest łatwa do przełknięcia.

A jeśli pokręcicie nosem na opcję z “marki własnej”, lub jesteście fanami ekologicznego stylu życia, polecam pieluchy wielorazowe. No cóż, będę nieobiektywna, bo miłość ślepa jest jak mówią, ale rzeczywiście nie martwię się o to w co zawinę tyłek mojego dziecka. Mam ich 16 sztuk, i jeszcze więcej wkładów, co pozwala mi na pranie ich nie częściej niż co dwa dni. Są one wygodne, kolorowe, ekologiczne i w niczym nie przypominają znienawidzonych przez nasze mamy tetrowych pieluch.

Jeśli ktoś wysunie argument że jak oszczędzić skoro woda, prąd i same pieluchy na start sporo  kosztują, to już wyjaśniam. Woda i prąd wcale nie kosztuje mnie więcej, bo pieluchy często idą z praniem ogólnym, nie uruchamiam pralki tylko na wypranie przysłowiowych trzech pieluch. Detergentu nie zużywam dużo, bo takie są zalecenia producentów. Można je też prać w ręku, co nie raz i nie dwa, uskuteczniałam z powodzeniem.

Cena jednej pieluchy kieszonki z wkładem zaczyna się od 20 zł wzwyż, ale umówmy się, my tego nie musimy z własnej kieszeni wykładać, wystarczy odpowiednio wcześniej poprosić odwiedzające nas tłumy, żeby zamiast dwudziestu misiów – zbieraczy kurzu, kupić maluchowi pieluszki. Ja tak zrobiłam i mam problem z głowy. I jeszcze jedno, teraz wszędzie znajdziemy pieluszki oversize, regulowane, do wykorzystania przez cały okres pieluchowania u dziecka, więc kupujemy raz a dobrze.

Oszczędności można również poszukać w temacie żywienia malca. Na sam początek najprostsze i zupełnie darmowe jest karmienie piersią. Mam porównanie, bo karmiąc pierwszego syna z butli wiem ile pieniędzy przeznaczaliśmy na mleko modyfikowane. Drugiego syna karmię piersią, choć to podyktowane jest nie przez względy ekonomiczne, a potrzebą niesamowitej bliskości z maluchem.

Oprócz płynących pozytywów, odnotowałam jedną kłopotliwą kwestię przy karmieniu piersią, czyli dyskomfort lejącego się z piersi pokarmu. Tu niezastąpione okazały się wkładki laktacyjne, których za darmo niestety nie rozdają, za to zakupienie wielorazowych wkładek, na wiele miesięcy rozwiązało problem z potrzebą ciągłego uzupełniania braków.

Niemało też kosztują obiadki i deserki w słoiczkach, ale trudno jest oszczędzać na zdrowym żywieniu dziecka. Chyba że macie możliwość zakupu warzyw bez oprysków z działki od znajomych, albo jeszcze lepiej, sami posiadacie działkę lub ogród. Nie policzę Wam ile pieniędzy zostało w moim portfelu z tej okazji, bo zapamiętałym działkowiczem jest moja teściowa i nieodpłatnie każdego dnia dostaję świeże warzywa i owoce, które przyrządzam dla dzieci. Ich nadmiar mrożę lub przerabiam na weki, są u nas niezastąpione jesienią i zimą.

Jeszcze inną kwestią są strasznie drogie ubrania dla dzieci. Aż dziw, że kawałek materiału w wersji mini ma cenę z górnej półki, a taki maluch potrzebuje nie jednego a dziesięć bodziaków, z których wyrośnie z prędkością światła. Tutaj z kolei można odwiedzić lumpeks – nie bójcie się takich miejsc, one naprawdę nie gryzą – gdzie często trafia się ubranka dla dzieci w świetnym stanie, o których nikt nie powie, że zostały kupione z drugiej ręki. Jedyne czego ja nie kupuję w lumpeksach to bielizna i buty, a reszta nie robi mi większej różnicy. Nic nie stoi także na przeszkodzie odkupić ciuszki od koleżanki której maluch już wyrósł z ubranek, lub wybrać się na sąsiedzką wymianę powyższych. To samo dzieje się z zabawkami, książeczkami, et cetera, et cetera…

To tyle na początek, jeśli macie inne inspirujące przykłady, jak można z wychowywać dziecko i nie pójść z torbami, podzielcie się nimi w komentarzach pod wpisem.

Zdjęcie: Pixabay

Nasze recenzje Zobacz wszystkie »

Subscribe
Powiadom o
guest

19 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kamila Klimek
Kamila Klimek
10 lat temu

Jakbym słyszała siebie czytając Twój tekst. Tylko u mnie było tak: Adaś urodził się pod koniec listopada, wróciliśmy do domu i telefony sie obrywały (Przyjeżdżamy poznać Małego co mu kupic?) Na samą myśl o stercie ubranek jaką mieliśmy nawet nie pomyślałam o ciuchach dla małego, zabawki nie wchodziły w grę ponieważ do zabawek kawał drogi…Bez zastanowienia mówiłam pieluchy w rozmiarze takim i takim, chusteczki nawilżane, taki i taki płyn do kąpieli, taki i taki krem do ciała… I dzięki temu, że nie zalega nam teraz sterta nie potrzebnych pluszaków, czy zabawek nie spełniających oczekiwań Adama pierwsze kosmetyki czy pampersy kupiłam… Czytaj więcej »

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu
Reply to  Kamila Klimek

Ja ze starszym synem nie byłam tego świadoma i po dziś dzień cześć zabawek zalega na szafkach, a część oddałam. A kiedy moja kochana sąsiadka zapytała, czy chcę kilka ubrań po jej synu dla mojego, a ja się zgodziłam, nie myślałam że otworzy się tym samym stały przepływ towaru przez nasze drzwi 😉

Kamila Klimek
Kamila Klimek
10 lat temu

I dzięki temu troszkę grosza zostaje na Nasze przyjemności:)

My Sweet Little Precious

Bardzo cenne rady. Do tej pory chciałam używać jednorazowych wkładek laktacyjnych ale chyba zmienię zdanie 🙂 No i na pewno pieluchy jako prezent sprawdzą się wyśmienicie

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu

Ja przy pierwszym używałam wszystko jednorazowe, teraz wiedząc jakim dobrodziejstwem dla portfela i środowiska są produkty wielorazowe, w życiu nie wrócę do tych pierwszych.

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
10 lat temu

a ja ma wielorazowe wkładki, ale u mnie taki sik mleka, że na 2 m wzwyż i wielo w sekundzie wymiękają. Za to rossmannowskie za piątaka i dojną krowę by pewnie zabezpieczyły :-P, no przynajmniej u mnie po wielu próbach to najlepsze jakie kiedykolwiek miałam.

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu

też miałam te rossmannowskie i potwierdzę, są może ciut grubawe ale dobrze chłoną. Teraz lecę na wielorazówkach z Aventu i dopóki karmię, przy nich zostanę, dla mnie są super 🙂

Sylwia
Sylwia
10 lat temu

Zgadzam się, też „jechałam” na rossmanowskich. Tanie i niezawodne 🙂

Magda
Magda
10 lat temu

Wszystkie produkty spożywcze typowo dla dzieci są wielokrotnie droższe od tych zwykłych więc lepiej kupić np kaszkę mannę „dla dorosłych” i mieć parę groszy w kieszeni. Czytajmy składy, bo czesto płacimy za napis „dla dzieci”, nie wspominając że jest tam więcej chemii niż można sobie wyobrazić. Nawet na na zwykłych chrupkach kukurydzianych jesteśmy nabijani w butelkę.

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu
Reply to  Magda

To prawda, płaci się często za samą nazwę! Również czytam etykiety, często pod hasłem produkt idealny dla dzieci, kryje się tona tłuszczu, cukru i konserwantów.

Sylwia Chojnowska
Sylwia Chojnowska
10 lat temu

Dla mnie czytanie etykiet to podstawa. Bez tego nie wyobrażam sobie zakupów. Czesto wyroby typowo „dziecięce” to tak jak piszesz tona niezdrowych składników, które nie raz posiadają o zgrozo certyfikaty!

Hanna Szczygieł
Hanna Szczygieł
10 lat temu

Niskie ukłony dla koleżanki Żakliny! Mądrze prawisz! U nas wielorazowe pieluszki nie wyparły całkiem jednorazówek, ale i tak bardzo ratują budżet. Do tego domowe jedzenie, a słoik to raczej nabytek okazjonalny, ciuchy zataczają takie koło, że hej 😉 No i dzięki starszej siostrze i jej pociechom, wyprawka dla pierwszego malucha była prawie gotowa. Jak sobie pomyślę, że miałabym wszystko zakupić „na jedno posiedzenie” to mi się w głowie kręci. Ale sporo rzeczy można, gdy się chce lub gdy się musi 😉 Np. przy drugim dziecku musieliśmy kupić wózek – bo stary delikatnie mówiąc po trójce pasażerów dokonał żywota. Kupiliśmy używany,… Czytaj więcej »

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu

A pewnie że można 🙂 Mój wózek, zakupiony jako nówka 4 lata temu własnie obwozi 3 dziecko a że moja sis planuje powiększenie rodziny, pojeździ w nim i 4 maluch 🙂 Tym bardziej że gdy szanuje się rzeczy to służą one długo. Nikt patrząc na mój wózek nie powie, jaki ma on przebieg 🙂 U nas wszystko krąży po rodzinie, beż żalu, bo wiem że gdyby miała się nam jeszcze powiększyć rodzinka, to nie będę miała kłopotu co i skąd wziąć. A moje eko pieluchy też nie pójdą do kosza- mam już chętną osobę na ich dalszy obieg 🙂

Sylwia
Sylwia
10 lat temu

U mnie ubranka te za małe czekają na kolejnego potomka u nas bądź u siostry:) podobnie jak wózek, łózeczko czy zabawki. Pieluchy wielorazowe super sprawdziły się w domu a jednorazówki na spacerki 🙂 Gotowanie dla dziecka to żaden problem (posiłek zawsze można poporcjować i zamrozić czy zawekować) więc słoiczki szły okazjonalnie. Wystarczy szanować rzeczy i umieć tak gospodarować posiadanym groszem by nie wydać majatku a posiadać to co jest potrzebne. Jak się chce da się oszczędzic bez szkody dla dziecka 😀

Marta
10 lat temu

To wszystko prawda, wyprawkę można załatwić małym kosztem, zwłaszcza przy kolejnym dziecku. Ale nie da się (albo nie chcę po prostu…) oszczędzić na zdrowiu i bezpieczeństwie. Szczepieniach, wizytach kontrolnych (bynajmniej nie na NFZ…), lekach, atestowanych fotelikach do samochodu. A im dziecko starsze tym wydatków więcej 🙂

Żaklina Kańczucka
Żaklina Kańczucka
10 lat temu
Reply to  Marta

Jasne, nie ma mowy o ekstremalnym oszczędzaniu na bezpieczeństwie dziecka, choć nie powiem, fotelik samochodowy za 700 zł, to poza możliwościami wielu rodziców.

Asia
Asia
10 lat temu

Ja do lumpków nie chodzę bo nie znoszę chodzenia po sklepach i przebierania, wieszaka za wieszakiem…brrrr! Za to lubię pogrzebać trochę w sieci, na różnych portalach internetowych i tam zaopatrywać się w używane, zdecydowanie tańsze elementy odzieży 😉

Rodzinne Porachunki
Rodzinne Porachunki
9 lat temu

Ja dorzuciłbym jeszcze kilka dodatkowych sposobów na oszczędzanie, z których sami korzystaliśmy przy pierwszym dziecku i z których korzystamy nadal przy drugim:

1. Rozpocznijcie przygodę z nocnikiem, gdy dziecko będzie
miało 2 lata.

2. Magazynujcie pieluchy, gdy ceny są tanie i nie czekajcie, aż skończy wam się opakowanie pieluch i będziecie zmuszeni kupić cokolwiek, mocno przy tym przepłacając.

3. Sprawdźcie oferty ogłoszeń lokalnych np: OLX. Można tam znaleźć oferty pieluszek tańsze o 20-30% od cen sklepowych. Sprzedają je zazwyczaj osoby prywatne, którym dzieci wyrosły już z danego modelu pieluszek, albo po prostu dostały nietrafiony prezent.

top-facebook top-instagram top-search top-menu go-to-top-arrow search-close